Gazoport w Świnoujściu. Kluczowa inwestycja dla niezależności energetycznej i bezpieczeństwa Polski
2020-07-03, 18:50
Decyzja z 2006 r. o budowie Gazoportu w Świnoujściu, czyli obecnie Terminala LNG im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, rozpoczęła rzeczywisty proces dywersyfikacji dostaw strategicznego surowca, jakim jest gaz do Polski. Uwalniania nas od zależności od dostaw rosyjskich i buduje bezpieczeństwo energetyczne naszego kraju.
Dzisiaj, dzięki tej inwestycji oraz realizacji rurociągu Baltic Pipe, wiadomo już, że Polska w 2022 r. nie przedłuży kontraktu jamalskiego na dostawy gazu z Rosji. A to oznacza, że kraj ten stanie się dla nas zapasowym, nie głównym dostawcą tego surowca, a ten sprowadzany będzie statkami z Ameryki i innych punktów świata do gazoportu w Świnoujściu.
Powstanie terminala przyczyniło się do zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju i Europy Środkowo-Wschodniej, jak również umożliwiło import gazu skroplonego do Polski z dowolnego kierunku.
Powiązany Artykuł
"Będziemy całkowicie energetycznie suwerenni". Prezydent zapowiedział budowę kolejnego gazoportu
Terminal umożliwia: rozładunek LNG z tankowca przy nabrzeżu rozładunkowym, składowanie LNG w zbiornikach, regazyfikację LNG i wysyłkę gazu do Krajowego Systemu Przesyłowego oraz załadunek LNG na cysterny samochodowe i ISO-kontenery.
Już setna dostawa LNG do gazoportu w Świnoujściu
W piątek do terminalu LNG w Świnoujściu dotrze jubileuszowa, setna dostawa skroplonego gazu. Komercyjne dostawy gazu tą drogą ruszyły niemal dokładnie cztery lata temu.
Posłuchaj
- Dzisiaj dla nas jest niesamowity, symboliczny dzień, dla PGNiG, ale również myślę, że i dla Polski. Dzisiaj do Polski przypływa setny tankowiec, setna dostawa gazu LNG (...) I właśnie ta dywersyfikacja, o której my bardzo dużo mówimy, właśnie polega na tym, że coraz więcej gazu, z którego korzystamy w Polsce, przychodzi do nas z innych kierunków aniżeli kierunek wschodni - powiedział w TVP Info prezes PGNiG.
Jeszcze kilka lat temu cztery piąte gazu pochodziło z kierunku wschodniego
Jerzy Kwieciński przypomniał, że parę lat temu prawie 100 proc. gazu, który Polska importowała, pochodziło z kierunku wschodniego. Jak mówił, w 2016 r. było to prawie 90 proc., w zeszłym roku - 60 proc. Dodał, że dalej ten import ze Wschodu będzie maleć.
- Te właśnie dostawy ciekłego gazu pozwalają nam na dywersyfikację. I tutaj też się kierunki zmieniają. Pierwsze dostawy to był gaz katarski, dzisiaj ta dostawa setna też przychodzi z Kataru. Ale w coraz większym stopniu będziemy otrzymywali gaz od naszych partnerów amerykańskich. Z firmami amerykańskimi mamy podpisane cztery umowy długoterminowe i za parę lat to gaz amerykański będzie dominował w imporcie gazu ciekłego do Polski - powiedział.
Powiązany Artykuł
Więcej gazu LNG z terminala w Świnoujściu. Rośnie moc zarezerwowana przez PGNiG
Gazociąg w Świnoujściu otworzył bramę północną gazu do Polski
Posłuchaj
Posłuchaj
Kwieciński przypomniał, że budowanie tzw. bramy północnej dla rynku gazu w Polsce, czyli by gaz do Polski przychodził z Północy, a nie ze Wschodu, to była idea prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Dodał, że jest ona kontynuowana i wspierana przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Decyzja o budowie, która zakończyła się w 2015 r., zapadła w roku 2006
Decyzję o budowie gazoportu rząd PiS kierowany przez premiera Kazimierza Marcinkiewicza podjął w trakcie kolejnego kryzysu gazowego.
Z powodu rosyjsko-ukraińskiego sporu o pieniądze 1 stycznia 2006 r. Rosja wstrzymała tranzyt gazu przez Ukrainę. 3 stycznia polski rząd przyjął uchwałę o budowie terminala do odbioru skroplonego gazu.
Przygotowania do budowy terminala kontynuowały rządy PO-PSL, a w czerwcu 2009 r. PGNiG podpisało z Qatargasem długoterminowy kontrakt na dostawy LNG, który miał zapewnić odpowiedni poziom wykorzystania gazoportu.
Budowę gazoportu ukończono w 2015 r., pierwsza dostawa LNG nastąpiła w czerwcu 2016 r.
Budowę oficjalnie zakończono 12 października 2015 r. Ówczesna premier Ewa Kopacz ogłosiła początek rozruchu gazoportu i zapowiedziała na grudzień pierwszy transport gazu do celów technicznych.
Metanowiec z tym ładunkiem zawinął do Świnoujścia 11 grudnia 2015 r., już za rządów PiS.
17 czerwca 2016 r. nastąpiła pierwsza dostawa komercyjna LNG. Od tego czasu do gazoportu dotarły transporty skroplonego gazu m.in. z Kataru, USA czy Norwegii.
Wliczając pierwszą, techniczną dostawę z grudnia 2015 r., w ramach 99 transportów metanowce przywiozły do Świnoujścia prawie 18,5 mln m sześc. LNG, co odpowiada 10,8 mld m sześc. gazu.
PGNiG rezerwuje obecnie 100 proc. mocy regazyfikacyjnych terminala, wynoszących 5 mld m sześc. rocznie.
W 2019 r. PGNiG sprowadziło przez gazoport LNG odpowiadające prawie 3,5 mld m sześc. gazu i było to o ponad jedną czwartą więcej niż w 2018 r.
Tylko w I kwartale tego roku dostawy LNG sięgnęły miliarda m sześć. gazu po regazyfikacji i były o ponad jedną trzecią większe niż w tym samym okresie poprzedniego roku.
Dzięki sprowadzaniu gazu tą drogą, udział LNG w portfelu importowym PGNiG w 2019 r. przekroczył 23 proc.
W ostatnich miesiącach Gaz-System i Polskie LNG podpisały szereg umów na rozbudowę terminala do zdolności regazyfikacyjnych na poziomie 8,3 mld m sześc. rocznie.
W gazoporcie powstanie trzeci zbiornik, drugie nabrzeże i nowe funkcjonalności, m.in. możliwość załadunku LNG na statki i cysterny kolejowe.
PAP, IAR, PGNiG, Gaz-System, LNG Polska, jk