Ekolodzy blokują największą brytyjską rafinerię. ExxonMobil: protest nie ma wpływu na produkcję

2021-10-28, 18:46

Ekolodzy blokują największą brytyjską rafinerię. ExxonMobil: protest nie ma wpływu na produkcję
Blokada wjazdu do rafinerii.Foto: Extinction Rebellion UK/Twitter

Grupa aktywistów z organizacji Extinction Rebellion (XR), w tym dwoje uczestników Igrzysk Olimpijskich, wdarła się na teren największej brytyjskiej rafinerii ropy naftowej, protestując przeciwko używaniu paliw kopalnych.

Należąca do koncernu ExxonMobil rafineria w Fawley na południu Anglii jest największym zakładem rafineryjnym i petrochemicznym w Wielkiej Brytanii i produkuje prawie jedną piątą paliwa używanego na brytyjskich drogach.

Powiązany Artykuł

shutt ropa 1200.jpg
Koncerny naftowe lobbowały przeciwko redukcji emisji. "Le Monde": uczestniczyły w tym firmy francuskie i amerykańskie

Olimpijczycy przykuli się do łodzi

Jak poinformowała organizacja XR, kilkunastu jej członków przed świtem przecięło znajdujące się pod napięciem ogrodzenie wokół zakładu, a następnie w małych grupach rozprzestrzeniło się na jego terenie. Część z nich blokuje wjazd do rafinerii przy pomocy znanej z wcześniejszych protestów różowej łodzi, a kilka osób wspięło się na szczyt jednego z wysokich na 15 metrów zbiorników na paliwo, umieszczając tam transparent przekonujący, że paliwa kopalne nie mają przyszłości.

Wśród protestujących jest dwoje brytyjskich olimpijczyków - żeglarka Laura Baldwin i kajakarz Etienne Stott, zdobywca złotego medalu na igrzyskach w Londynie w 2012 r.
Stott był już w zeszłym roku aresztowany podczas protestu XR na Waterloo Bridge w Londynie, a następnie został uznany za winnego zakłócania porządku publicznego. I on, i Baldwin przykuli się do łodzi blokującej wjazd do rafinerii.

Żadnych aresztowań nie dokonano

Firma ExxonMobil poinformowała, że zakład w Fawley cały czas działa, a protest nie ma wpływu na produkcję. Z kolei policja oświadczyła, że na miejscu znajdują się funkcjonariusze i że podejmą oni działania, jeśli będzie to konieczne, choć na razie żadnych aresztowań nie dokonano.

PR24.pl, PAP, DoS

Polecane

Wróć do strony głównej