Precyzyjne przepisy celne TFA ułatwią międzynarodowy handel i ograniczą korupcję

2017-03-06, 20:20

Precyzyjne przepisy celne TFA ułatwią międzynarodowy handel i ograniczą korupcję
TFA to najważniejsze wielostronne porozumienie handlowe zawarte od czasu ustanowienia Światowej Organizacji Handlu w 1995 r. . Foto: Pixabay

Nawet o bilion dolarów – o tyle może wzrosnąć globalny eksport dzięki nowej umowie o ułatwieniach w handlu TFA (Trade Facilitation Agreement), która właśnie weszła w życie. To najważniejsze wielostronne porozumienie handlowe zawarte od czasu ustanowienia Światowej Organizacji Handlu (WTO) w 1995 roku.

Posłuchaj

Taka była obietnica idei wolnego handlu: otwieranie światowych granic. Natomiast to się nie spełniło – wyjaśnia Maria Świetlik z fundacji Akcja Demokracja. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Po tym jak kilka dni temu Czad, Jordania, Oman i Rwanda ratyfikowały umowę TFA, a tym samym osiągnięto wymagany pułap ratyfikacji przez 110 członków WTO, weszła ona w życie. Polska zrobiła to już w październiku 2015 roku. Umowa ma na celu uproszczenie i doprecyzowanie międzynarodowych procedur importu i eksportu, formalności celnych i wymogów dotyczących tranzytu. Ma zyskać na tym cały handel międzynarodowy.

Umowa TFA nie dla wszystkich korzystna?

Dzięki temu nowemu porozumieniu handel międzynarodowy ma być „szybszy, łatwiejszy i tańszy”. Natomiast sceptycznie ocenia TFA gość Jedynki Maria Świetlik z fundacji Akcja Demokracja.   

– Przy takich porozumieniach tworzonych z przekonaniem, że wolny handel jest najlepszym rozwiązaniem wielu różnych problemów można się niestety spodziewać tego, że poprawy nie będzie. I jako ruch społeczny stawiamy sobie zawsze pytanie, kto konkretnie na tym zarobi? Ponieważ to, że ktoś zarobi, to jest niewątpliwe. Obserwujemy ten proces, który trwa już ponad 20 lat pod agendą Światowej Organizacji Handlu, czy też innego typu rozwiązań „wolnohandlowych”, i w jego wyniku następuje coraz większa koncentracja kapitału. Rynki się monopolizują i zdobywają większy kapitał i większą władzę, czasem nawet większą niż państwa – wyjaśnia Maria Świetlik.

"

Maria Świetlik Rynki się monopolizują i zdobywają większy kapitał i większą władzę.

TFA, czyli szczegółowe przepisy wykonawcze

Z kolei optymistą, jeśli chodzi o nowe porozumienie, jest Filip Kochan z Banku Światowego.

– Największym beneficjentem są kraje najuboższe, ponieważ tam te bariery instytucjonalne, administracyjne są największe i koszty wymiany handlowej są największe. W związku z tym nowym firmom, czy też firmom, które już są na rynku najtrudniej jest eksportować i w konsekwencji ciężko im zatrudniać nowych pracowników – uzasadnia ekspert.  

"

Filip Kochan Największym beneficjentem są kraje najuboższe, ponieważ tam bariery i koszty są największe.

Jak dodaje dr Jacek Tomkiewicz z Akademii Leona Koźmińskiego, to jest umowa, która nie tyle przewiduje jakieś fundamentalne zmiany stawek celnych, ile doprecyzowuje regulacje w zakresie obrotu handlowego.

– Czyli żeby nie było wątpliwości od czego liczymy cło, czy od sztuki, czy od wartości, czy od wielkości. To są takie przepisy wykonawcze. Czyli jest WTO, jest ustawa – a z drugiej strony mamy cały szereg precyzyjnych przepisów TFA i dzięki temu jest bardziej przejrzyście i jest mniejsze pole do korupcji. Na pewno więc wszyscy na tym skorzystają. Bo np. polski eksport stanowi niemal połowę PKB, czyli połowa tego, co zostało wyprodukowane w Polsce, jest sprzedawane za granicą. To jest dużo i to cały czas rośnie. W ostatnich kilkunastu latach eksport bardzo ciągnie naszą gospodarkę do przodu i każde ułatwienia w sprzedaży naszych produktów za granicą można powitać z radością – ocenia gość Polskiego Radia 24.       

"

Jacek Tomkiewicz TFA to są takie przepisy wykonawcze, żeby nie było wątpliwości od czego liczymy cło.

Globalne Południe kontra Globalna Północ

Według szacunków Banku Światowego koszty eksportu z kraju biednego są średnio trzy razy wyższe niż z krajów rozwiniętych.

– Jednak i tu pojawia się pytanie, czy to rzeczywiście leży w interesie obywatelek i obywateli tych krajów, tego tzw. Globalnego Południa? Czy oni potrzebują ułatwień w eksporcie, czy wręcz przeciwnie – potrzebują stabilnych lokalnych rynków, dających im godne zatrudnienie, godne płace, wspierających np. lokalne rolnictwo. To często jest bardzo istotne, żeby życie było tam możliwe i ażeby nie byli oni ciągle skazani na wsparcie krajów Globalnej Północy, która w zamian za to wymaga ratyfikacji tego typu niekorzystnych porozumień – uważa gość radiowej Jedynki.

Jednak dzięki takim porozumieniom kraje Południa, jak np. Czad, mogą eksportować swoje produkty, i dzięki czemu na tym zarabiają i tworzone są nowe miejsca pracy.

– Taka była obietnica tej idei wolnego handlu: otwieranie światowych granic. Natomiast to się po prostu nie spełniło. Wystarczy spojrzeć, jak wygląda sytuacja mieszkańców tych krajów, w których działają też zagraniczne firmy. Obecnie światowy handel to też transnarodowe korporacje i te ułatwienia w eksporcie są dla nich tworzone, a nie dla małych i średnich przedsiębiorstw. Ponieważ one potrzebują tego, żeby lokalny rynek pozwalał im sprzedawać produkty na miejscu. Jeżeli pompujemy ten globalny handel, to oczywiście prowadzi to do spadku cen dla producentów, co nie jest korzystne, także dla pracowników. Bowiem ceny muszą być coraz niższe. Następuje presja konkurencyjna i płace spadają. I cóż z tego, że jakieś dobra stają się tańsze, skoro nie ma pieniędzy żeby je kupić – komentuje Maria Świetlik.

"

Maria Świetlik Światowy handel to też transnarodowe korporacje i ułatwienia w eksporcie są dla nich tworzone, a nie dla małych i średnich przedsiębiorstw.

Prostsze procedury celne przeciw korupcji

Ale jednak umowa TFA zakłada  usprawnienie, uproszczenie i standaryzację procedur celnych. I to w opinii Agnieszki Durlik z Krajowej Izby Gospodarczej jest najważniejszym elementem tego porozumienia.

– To z pewnością jest ułatwienie dla wszystkich przedsiębiorców, którzy chcą eksportować, którzy mają ochotę wyjść na rynki zagraniczne. Ponieważ nie będą, albo będą w mniejszym zakresie zaskakiwani jakimiś odstępstwami w procedurach celnych, które do tej pory znają. Powiedzmy, że np. działają na jakimś rynku, przenoszą się na kolejny i jest to w miarę ujednolicone postępowanie celne. Takie rozwiązanie da szansę tym, którzy już działają za granicą na działanie w większej liczbie krajów – tłumaczy ekspertka KIG.

"

Agnieszka Durlik Przedsiębiorcy nie będą, albo będą w mniejszym zakresie zaskakiwani jakimiś odstępstwami w procedurach celnych.

Jednocześnie, dzięki wyższemu poziomowi przewidywalności i przejrzystości procedur celnych, TFA ma ograniczyć korupcję, która jeśli chodzi o kraje rozwijające się jest ogromnym problemem.

– Korupcja jest także problemem na naszym kontynencie. Ten problem mamy wszędzie. Jednak są to takie obietnice tylko dla nielicznych. Nawet wśród małych i średnich przedsiębiorstw europejskich, tych, które żyją z eksportu poza Unię, to jest ułamek w porównaniu z całą resztą, która potrzebuje dobrych warunków tutaj. Natomiast te tzw. bariery w handlu w postaci ceł, czy też pozataryfowe, a dotyczące np. bezpieczeństwa żywności, sprowadzają się do rozstrzygnięcia problemu, czy chcemy ich zniesienia. Są to bowiem bariery naszych praw, bariery, które chronią prawa konsumentów i pracowników – podkreśla Maria Świetlik.

Gospodarka globalna bez wolnego handlu?

Z drugiej strony pojawia się pytanie, czy świat bez wolnego handlu nie byłby gorszy? Alternatywą jest bowiem protekcjonizm. Administracja prezydenta Donalda Trumpa poinformowała ostatnio, że będzie ignorowała orzeczenia i decyzje Światowej Organizacji Handlu, które uzna za szkodliwe dla USA. Może nawet wystąpi z WTO. Jeśli tak się stanie, to będzie to silny impuls, który wywoła lawinę zamykania się gospodarek.

– Jest niebezpieczeństwo, że faktycznie te powiązania będą przerwane, zaczną się kurczyć, ale koniec końców nikomu na tym nie zależy. Nikomu nie zależy, żeby Amerykanie nie mieli dostępu do chińskich produktów, Chińczycy do amerykańskiej technologii, Polacy do produktów niemieckich, Niemcy do polskich itd. Dlatego jestem przekonany, że zdrowy rozsadek zwycięży i będziemy się coraz bardziej integrować – podkreśla dr Jacek Tomkiewicz.

"

Jacek Tomkiewicz Jestem przekonany, że zdrowy rozsadek zwycięży i będziemy się coraz bardziej integrować.

Także zdaniem Marii Świetlik jakiś poziom wymiany międzynarodowej jest potrzebny. Jednak problemem jest tworzenie prawa. Czy priorytetem powinno być to, by więksi stawali się jeszcze więksi?

– Czy raczej trzeba dążyć do bardziej zrównoważonego rozwoju? Znajdujemy się teraz w wyjątkowym dla ludzkości momencie, kiedy zmiany klimatu zaczynają być bardzo dotkliwe w sensie ekologicznym, ale też prowadzą do masowych migracji i do napięć politycznych. Czy chcemy więc iść dalej w kierunku światowego handlu, który jest emitentem gazów cieplarnianych? – zwraca uwagę gość radiowej Jedynki.

Według obecnej administracji amerykańskiej, wolny handel przynosi korzyści Chinom i innym wschodzącym gospodarkom, kosztem amerykańskich robotników.

– Trwa obecnie rywalizacja między tymi starymi potęgami handlowymi a tzw. BRICS-em, czyli Brazylią, Rosją, Indiami, RPA i Chinami. To niepokoi tych „starych wyjadaczy”, którzy przyzwyczaili się do tego, że to oni dyktują wszystkie warunki. Ale czy rozwiązaniem jest zaostrzanie tej walki i rozpoczynanie nowej zimnej wojny handlowej? Pewnie nie. Trzeba przestawić te priorytety w kierunku zrównoważonego rozwoju – ocenia gość radiowej Jedynki.

"

Maria Świetlik Trzeba przestawić priorytety w kierunku zrównoważonego rozwoju.

Model zrównoważonego handlu światowego 

Choć generalnie handel międzynarodowy jest korzystny, to nie zmienia jednak faktu, że jest to też pole do konfliktu.

– Bo jeśli kupujemy coś importowanego, to nie kupujemy wówczas czegoś wyprodukowanego w kraju. Czyli dobra importowane to konkurencja dla rodzimych produktów. I dlatego zawsze będą spory między eksporterami i importerami, między tymi, którzy chcą lokować swoje produkty, a nie chcą wpuszczać innych na swój rynek. Ale trzeba do tego podejść spokojnie i w przejrzysty sposób rozwiązywać – zauważa dr Jacek Tomkiewicz.

Jak w takim razie powinien wyglądać sprawiedliwy i możliwy do zaakceptowania przez wszystkich handel międzynarodowy?

"

Maria Świetlik Państwo powinno odzyskać możliwość kształtowania polityk handlowych.

– Decyzje powinny być jak najbliżej obywatelek i obywateli, a państwo powinno odzyskać możliwość kształtowania polityk handlowych. I żeby Unia Europejska bardziej słuchała krajów członkowskich, a nie podążała za głosem wąskich grup lobbingowych. Ten światowy zrównoważony handel oznaczałby też dążenie do zmniejszenia produkcji tam, gdzie jest ona wyjątkowo uciążliwa dla środowiska. Jest to też kwestia priorytetu mocnego stawiania na prawa człowieka i prawa pracownicze. Ponieważ wolny handel jest wolny dla towarów, ale nie jest wolny dla ludzi. Ich prawa nie są zabezpieczone – zaznacza Maria Świetlik z fundacji Akcja Demokracja.

Błażej Prośniewski, Sylwia Zadrożna, Elżbieta Szczerbak, Małgorzata Byrska


Polecane

Wróć do strony głównej