Piotr Bieliński, prezes Action SA: nakręca mnie biznes i sport

2016-01-17, 16:00

Piotr Bieliński, prezes Action SA: nakręca mnie biznes i sport
Piotr Bieliński, współzałożyciel i prezes firmy Action SA. Foto: Materiały prasowe

Przygodę z biznesem zaczął w latach 90. od gier komputerowych. Dziś je produkuje. Piotr Bieliński to także miłośnik sportu oraz promotor kolarstwa. Wierzy, że ciężką pracą można osiągać rzeczy niemożliwe.

Posłuchaj

Gościem audycji "Ludzie gospodarki" był Piotr Bieliński, współzałożyciel i prezes Action S.A, który przygodę z biznesem zaczął w latach 90. od sprzedaży oprogramowania do komputerów Amiga, miłośnik sportu, jeden ze stu najbogatszych ludzi w Polsce według magazynu "Forbes" – cz. 1 (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Ścieżkę zawodową Piotra Bielińskiego wyznaczyły jego dwie pasje. W 1985 r. zdobył medal na mistrzostwach Polski. Za to jego ojciec kupił mu pierwszy komputer Atari. Kilka lat później postanowił ze wspólnikiem sprzedawać gry na giełdzie komputerowej przy ul. Grzybowskiej w Warszawie. Dziś firma Action jest jedną z największych w Polsce spółek zajmujących się handlem i dystrybucją urządzeń komputerowych, RTV/AGD, telekomunikacyjnych i artykułów dziecięcych.

- Trzeba było szukać swojego miejsca, kończąc karierę sportową, a ja właściwie zawsze kochałem handel, zawsze potrafiłem coś kupić, coś sprzedać, zawsze też byłem fanatykiem nowych technologii – wspomina bohater audycji „Ludzie gospodarki”.

Zawsze wygrywać

Firma została zarejestrowana w 1991. Wtedy też zatrudniono pierwszych pracowników. Nie byli to jednak zwykli ludzie.... a byli sportowcy.

- Dla nas nie było problemem, czy pracujemy osiem godzin, dwanaście, czy prawie dwadzieścia cztery. My mieliśmy swój cel: być lepszym, wygrywać, być na podium. Wyznawałem wtedy dwie zasady: biznes sam się nie zrobi, po drugie: zawsze starałem się oprzeć na ludziach – mówi Piotr Bieliński.

Przełom nadchodzi w 1996 roku. Na targach komputerowych w Warszawie Action dostaje pierwszy duży kontrakt dystrybucyjny od Samsunga. 10 lat później firma znalazła się na warszawskiej giełdzie.

- To była bardzo dobra decyzja. Nic w życiu tak wiele mnie nie nauczyło, jak giełda, bo to są zarówno rozmowy z analitykami, ale to są także pieniądze, które ludzie nam powierzyli. Wszystko mnie boli, jak coś nie wychodzi, bo nie tylko ja na tym tracę, ale również inne osoby. Giełda nauczyła mnie także pokory – ocenia prezes firmy Action.

W tej chwili firma otwiera biuro w Chinach.

- Wierzę, że to jest potencjał niesamowity i to jest przyszłość dla mojej firmy - podkreśla.

Gry kołem się toczą

Ponadto Action, wracając niejako do swoich korzeni, stawia obecnie także na gry na urządzenia mobilne. Jednak już nie na ich sprzedaż, ale produkcję.

- Nie wynika to tylko z tego, że jestem fanatykiem gier. To nie jest moja fanaberia. Ja dzisiaj szukam modeli biznesowych, takich, które spowodują, że firma Action i spółki w grupie nie będą postrzegane jako firma polska, tylko jako firma, która na całym świecie może odnosić sukcesy. Staramy się wyprzedzić rynek, by nasze gry miały coraz lepsze rozwiązania, były bardziej „grywalne”, żeby bardziej bawiły ludzi. Jak to zrobimy, to wtedy jest szansa na duży sukces – mówi gość audycji „Ludzie gospodarki”.

Sport uczy ciężkiej pracy i systematyczności

Piotr Bieliński jest trzykrotnym medalistą Mistrzostw Polski juniorów w biegu na 1500 metrów. Na swoim koncie ma także czwarte miejsce w Amatorskich Kolarskich Mistrzostwach Europy Środkowo-Wschodniej, czyli wyścigu Tatry Tour.

- Dla młodego pokolenia to jest dziś wyzwanie, że najpierw trzeba coś od siebie dać, aby później coś osiągnąć. Widzę to po swoich pracownikach, którzy wiele rzeczy nie rozumieją, bo nie mieli styczności ze sportem mniej, czy bardziej wyczynowym - mówi.

Cel: Tour de France

Sport Piotrowi Bielińskiemu towarzyszy nie tylko w życiu prywatnym. Firma Action jest sponsorem zawodowej grupy kolarskiej.

- Z jednej strony oczywiście chcemy przez to promować naszą markę, ale z drugiej chcemy promować Polskę na arenie międzynarodowej, młodych polskich kolarzy, którzy mogą osiągnąć sukces. Naszym celem jest: być, a może nawet powalczyć o zwycięstwo na Tour de France - zdradza.

Według Bielińskiego, zawodników drużyny Verva ActiveJet we Francji możemy się spodziewać w 2018 lub 2019 roku.

Szef blisko ludzi

Ze swoimi pracownikami bohater audycji „Ludzie gospodarki” spotyka się m.in. na siłowni, która działa w siedzibie firmy. Drzwi do jego gabinetu są też zawsze otwarte.

- Z każdym zawsze rozmawiam i o problemach, i o tym, co słychać. Ja traktuję wszystkich tak samo, niezależnie, czy to są pracownicy wysokiego, średniego szczebla czy jest to magazynier.

I choć na razie o emeryturze nie myśli, bo wciąć czuje się na siłach i wie, że może światu jeszcze nie jedno pokazać, to jak przyznaje, wie, że nie jest niezastąpiony.

- Mam tak dobrze wychowany skład, że bez problemu mogłyby się poszczególne osoby pozamieniać, siąść na moim miejscu i ta firma dużo by nie straciła. Natomiast mam jeszcze chęci, widzę niesamowite możliwości, które są przed firmą, więc na razie chciałbym nią jeszcze pokierować – dodaje Bieliński.

A cele na najbliższe lata ma ambitne: dwukrotne powiększenie firmy, zerwanie ze stereotypem dystrybutora IT i osiągnięcie tego… co jeszcze nikomu się nie udało. W życiu prywatnym: tytuł kolarskiego mistrza świata w kategorii Masters M50.

Błażej Prośniewski

Polecane

Wróć do strony głównej