Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP: jestem lobbystą i ukrainofilem

2016-01-31, 17:00

Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP: jestem lobbystą i ukrainofilem
Cezary Kazimierczak. Foto: Materiały prasowe

Gość audycji „Ludzie Gospodarki” to przedsiębiorca, publicysta, wydawca, blogger, w czasach PRL działacz opozycyjny, a dziś znany przede wszystkim, jako założyciel i prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców – Cezary Kaźmierczak.

Posłuchaj

Ludzie gospodarki cz. 1 - gościem Polskiego Radia 24 był Cezary Kaźmierczak, założyciel ZPP (Grażyna Raszkowska, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Ponad pięć lat temu, wraz z kilkoma osobami powołał związek, który postawił przed sobą wyrazisty cel: zwrócenie uwagi na rolę i wartość, jaką polskiej gospodarce dają małe i średnie firmy w Polsce.

– Widzieliśmy, jakiego rodzaju narzędzia wpływania na politykę, na administrację mają korporacje i wielkie firmy i jaki występuje tu dysonans pomiędzy nimi, a małymi firmami – mówi prezes ZPP.

Dużych firm w Polsce jest około czterech tysięcy, a małych i średnich milion siedemset.

– Pojedyncza korporacja ma często większy wpływ na administrację i często większe środki na to przeznacza niż mały i średni biznes. Wymyśliliśmy więc z kolegami, że będziemy lobbystami dla tego małego i średniego biznesu, którego nikt w Polsce nie reprezentuje – mówi Cezary Kaźmierczak.

Dyskryminacja nadal obowiązuje

To pewne, że właśnie ZPP poprzez swoje systematyczne, kilkuletnie już działanie doprowadził do zmiany postrzegania znaczenia ogromnej rzeszy małych, rodzimych firm.

–  Myślę, że bardzo przyczyniliśmy się do tego, że w świadomości opinii publicznej, w mediach, jak również wśród polityków zaistniało to, że jest to tak znacząca część polskiej gospodarki i, że w zasadzie to jest właśnie realna gospodarka, że tworzy trzy czwarte miejsc pracy w Polsce, że mały i średni biznes wytwarza 67 proc. PKB – mówi gość audycji.

Ten biznes w Polsce był i nadal jest dyskryminowany – podkreśla Cezary Kaźmierczak.

Zwraca uwagę, że gdy Polska wychodziła z komunizmu potrzebowała przede wszystkim kapitału. Dlatego korporacje, które do nas wchodziły, a które zresztą wcale nie były takie chętne do inwestowania w tym czasie, były hołubione.

W jego opinii to przyciąganie zachodniego kapitału w latach 90. było słuszną polityka, chociażby z tego powodu, że był to kapitał najbezpieczniejszy.

– Europa Środkowo-Wschodnia wybrała najlepiej, najbardziej się nam powiodło – podkreśla.

Co robi ZPP

Związek zajmuje się poprawą warunków dziania dla wszystkich firm: przeprowadza analizy, przeciwstawia się niektórym działaniom rządu, czy administracji.

Innym zadaniem jest obrona członków związku, którzy znajdą się w trudnej sytuacji, dotyczącej działania administracji, jeszcze innym celem jest pomoc w rozwijaniu biznesu poprzez odpowiednie kontakty, networking, a także przekazywanie wiedzy i informacji.

– Nasza organizacja głównie zajmuje się lobbingiem. Chodzę po ministerstwach i politykach i lobbuję na rzecz małych i średnich przedsiębiorstw: z różnym skutkiem – dopowiada gość audycji „Ludzie gospodarki”.  

Sądzi, że politycy, tak naprawdę, jeszcze nie rozumieją tej realnej gospodarki. Ważne jest dla nich np. to, co obecnie dzieje się z giełdą.

Presja jest konieczna

Od lat, w niechlubnej czołówce przeszkód, które wskazują mniejsi pracodawcy w Polsce znajdują się: pozapłacowe koszty pracy, niestabilność prawa i nadmiar obowiązków biurokratycznych.

– Przedsiębiorcy muszą wywierać na rządzących presje. Najlepiej, by była to presja polityczna, ale na razie przedsiębiorcy głosują tak, jak reszta społeczeństwa – mówi gość audycji.

I przypomina, że właściciele firm nie są nadmiernie roszczeniową grupą społeczną, np. żadna rozsądna organizacja przedsiębiorców nie domagała się obniżenia podatków.

– Domagamy się cały czas uproszczenia systemu podatkowego, jasnych reguł gry, żebyśmy wiedzieli, jakie podatki mamy płacić. A obniżenie podatków – najwyżej w jakiejś dalszej perspektywie. To nie są pierwszorzędne życzenia – wyjaśnia.

Deklaruje, że obecnemu rządowi, jak i każdemu innemu, który rozpoczyna pracę, należy dać kredyt zaufania. – Bardzo dobrze życzę temu rządowi – mówi. I podkreśla, że celem związku jest tworzenie presji na rządzących, aby tworzyli rozwiązania proprzedsiębiorcze i propaństwowe.

 Zapleczem intelektualnym i eksperckim Związku Przedsiębiorców i Pracodawców jest fundacja – Warsaw Enterprise Institute. Wśród spraw, którymi fundacja się zajmuje znajdują się m.in. te dotyczące problematyki demograficznej i obronnej.

Zalegalizować pobyt Ukraińców w Polsce

Związek zaangażował się ostatnio w próbę zażegnania kryzysu imigracyjnego i połączonego z nim wielkiego kryzysu polskiej demografii. Z powodu zapaści demograficznej, do 2050 roku Polska będzie potrzebowała od 2 do 5 milionów imigrantów, żeby zachować dotychczasowy stopień rozwoju.

A Polacy są w niezwykle korzystnej sytuacji, bo mają za miedzą Ukraińców.

– Mamy najlepszych imigrantów na świecie. Trzeba od razu zalegalizować na pobyt stały wszystkich Ukraińców, przebywających w Polsce – uważa prezes ZPP.

Ich liczba wynosi obecnie w Polsce 650 tysięcy.

– Oni nie zabiorą pracy Polakom i nic nie kosztują. Również polskiego podatnika nic nie kosztują Wietnamczycy oraz Białorusini – podkreśla.

Uważa, że Polska powinna przygotować ustawę, której wzór mogłaby stanowić ustawa reaganowska z 1982 roku, legalizująca pobyt Polaków w Stanach Zjednoczonych. W Europie Zachodniej emigranci z Bliskiego Wschodu i Afryki w 60 procentach nie pracują i żyją „na socjalu”.

Prezes przyznaje również w rozmowie, że jest ukrainofilem, mówi również o swoich podróżach i o obserwacjach biznesowych dotyczących Wschodu.

Innym ważnym tematem audycji jest też wątek dotyczący konieczności stworzenia przez przedsiębiorców – powszechnej obrony terytorialnej kraju.

 

Grażyna Raszkowska

 

 

Polecane

Wróć do strony głównej