Połowy paszowe na Bałtyku to chudy dorsz i flądra oraz portfel rybaka

2016-09-01, 21:17

Połowy paszowe na Bałtyku to chudy dorsz i flądra oraz portfel rybaka
Dorsze w Bałtyku są coraz chudsze. . Foto: Pixabay

Prowadzone na Bałtyku tak zwane połowy paszowe zagrażają egzystencji dorsza w tym morzu.

Posłuchaj

Dlaczego dorszy w Bałtyku jest coraz mniej, a ten który jest coraz mniej waży i jest coraz chudszy, wyjaśnia w Polskim Radiu 24 Grzegorz Hałubek, prezes Związku Rybaków Polskich, doradca Ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej./Dariusz Kwiatkowski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
+
Dodaj do playlisty

Wyławianie przez wielkie jednostki duńskie i szwedzkie duże ilości małych śledzi i dorszy, przeznaczanych na paszę dla zwierząt powoduje, że dorsze nie mają co jeść.

Ryby chudną

̶  Przez to chudną i zaczyna ich brakować, wyjaśnia Grzegorz Hałubek, prezes Związku Rybaków Polskich, doradca Ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.

Jak wyjaśnia, brak pokarmu doprowadza do chudnięcia nie tylko dorsza ale i innych drapieżców – flądry oraz łososia.

Pokarmu brakuje też fokom

̶  Brak pokarmu powoduje ekspansję ssaków takich jak foki, które za pokarmem wędrują coraz dalej, docierając do naszych rejonów Bałtyku, mówi Grzegorz Hałubek.


Grzegorz Hałubek Grzegorz Hałubek

Dorsza jest coraz mniej i jest coraz chudszy

I dodaje, że dorsz jest chudy, nie ma właściwie mięsa, nikt nie chce go kupować. I jest go coraz mniej.

Dorsz i flądra nie mają co jeść

̶  Rybacy, którzy patroszą dorsze widzą jedno – brzuchy ryb są puste. A to oznaczy, że nie ma ich pokarmu, czyli szprot i śledzi. Taki sam problem mają flądry – te też są coraz chudsze.

Połowy paszowe są domeną Skandynawów

W połowach paszowych specjalizują się kraje skandynawskie.

̶ Niewiele wiadomo na temat tych poczynań, zaznacza Grzegorz Hałubek.

Połowów paszowych nikt nie kontroluje

Jak wyjaśnia, kiedyś obecny wiceminister, a wtedy europoseł Marek Grubarczyk zadał w Komisji europejskiej pytanie, czy jest kontrola tych połowów.

̶  I otrzymał odpowiedź, że takiej kontroli nie ma – mówi gość PR24.

̶  A to oznacza, że połowy były bardzo duże – mówi.

Unia zmniejsza ochronę dorsza

Co gorsza, w sytuacji, kiedy w Bałtyku dorszy jest coraz mniej, Unia zdecydowała o zmniejszeniu ich wymiaru ochronnego.

Jak wyjaśnia ekspert, Komisja zamiast zwiększyć zakres ochronny, jeszcze go zmniejszyła z 38 do 35 cm wielkości dorsza.

Chudy dorsz to chude portfele rybaków

Mniejsze połowy dorszy fatalnie odbijają się na kondycji finansowej rybaków.

Jak dodaje, to nie tylko polski problem, który dotyka wszystkich rybaków, w tym i skandynawskich.

Doprowadziły do tego nadmierne połowy – mówi gość PR 24.

Aby sytuacja się poprawiła Unia musi rzetelnie zdiagnozować problem i podjąć decyzje - podkreśla Grzegorz Hałubek.

Do nich zalicza zwiększenie zakresu ochronnego, zmniejszenie kwot połowowych oraz ograniczenie połowów paszowych.

Komisja zwiększa limity połowowe

Tymczasem Komisja Europejska zaproponowała ostatnio zwiększenie w przyszłym roku limitów połowowych dla sześciu spośród dziesięciu stad ryb w Bałtyku. Chodzi o stada śledzia, szprota i gładzicy w basenie zachodnim, środkowym i w Zatoce Botnickiej, a także o stado łososia w basenie głównym. Jednocześnie chce zmniejszenia kwot połowowych dwóch stad, a mianowicie śledzia atlantyckiego w Zatoce Ryskiej  i łososia w Zatoce Fińskiej.

Co do dorsza, Komisja zamierza najpierw uzyskać więcej informacji zanim podejmie decyzje dotyczące limitów.

Dariusz Kwiatkowski, jk

Polecane

Wróć do strony głównej