Otrzymanie drugiej szansy ma być szybsze i łatwiejsze. Bedą zmiany w upadłości konsumenckiej

2019-05-16, 17:52

Otrzymanie drugiej szansy ma być szybsze i łatwiejsze. Bedą zmiany w upadłości konsumenckiej
Najczęściej problemem dłużników jest brak poduszki finansowej na ewentualne trudne czasy.Foto: Yingzaa_ST/Shutterstock.com

W tym tygodniu rząd przyjął projekt ustawy, który wprowadzi zmiany w tzw. upadłości konsumenckiej. Jego głównym celem jest poprawienie obecnego modelu upadłości i uproszczenie niektórych procedur. Dziś przyglądamy się temu, co w tej sprawie się zmieni i jak obecnie działa upadłość konsumencka.

Posłuchaj

Upadłość, również ta konsumencka, to zjawisko cechujące każdą gospodarkę rynkową, nie należy się ich bać; nowe przepisy pozwolą przyspieszyć i ułatwić całą procedurę - mówi doradca restrukturyzacyjny, radca prawny Mateusz Medyński (Justyna Golonko/Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Teraz o ogłoszenie upadłości konsumenckiej może się starać osoba, która nie prowadzi działalności gospodarczej i która w sposób niezawiniony doprowadziła do swojej niewypłacalności. W ten sposób może się całkowicie pozbyć długów lub zredukować jego wysokość. Decyzję w tej sprawie wydaje sąd upadłościowy, których w Polsce jest kilkadziesiąt. We wniosku trzeba precyzyjnie wskazać składniki swojego majątku. Zlicytowane zostaną tylko te, które można sprzedać i które mają wartość rynkową, a pieniądze trafią na spłatę wierzytelności.

Więcej informacji na ten temat można znaleźć między innymi na stronach internetowych Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Ministerstwa Sprawiedliwości. Resort przygotował też specjalny poradnik, który można znaleźć pod tym adresem.

Coraz więcej upadłych konsumentów

A liczba osób, wobec których ogłoszono upadłość konsumencką, dynamicznie rośnie. Przyczyniła się do tego przeprowadzona kilka lat temu liberalizacja przepisów w tej kwestii. Jeszcze cztery lata temu taką decyzję wydano wobec nieco ponad 2 tysięcy osób. Tymczasem, jak wynika z danych Ministerstwa Sprawiedliwości, w zeszłym roku upadłość konsumencką ogłosiło już ponad 6,5 tysiąca osób, czyli o 18,5 procent więcej niż w roku 2017.

Coraz większą popularność tej procedury potwierdzają też dane BIG InfoMonitor. Halina Kochalska z firmy powiedziała, że liczba osób, wobec których ogłoszono upadłość konsumencką, rośnie z kwartału na kwartał. Jak mówiła, po liberalizacji przepisów ta liczba rosła początkowo wolno, by potem szybko przyspieszyć.W ostatnim kwartale padło miesięczny rekord tych upadłości - było ich już ponad 700.

- Zainteresowanie tym rodzajem upadłości jak i sprawność sądów upadłościowych wzrastają - skomentowała Halina Kochalska.

Większe są też długi. Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł powiedział Naczelnej Redakcji Gospodarczej, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy średni dług na osobę wzrósł o około 4 tysięcy złotych.

- Dla wielu dłużników to kwota zaporowa, często nie do spłacenia - mówił.

A czy można wskazać konkretny typ osoby, zawód lub grupę, która najczęściej decyduje się na taki krok? Doradca restrukturyzacyjny, radca prawny Mateusz Medyński mówił, że jest to niemal pełen przekrój społeczeństwa. Dużo jest osób starszych, które chcą rozwiązać kwestie długów sprzed wielu lat, jest wielu frankowiczów, a także byłych przedsiębiorców.

Oczywiście z tego rozwiązania nie można skorzystać wobec każdego typu długów. Ekspert przypomniał, że pod upadłość konsumencką nie podpadają długi z tytułu alimentów i odpowiedzialności karnej.

Zdaniem eksperta wkrótce Polska może się zbliżyć do progu 10 tysięcy upadłości konsumenckich rocznie. Mateusz Medyński przekonywał, że nie jest to nic strasznego, bo upadłości stanowią immanentną cechę każdej gospodarki rynkowej.

Rośnie świadomość

Jakie są przyczyny rosnących statystyk? Powiedzenie, że upadłości konsumenckich jest więcej, bo mamy więcej bankrutów, byłoby jednak zbyt dużym uproszczeniem.

Mecenas Michał Hajduk, bloger i adwokat specjalizujący się w tej kwestii, gość Polskiego Radia 24, zwracał uwagę, że to też zasługa coraz większej świadomości wśród ludzi dotyczącej tego, że istnieje taka forma wydobycia się z długów. Jak mówił, konsumenci zaczynają orientować się, że rozwiązanie sprawy tą drogą może być bardziej opłacalne niż na przykład ukrywanie się przed komornikiem i dalsze wpadanie w spiralę zadłużenia.

Ma być szybciej i łatwiej

Nowelizacja, którą przyjął w tym tygodniu rząd, ma usprawnić cały proces i ułatwić składanie wniosków w tej sprawie. Zmiany są potrzebne, bo, jak zwrócił uwagę wiceminister Marcin Warchoł, obecnie co drugi wniosek o upadłość konsumencką jest przez sąd odrzucany. Jedną ze zmian ma być to, by sąd na etapie postępowania upadłościowego nie badał przyczyn niewypłacalności, tylko by uwzględniał te przyczyny później, przy planie spłaty.

Czemu tak dużo wniosków jest odrzucanych? Michał Hajduk wyjaśniał, że z jednej strony jest tak, bo duża część dłużników sama, celowo doprowadza do własnej niewypłacalności. Ta kwestia - mówił - nie budzi wątpliwości, wątpliwości może natomiast budzić druga przyczyna odrzucania wniosków, tj. ustalenie, że konsument dopuścił się "rażącego niedbalstwa".

- W kwestii interpretacji konkretnego przypadku pod kątem tej przesłanki to niestety w różnych sądach różnie to wygląda. Najlepszym tego przykładem jest zadłużenie osób, które w stan niewypłacalności popadły z powodu uzależnienia od hazardu. Są sądy upadłościowe, w których takie osoby bez większego problemu uzyskają ogłoszenie upadłości, bo sąd stwierdzi, że osobie chorej nie można zarzucać rażącego niedbalstwa. Z drugiej strony są sądy, w których osoby, które popadły w niewypłacalność, w zasadzie nie mają szans na uzyskanie ogłoszenia upadłości - tłumaczył ekspert.

O tym aspekcie mówił też w Jedynce Mateusz Medyński. Zaznaczył, że nowe przepisy mogą nieco poprawić sytuację.

- Do tej pory mieliśmy ogromne różnice orzecznicze w skali kraju. Teraz ustawa to troszkę zniweluje, więc powinno być prościej - powiedział.

A resort zapewnia, że w nowej ustawie są mechanizmy, które mają pomóc w odróżnianiu oszustów czy osób, które celowo popadły w długi od tych, którzy po prostu potrzebują pomocy.

Po zmianach sąd już nie będzie badał, czy w zadłużenie popadliśmy z własnej winy czy z powodu rażącego niedbalstwa.

- To oznacza, że więcej wniosków będzie uwzględnianych - zwrócił uwagę Mateusz Medyński. Jak dodał gość radiowej Jedynki, inną istotną zmianą jest to, że teraz, jeśli nie mamy żadnego majątku i nie jesteśmy w stanie wykonywać planu spłat, to będziemy mogli się oddłużyć już na jednej rozprawie sądowej.

Lepiej dogadać się poza sądem

W projekcie przewidziano też umożliwienie dłużnikom zawierania układów z wierzycielami na takich samych zasadach, jakie zaproponowano przedsiębiorcom w postępowaniu restrukturyzacyjnym. Dlatego resort sprawiedliwości proponuje nową, uproszczoną procedurę, bez wyznaczania sędziego-komisarza. W sprawach bardziej skomplikowanych sąd będzie ingerował, ale decydujący głos będzie miał licencjonowany doradca. Ponadto nowe przepisy mają zachęcać dłużników do zawierania pozasądowych układów z wierzycielami - tłumaczył Marcin Warchoł.

Pytany o tę kwestię Michał Hajduk zwrócił uwagę, że taka możliwość istnieje już teraz, ale takie układy były możliwe dopiero po ogłoszeniu upadłości. Teraz dłużnicy będą mogli to robić jeszcze w czasie trwania postępowania. Ekspert wskazywał, że do tej pory takie układy były rzadkością, a czy to się zmieni po nowelizacji ustawy - czas pokaże, choć on sam ma co do tego wątpliwości.

W myśl nowych przepisów dłużnik, który nie jest przedsiębiorcą, będzie mógł skorzystać z szybkiej sprzedaży podlegającego egzekucji majątku, co - jak mówił Marcin Warchoł - ma zwiększyć elastyczność dostępnych dla dłużnika opcji szybkiego wyjścia ze stanu niewypłacalności. Skorzystać mają też emeryci i renciści, którzy obecnie - wskazywał wiceminister sprawiedliwości - nieraz, po ogłoszeniu upadłości konsumenckiej, są traktowani gorzej, niż gdyby tej upadłości nie ogłosili. Teraz po ogłoszeniu upadłości emeryt lub rencista będzie miał zagwarantowaną kwotę 1000 złotych rocznie na potrzeby życiowe.

Zmiany dla samozatrudnionych

Mecenas Michał Hajduk pozytywnie ocenił natomiast inną proponowaną zmianę, czyli to, że dłużnicy, którzy prowadzą jednoosobową działalność gospodarczą będą traktowani podobnie jak konsumenci. Ekspert zaznaczył, że w wielu przypadkach takie osoby to po prostu zwykli konsumenci, którzy są na tzw. samozatrudnieniu, a mimo to sądy traktowały ich surowiej.

Procedury mają być uproszczone i przyspieszone. Michał Hajduk ma jednak wątpliwości, czy rzeczywiście tak się stanie. To z powodu czynnika ludzkiego. Jak mówił, już obecnie sądy upadłościowe działają "na granicy wydolności" i potrzeba im przede wszystkim wzmocnienia jeżeli chodzi o liczbę pracowników.

- Jeżeli ta sytuacja się nie zmieni, jeżeli nie przybędzie osób zajmujących się tymi sprawami, to w istotny sposób nie przyspieszy to postępowania - powiedział ekspert.

Przepisy mają wejść w życie od daty podpisania od prezydenta. To dosyć szybka zmiana, ale i bardzo potrzebna - podsumował Mateusz Medyński.

Naczelna Redakcja Gospodarcza, Błażej Prośniewski, Tomasz Matusiak, Justyna Golonko, Michał Dydliński, ak.

. 

Polecane

Wróć do strony głównej