Ceny gazu ziemnego na rynkach wciąż niestabilne. Dużo zależy od zimy

2022-01-19, 09:00

Ceny gazu ziemnego na rynkach wciąż niestabilne. Dużo zależy od zimy
Ceny gazu zależą od wielu czynników.Foto: PAP/DAREK DELMANOWICZ

Podwyższony popyt na skroplony gaz ziemny podtrzymuje ceny błękitnego paliwa na rynkach. Ograniczone dostawy rosyjskiego gazu do Europy, spowodowane zawirowaniami politycznymi, pogłębiły kryzys energetyczny na kontynencie i zwiększyły popyt na amerykańskie dostawy tego paliwa.

- Zakładając normalną zimę, przy obecnym poziomie rosyjskiego eksportu, zapasy w europejskich magazynach spadną do rekordowo niskiego poziomu do końca marca, nawet przy udziale amerykańskiego LNG. Wyjątkowo mroźna zima w Europie może zepchnąć zapasy "blisko zera" do wiosny - powiedział wiceprezes Wood Mackenzie Massimo Di Odoardo.

Tymczasem produkcja gazu w USA na początku tego roku jest niewielka w porównaniu do szczytów z końca 2021 r. W związku z nadchodzącymi mrozami, Eli Rubin, starszy analityk EBW Analytics Group, powiedział, że mogą nastąpić dalsze przerwy w produkcji w USA, a to przełoży się na wyższe ceny.

Sytuacja w Europie

W Europie na ceny gazu ziemnego wpływa kilka istotnych czynników ryzyka, które mogą zadecydować o jego losie tej zimy: gotowość Azji do dalszego zaopatrywania świata w LNG, zdolność i gotowość Rosji do zwiększenia dostaw gazu ziemnego do Europy i wreszcie najważniejszy czynnik ryzyka ze wszystkich - pogoda.

- Bez dodatkowych rosyjskich wolumenów, premia za zimową pogodę, która jest obecnie wbudowana w europejską cenę gazu ziemnego, nie może znacząco zmaleć, dopóki prognozy dotyczące styczniowej pogody nie staną się bardziej pewne - powiedziała Shikha Chaturvedi, szefowa globalnej strategii gazu ziemnego i cieczy naturalnych w J.P. Morgan.

Mroźna pogoda w Europie, Azji, Rosji, a nawet w Stanach Zjednoczonych może dodatkowo nadwyrężyć i tak już napięty rynek. Mroźniejsza niż oczekiwana zima w choćby jednym z tych regionów może spowodować dalszą nierównowagę na globalnym rynku gazu.

- Obserwujemy pogodę w Rosji. Jest to ważny czynnik ryzyka, na który należy zwrócić uwagę, ponieważ obserwacja zimowej pogody w kluczowych regionach produkcyjnych (takich jak Rosja i USA) będzie ważnym czynnikiem kształtującym ceny na światowym rynku gazu. Rosja już ostrzegła, że będzie przedkładać swoje krajowe potrzeby nad eksport, a USA mogą potencjalnie próbować podnieść ceny, aby zamknąć szeroko otwarty arbitraż eksportowy LNG, jeśli bilans będzie się dalej zaostrzał - dodała Chaturvedi.

- Nord Stream 2 jest silnie uwikłany w rosyjską retorykę dotyczącą pomocy Europie tej zimy. Ostatecznie stwierdziliśmy, że duża część pomocy, jakiej Rosja jest skłonna udzielić, wydaje się być bezpośrednio związana z zatwierdzeniem gazociągu Nord Stream 2. Gazociąg oczekuje na zgodę organów regulacyjnych na rozpoczęcie przepływu, a szacowane ramy czasowe dla tych zgód obejmują nawet drugą połowę 2022 roku.


Rosyjski Gaz w Europie. Źródło: PAP Rosyjski gaz w Europie. Źródło: PAP

Zróżnicowanie kierunków dostaw

Wiceminister Małecki powiedział, że prace przy budowie gazociągu Baltic Pipe, który ma połączyć polski i duński system przesyłu gazu, dzięki czemu do Polski trafi gaz szelfu norweskiego idą zgodnie z harmonogramem. Będziemy nim sprowadzać 10 miliardów metrów sześciennych błękitnego paliwa do naszego kraju i Europy. Gazociąg ma być uruchomiony w październiku tego roku.

Kończy się kontrakt jamalski, na mocy którego do Polski płynie błękitne paliwo od rosyjskiego Gazpromu. Ale dzięki inwestycjom PGNiG w wydobycie gazu na Norweskim Szelfie Kontynentalnym, Polska wreszcie uniezależni się od dostaw ze Wschodu.

Droga do uniezależnienia się od Rosji

Obecnie Polska zużywa rocznie ok. 20 mld m sześciennych gazu ziemnego, z czego prawie połowę importuje z Rosji. Gdy w 1996 roku podpisywano wieloletni kontrakt gazowy z Gazpromem, nazwany jamalskim, nasz kraj nie miał żadnej alternatywy dla dostaw ze Wschodu. Brakowało infrastruktury, która umożliwiłaby sprowadzenie paliwa z innego kierunku. Uczyniło to Polskę podatną na presję cenową i polityczną Rosji, która w każdej chwili mogła ograniczyć przesył paliwa.


Gaz ziemny w Polsce. Źródło: PAP Gaz ziemny w Polsce. Źródło: PAP

Pierwszą jaskółką zmian była decyzja o budowie terminala LNG w Świnoujściu podjęta w 2006 roku. Gazoport umożliwił import skroplonego gazu ziemnego z terminali skraplających, których w ostatnich latach dynamicznie przybywa na całym świecie. Dość powiedzieć, że do tej porty do Świnoujścia zawinęły tankowce z LNG pochodzącym z Kataru, USA, Norwegii, ale także Nigerii oraz Trinidadu i Tobago.

Jednak, aby zapewnić sobie prawdziwą alternatywę dla gazu ze Wschodu, Polska potrzebowała gazociągów, umożliwiających import paliwa z innych kierunków. A w zasadzie jednego - Norwegii, która jest drugim po Rosji dostawcą gazu dla Europy.


Import gazu do Polski. Źródło: PAP Import gazu do Polski. Źródło: PAP

Baltic Pipe

To właśnie z Norwegii przez Danię, dzięki gazociągowi Baltic Pipe, popłynie do Polski gaz ziemny, który zastąpi wolumeny dostarczane dziś przez Gazprom w ramach kontraktu jamalskiego. Uruchomienie gazociągu o przepustowości 10 mld m sześc. zaplanowano na październik. W ocenie osób z branży gazowniczej, będzie to nie tylko oddanie do użytku ważnej inwestycji, ale moment przełomowy dla bezpieczeństwa energetycznego państwa, oznaczający reorientację kierunków zaopatrzenia kraju w paliwo gazowe.

- To będzie zwieńczenie długiego procesu dywersyfikacji źródeł i kierunków dostaw gazu - zauważył Paweł Majewski, prezes zarządu PGNiG. - Polska już dziś dysponuje nowymi możliwościami pozyskania surowca, jednak dopiero uruchomienie Baltic Pipe oznaczać będzie koniec zależności od rosyjskiego dostawcy. Zależności, której zakres wykraczał poza wymiar czysto biznesowy - dodał.

Czytaj także:

PolskieRadio24.pl/ IAR/ PAP/ J.P. Morgan/ mib

Polecane

Wróć do strony głównej