Przed polską wołowiną otwierają się kolejne rynki zbytu. Ale są i nowe zagrożenia

2016-09-02, 13:00

Przed polską wołowiną otwierają się kolejne rynki zbytu. Ale są i nowe zagrożenia
Są szanse na rozpoczęcie dużego eksportu wołowiny na rynek chiński. Foto: Pixabay.com

Polska wołowina może być już sprzedawana do Arabii Saudyjskiej. Główny Inspektorat Weterynarii uzgodnił z Saudyjskim Urzędem do spraw Żywności i Leków warunki eksportu.

Posłuchaj

O perspektywach stojących przed polskimi producentami wołowiny, mówili w audycji „Agro-Fakty” radiowej Jedynki: Józef Skarzyński, wiceprezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego i Włodzimierz Skorupski, Główny Lekarz Weterynarii (Dariusz Kwiatkowski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Zatwierdzony został ostateczny wzór świadectwa zdrowia dla wołowiny i produktów z mięsa wołowego wysyłanych z Polski do Królestwa Arabii Saudyjskiej oraz polsko-saudyjski protokół umożliwiający eksport polskiej wołowiny do tego kraju. 

To kolejny rynek, który otwiera się przed nami, podkreśla Józef Skarzyński, wiceprezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego.

- Nasz Związek aktualnie prowadzi rozmowy z Turcją i Egiptem – mówi gość radiowej Jedynki. – Dokładnie nie znamy jeszcze warunków weterynaryjnych, jakie musi spełnić nasz eksport. Arabia Saudyjska porównywalnie potrzebuje tyle samo wołowiny, co Turcja, która na dzień dzisiejszy zaoferowała przyjęcie 300 tys. sztuk bydła żywego, a Egipt 40 tys. – dodaje.

Efekt długich i trudnych negocjacji

Podpisanie porozumienia jest efektem długotrwałych negocjacji, wyjaśnia  Włodzimierz Skorupski, Główny Lekarz Weterynarii.

- To jest zwieńczenie naszych wcześniejszych wizyt. Doszliśmy do pełnego porozumienia, co do tego eksportu – podkreśla rozmówca „Agro-Faktów”. – Arabia Saudyjska chce również kupować od nas owce. Do tego kraju w ciągu roku sprowadzanych jest 5 mln zwierząt kopytnych: owce, kozy i bydło – dodaje.

Polska wołowina podbije Chiny?

Zdaniem Józefa Skarżyńskiego zarysowują się też szanse na rozpoczęcie dużego eksportu wołowiny na rynek chiński.

- Jeżeli Polska w przyszłym roku zostanie uznana za wolną od choroby szalonych krów, to dojdzie kolejny, bardzo poważny kontrahent, czyli Chiny, które mogą podpisać bardzo duże kontrakty. Mogą one przewyższać kontrakty tureckie, egipskie czy Arabii Saudyjskiej – podkreśla ekspert.

Ostrożność przy sprowadzaniu bydła z zagranicy

Odwlekające się uznanie Polski za kraj wolny od choroby szalonych krów i wynikające z tego konsekwencje, tym bardziej powinny skłaniać do ostrożności przy sprowadzaniu bydła z zagranicy.

- We Francji jest choroba niebieskiego języka, dlatego Turcja bardzo otworzyła się na polski rynek. Polscy hodowcy powinni uważać, co sprowadzają z zagranicy, bo też można nieraz przywieźć nieznaną chorobę, która może łatwo rozprzestrzenić się po całym kraju. Wówczas stracilibyśmy wszystkie rynki zbytu. To jest problem pośredników, którzy rozwożą bydło, a nie zawsze są badane samochody i są przewożone odpowiednie dokumenty weterynaryjne - mówi Józef Skarzyński.

Nowe, groźne choroby bydła w Europie

O groźnych chorobach przypomina Główny Lekarz Weterynarii.

- W Europie mamy nową chorobę niebieskiego języka. Nową chorobę mamy też w Rumunii – chorobę guzowatą skóry – wymienia Włodzimierz Skorupski. – Zwracam się z apelem do hodowców, żeby nie sprowadzali bydła do Polski bez obowiązującej dokumentacji – podkreśla.

Z kolei w handlu na terenie kraju należałoby wprowadzić świadectwa zdrowia dla wszystkich zwierząt, uważa coraz więcej ekspertów.

Obecnie w związku z rozprzestrzenianiem się  Afrykańskiego Pomoru Świń, rozważane jest wprowadzenie na terenie całej Polski świadectw zdrowia dla trzody chlewnej.

Dariusz Kwiatkowski, awi

Polecane

Wróć do strony głównej