Będzie długoletnia gwarancja ceny sprzedaży prądu z OZE

2015-01-19, 18:03

Będzie długoletnia gwarancja ceny sprzedaży prądu z OZE
Najważniejsza dla prosumentów jest długoletnia gwarancja stałej ceny prądu.Foto: Glow Images/East News

Dla polskich obywateli, a szczególnie dla prosumentów, zasadnicze znaczenie ma uchwalona wreszcie 16 stycznia przez Sejm ustawa o OZE. Dlaczego jest ona korzystna dla polskich prosumentów – wyjaśnia Waldemar Pawlak w rozmowie z Robertem Lidke z Polskiego Radia, podczas odbywającej się w Sztokholmie konferencji „Zielona strona Bałtyku – inwestycje w innowacyjne technologie” (18-21 stycznia 2015 r.)

Posłuchaj

Dlaczego uchwalona przez Sejm ustawa o OZE ma ważne znaczenie dla obywateli oraz jakie przyjęte w niej rozwiązania są korzystne dla prosumentów, mówi Waldemar Pawlak uczestniczący w odbywającej się w Sztokholmie konferencji „Zielona strona Bałtyku./Robert Lidke, Naczelna Redakcja Gospodarcza PR SA/.
+
Dodaj do playlisty

Waldemar
Waldemar Pawlak

Najważniejsza dla prosumentów jest długoletnia gwarancja stałej ceny prądu

– Przyjęcie rozwiązania, przewidującego, że dla najmniejszych instalacji do 10 kW będzie oferta stałych cen przez 15 lat, do czasu kiedy ten potencjał produkcyjny w tej mniejszej grupie osiągnie 300 MW, a w większej 500 MW, czyli razem to taka nie za duża elektrownia jest bardzo ważne – mówi uczestniczący w konferencji Waldemar Pawlak.

Jak wyjaśnia, tylko wtedy można opracować model biznesowy dla takiego projektu. – Szczególnie gdy, poszukujemy wsparcia pożyczkowego czy kredytowego – podkreśla Pawlak.

Dlaczego gwarancja ceny jest taka ważna

Jak tłumaczy, stała cena przy technologiach, których koszty wiążą się z uruchomieniem takich instalacji jak fotowoltaika czy mała turbina na wiatr, sprawia że można łatwo policzyć, i to z dużą pewnością cały projekt. Jeżeliby byłyby to aukcje, to takie instalacje są od razu przegrane, ponieważ ich koszty z natury rzeczy są wyższe, a równocześnie z dużymi koncernami nie może rywalizować ktoś, kto chce produkować na małą skalę. Nawet w obecnym systemie zielonych certyfikatów było ryzyko zmienności i budowanie takich małych instalacji było ryzykowne. – Stałe ceny dają dużą pewność dla budowania, i to  szybko, dużej liczby małych instalacji, które będą takim naszym dodatkowym pracownikiem w gospodarstwie domowym – mówi Waldemar Pawlak.

Gwarancja ceny nie dla wszystkich

Pawlak pytany, czy w świetle nowej ustawy o OZE, każdy prosument, który będzie chciał założyć taką mikroinstalację, będzie mógł liczyć na stałą cenę, odpowiada przecząco.

– Jeżeli suma tych instalacji przekroczy 300 MW w instalacjach do 3 kW oraz 500 MW w instalacjach do 10 kW, to cały proces zostanie zatrzymany. Czyli kto pierwszy, ten lepszy – mówi.

Wyjaśnia, że kolejnym elementem będzie tutaj możliwość zmniejszenia ceny przez ministra gospodarki, jeżeliby się okazało, że jest zbyt wiele osób, które chcą w tego typu rozwiązania zainwestować – żeby nieco zmniejszyć popyt.

Dla kogo korzystna ustawa

– Generalnie, jeżeli ta propozycja zostanie utrzymana, a mam nadzieję że Senat podejmie taką refleksję, żeby była ta oferta dla trzech grup: dla wielkich koncernów realizujących duże projekty; dla przedsiębiorców lokalnych – propozycje aukcji, ¼ puli dla instalacji do 1 MW i dla najmniejszych prosumentów, czyli dla gospodarstw domowych, do indywidualnego wykorzystania tej energii  – stałe taryfy na wysokim poziomie dla energii do 3 kW, i nieco niższe dla mocy do 10 kW – to wówczas taka ustawa byłaby atrakcyjna zarówno dla prosumentów, dla przedsiębiorców lokalnych, jak i dla dużych koncernów – podsumowuje Pawlak.

Program dla 150 tys. prosumentów

Na pytanie, ilu prosumentów mogłoby się zgłosić do tego programu odpowiada, że trzeba podzielić  300 MW na 3 kW, to wychodzi ok. 100 tys. zezwoleń dla tych najmniejszych i 50 tys. dla tych większych instalacji. To na skalę takiego kraju jak Polska – nie jest dużo, ale jest to okazja, żeby rozwinąć energetykę dla prosumentów i stworzyć warunki do efektywnego obniżania cen tych instalacji. – Dzięki temu, gdybyśmy wykorzystali metodę IKEI, czyli że mamy zestaw do samodzielnego montażu, to może być bardzo atrakcyjne dla lokalnych środowisk  – podkreśla.

Ustawa przewiduje także tzw. zieloną dopłatę na energię, czyli konsumenci będą musieli więcej płacić za energię.

– Ma to być 2,50 zł do MWh, czyli ¼ grosza do kWh, co jest niemal niezauważalne. A dzisiaj też ta opłata jest, ponieważ tzw. zielone certyfikaty są włączone do całej energetyki, i to też są ułamki grosza/kWh, które dopłacamy. Tyle tylko, że nie są one dzisiaj tak widoczne, jak będą po wprowadzeniu tej nowej ustawy – mówi Pawlak.

Rozmawiał Robert Lidke

Audycja powstała przy współpracy z Fundacją Polski Kongres Gospodarczy.

/
/

 


Polecane

Wróć do strony głównej