Jak ma wyglądać sektor OZE w Polsce? Odpowiedzi wciąż brak

2015-02-02, 21:55

Jak ma wyglądać sektor OZE w Polsce? Odpowiedzi wciąż brak

Zasadniczym dylematem jest model rozwoju energetyki odnawialnej w Polsce. Rząd i większość parlamentarna opowiada się za systemem aukcyjnym, który promuje dużych producentów energii, z kolei opozycja podnosiła chęć rozwoju małych producentów energii, czyli energetykę obywatelską zwaną również prosumencką.

Posłuchaj

Dyskusja o gwarantowaną przez 15 lat cenę odkupu energii wytwarzanej w małych instalacjach do 10 kW, to starcie grup interesów: dużych koncernów energetycznych i producentów nowoczesnego sprzętu do produkcji energii z OZE – uważa ekspert Tomach Chmal, gość radiowej Jedynki.(Krzysztof Rzyman, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Wzbudzająca kontrowersje poprawka prosumencka do ustawy o OZE to dowód na brak strategii dla polskiej energetyki. Tak o toczących się w parlamencie pracach nad przepisami o odnawialnych źródłach energii – mówi ekspert rynku energetycznego Tomasz Chmal, gość radiowej Jedynki.

Dlaczego projekt ustawy wzbudza kontrowersje

Zdaniem eksperta, dyskusja o gwarantowanej przez 15 lat cenie odkupu energii wytwarzanej w małych instalacjach do 10 kW to starcie wielkich grup interesów: dużych koncernów i producentów nowoczesnego sprzętu.

– Ścierają się tu poważne interesy wielkich, konwencjonalnych elektrowni węglowych z interesami tych, którzy chcieliby zarobić na produkcji urządzeń do wytwarzania energii odnawialnej, na infrastrukturze informatycznej, teleinformatycznej do tych systemów. A wszyscy swoje racje argumentują interesem odbiorców – dodaje Chmal.

Poprawka prosumencka dotyczy tego, aby można było nie tylko konsumować energię, ale również produkować i dostarczać ją do systemu energetycznego po określonej cenie. Przewiduje się 70–75 groszy za kWh dostarczaną do systemu. Czyli 750 zł za MWh dostarczoną do systemu przez małe źródło energii do 3 kW. Dla instalacji o mocy od 3 kW do 10 kW cena zależy to od technologii. Dla energetyki słonecznej będzie to 65 groszy na kilowatogodzinę.

– Producenci mogliby korzystać z tych dopłat przez 15 lat. Jest to tzw. system feed-in tariffs, dotyczy to tylko gospodarstw domowych, wykluczone jest prowadzenie działalności gospodarczej przez prosumenta. Ustawodawca ogranicza łączną moc producentów energii. Instalacje 3 kW – to 300 MW, a łącznie z instalacjami 10 kW – to 800 MW (czyli jedna wielka elektrownia) – wyjaśnia gość radiowej Jedynki. Tyle może być produkowane w tych mikroinstalacjach z dopłatami. Bez dopłat nie ma ograniczeń.

W tym tygodniu (5,6.02.) o losie poprawki konsumenckiej ma zadecydować Senat.

Apel do Senatu

O poparcie rozwiązań korzystnych dla ludzi, nie koncernów energetycznych, dotyczących tzw. poprawki prosumenckiej w ustawie o odnawialnych źródłach energii, zwraca się także do Senatu koalicja organizacji „Energetyka Obywatelska”. Gdyż, jak napisali działacze w swoim apelu „Docierają do nas niestety sygnały, że mogą pojawić się naciski za odrzuceniem poprawki prosumenckiej – jedynego prospołecznego rozwiązania w ustawie.”

– Wszystko jest to konsekwencja braku strategii energetycznej. Nie wiadomo, czy rząd chce rozwijać OZE, energetykę prosumencką, i dlatego lobby wielkich elektrowni i lobby gospodarstw domowych ścierają się na gruncie projektu ustawy, co jest spóźnionym działaniem – podkreśla Tomasz Chmal.

Dyskusja powinna odbyć się na etapie budowania strategii energetycznej. Ale przecież jest taki dokument jak strategia energetyczna kraju.

– Mamy taki dokument do 2030 roku, a trwają prace nad kolejnym, do 2050. Ale można z nich wyczytać wszystko. A więc ci, którzy reprezentują określone lobby, wyczytują to, co chcą wyczytać, i argumentują to na poziomie Sejmu, czy Senatu – ocenia ekspert.

Prosument i energetyka rozproszona czy energetyka konwencjonalna i scentralizowana

Chaos wokół ustawy o OZE trwa już 4 lata, a wynika z braku pomysłu jaki ma być jej ostateczny kształt. Trzeba też pamiętać, że każde ze źródeł odnawialnych jest wspierane, i są osoby, które mają w tym interes.

– Ta ustawa przyniesie korzyści Polsce. Chodzi tu o tzw. bezpieczeństwo energetyczne, żebyśmy korzystali z własnych zasobów energetycznych, a takimi są odnawialne źródła energii – tłumaczy na antenie Polskiego Radia 24 Wojciech Szymulski, z Instytutu na Rzecz Ekorozwoju.

Ale ustawa jest zaprojektowana dla przedsiębiorców, dla firm które chcą produkować energię OZE. System aukcyjny będzie powodował, że będą wygrywali duzi producenci, którzy są w stanie wyprodukować dużo tej energii, przez co jednostka tej energii będzie tania – tzw. efekt skali.

Zdaniem Szymulskiego, de facto ta ustawa o OZE powinna zostać tak zaprojektowana, żeby nie myśleć tylko o dużych producentach, ale żeby myśleć o rozpoczęciu całego procesu gospodarczego, który będzie zmieniał całą gospodarkę energetyczną Polski w tym kierunku, żebyśmy wytwarzali energie z OZE. – Dlatego potrzeba, by także mniejsi producenci mogli skorzystać z rozwiązań ustawy  - podkreśla.

Lobbyści w natarciu

Farmy wiatrowe lobbują za tym, żeby przesunąć termin wejścia w życie ustawy do połowy 2016 roku, ponieważ rozpoczęli oni inwestycje i są wobec nich oczekiwania banków finansujących. Tych interesów na gruncie ustawy jest bardzo wiele i decydentom na pewno nie jest łatwo podjąć ostateczna decyzję.

– Prawdopodobnie wyjdzie z tego hybrydowa ustawa, która nie będzie nikogo satysfakcjonowała, nie będzie też specjalnie innowacyjna i kreatywna. Jakiś kompromis zostanie utarty i zostanie to przedstawione do prezydenta, potem ktoś zaskarży jako niekonstytucyjne. Chaos legislacyjny w energetyce trwa – zauważa Tomasz Chmal.

Wsparcie dotyczy wszystkich źródeł

W ustawie o OZE zaplanowano poza tym tzw. zieloną dopłatę, która obciąży konsumentów. – My płacimy ponad 4 mld zł rocznie za energie odnawialną w postaci subsydiów, czyli zielonych certyfikatów. W nowej ustawie przewiduje się wsparcie na kwotę ok. 5 mld zł do 2020 r. – przypomina gość Jedynki. Czyli każde ze źródeł energii jest wspierane i OZE, i energetyka konwencjonalna (np. dopłaty do składek ZUS).

Obecnie 90% sektora energii odnawialnej znajduje się w rękach 6 największych spółek. Stan ten eksperci nazywają wprost oligopolem. – Koncerny obawiają się, że jeżeli uruchomi się ruch na rzecz obywatelskiej energii, to ten tort energetyczny, na którym korzystają koncerny, zmniejszy się dla nich. Tak się dzieje np. w Niemczech, gdzie ponad 4 mln obywateli produkuje ok. 20 proc. energii – dodaje Wojciech Szymulski.

Model niemiecki

Uchwalona przez Sejm ustawa o OZE może być pierwszym krokiem w kierunku energetyki obywatelskiej w Polsce. Posłowie opowiedzieli się za wprowadzeniem wyższych stawek na zakup energii z przydomowych elektrowni, niestety ograniczyli się tylko do osób fizycznych. Zdaniem ekspertów błędem jest to, że nie uwzględnili prosumenta zbiorowego, np. mieszkańców spółdzielni mieszkaniowych, szkół, przedszkoli.

A może to działać zupełnie inaczej.  – Są dobre przykłady z Niemiec, gdzie obywatele zrzeszeni w spółdzielniach energetycznych bardzo dobrze funkcjonują, i co ważne, nie ma w tym modelu progu zamożności. Ponieważ koszty wybudowania instalacji dzieli się np. na 100 osób, członków spółdzielni  – tłumaczy gość Polskiego Radia 24. W tych spółdzielniach ilość produkowanej energii bilansuje się z ilością zużywanej.

Przyszłość czarna jak węgiel

Andrzej Sikora, prezes Instytutu Studiów Energetycznych uważa, że  przyszłością energetyki w perspektywie 30–50 lat jest wodór, a za następne 60–80 lat synteza jądrowa. Ale żeby do tego dożyć, w perspektywie ciągle obowiązującej polityki energetycznej do 2030 roku – to myślę o energetyce jądrowej, a w perspektywie 2020–2050 ciągle to węgiel będzie tym podstawowym surowcem energetycznym, nie tylko dla Polski, ale dla większości świata – podkreśla.

OZE a ceny

Na razie energetyka odnawialna nie jest tania. – Trzeba tu systemu taryf gwarantowanych, systemu aukcji, które są też de facto systemem taryf gwarantowanych, tyle że dla dużych firm. Ponieważ cena uzyskana na aukcji też jest gwarantowana przez jakiś czas. Ale im więcej będzie nowych OZE, tym będą one tańsze, i tańsza będzie energia – ocenia Szymulski.

Jednak nakłady inwestycyjne na odnawialne źródła energii rosną. W ubiegłym roku w Europie w OZE zainwestowano 66 mld dol. (wzrost o 1 proc.), w Chinach 89,5 mld dol., USA 51,8 mld dol. (wzrost o 8 proc.), a w Japonii 41,3 mld dol. (wzrost o 12 proc.) w porównaniu z 2013 rokiem. Polska jest dopiero na początku tej drogi.

Unia energetyczna

Europa poszukuje też bieżących rozwiązań, by zabezpieczyć się przed utrudnieniami w pozyskiwaniu energii. Sposobem ma być m.in. unia energetyczna. To bardzo ważny projekt, dotyczący gazu (przedstawiony przez premiera Tuska), a który jest teraz konsekwentnie realizowany przez Komisję Europejską.

Poza wspólnymi zakupami gazu. Tutaj nie ma zgody. I będzie o nią coraz trudniej, gdyż państwa nie mają dużego wpływu na decyzję firm. Obecnie wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Marosz Szefczovicz prowadzi w tej sprawie konsultacje z państwami członkowskimi.

Krzysztof Rzyman, Sylwia Zadrożna, Elżbieta Szczerbak, Małgorzata Byrska


''


 

 

Polecane

Wróć do strony głównej