Polska po pandemii ma duży wzrost nowych zatrudnionych na tle UE. Tak wynika z danych Eurostatu

2021-10-21, 13:00

Polska po pandemii ma duży wzrost nowych zatrudnionych na tle UE. Tak wynika z danych Eurostatu
Od 1 marca obowiązek noszenia maseczek w przestrzeniach zamkniętych, a także skrócona już wcześniej izolacja i kwarantanna.Foto: SritanaN/Shutterstock

Polska zajmuje 13. miejsce w UE pod względem wskaźnika zatrudnienia w porównaniu z 18. przed pandemią - twierdzą eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE). Według analityków PIE w całej Unii pracowało pod koniec II kw. br. o 2,98 mln osób mniej niż przed COVID-19.

W Polsce, w porównaniu z innymi krajami UE, nastąpił jeden z największych wzrostów wskaźnika zatrudnienia (o 1,9 pkt. proc.) - zwrócił uwagę PIE, powołując się na dane Eurostatu. Większy zanotowano jedynie na Węgrzech (+3,4 pkt. proc.), natomiast największy spadek - w Estonii (-4,7 pkt. proc.).

"Biorąc pod uwagę wartości liczbowe, w całej UE pod koniec II kw. 2021 r. pracowało o 2,98 mln osób mniej niż przed pandemią" - zaznaczyli analitycy w czwartkowym wydaniu "Tygodnika Gospodarczego PIE".

Największe spadki zatrudnienia wystąpiły w Niemczech (-1012 tys. osób), Włoszech (-826 tys. osób) i Rumunii (-738 tys. osób); z kolei najwyższe wzrosty – w Holandii (+227 tys. osób), Polsce (+150 tys. osób) i na Węgrzech (+121 tys. osób).


Powiązany Artykuł

pracownik.jpg
Eksperci PIE: polski rynek pracy musi dostosować się do potrzeb starszych pracowników

Polska musi poprawić wskaźnik osób czynnych zawodowo


"Polska jest obecnie na 13. miejscu pod względem wskaźnika zatrudnienia w porównaniu z 18. miejscem przed pandemią" - czytamy. Pod koniec II kw. 2021 r. wynosił on 75,2 proc., a pod koniec IV kw. 2019 r. sięgał 73,3 proc. Analitycy zwrócili uwagę, że wyprzedzają nas nie tylko kraje Europy Zachodniej, ale też wiele państw z Europy Środkowo-Wschodniej. Najwyższe wskaźniki mają Holandia (82,0 proc.) i Szwecja (80,8 proc.), najniższe – Grecja (61,2 proc.) i Włochy (62,0 proc.). "Wynika z tego, że w Polsce, mimo zwiększenia zatrudnienia po pandemii, nadal jest duża przestrzeń do wzrostu" - uważają analitycy PIE.

Eksperci PIE zwrócili uwagę, że w październiku br. chęć zatrudniania nowych pracowników deklaruje 13 proc. przedsiębiorstw, a w lipcu takie deklaracje składała co piąta badana firma. Od początku roku, jak dodali, zwiększał się udział firm deklarujących zbyt małe moce produkcyjne, co mogło być powodowane brakami pracowników.


Powiązany Artykuł

shutterstock_pracownik pracodawca1200.jpg
Kłopoty z pracownikami na rynku pracy: firma doradcza radzi, jak ich znaleźć

Firmy chcą zatrudniać, ale brakuje chętnych

Sytuacja firm deklarujących zbyt małe moce produkcyjne nieco różniła się od sytuacji ogółu firm pod względem deklaracji dotyczących zatrudniania i wynagradzania pracowników. Były one znacznie bardziej skłonne do zwiększania zatrudnienia (32 proc. chciało zwiększyć zatrudnienie) w porównaniu do ogółu firm, w których plany zwiększania zatrudnienia miało 13 proc. Jednocześnie firmy ze zbyt małymi mocami produkcyjnymi były nieco bardziej skłonne do podwyższania wynagrodzeń - wyjaśnili analitycy.

W ocenie PIE, niedobory siły roboczej i związane z nimi procesy na rynku pracy mogą napędzać inflację. Firmy w celu zwiększenia produkcji chcą zatrudniać nowych pracowników, ale powoli zaczyna ich brakować na rynku. Mogą konkurować o pracowników z innymi firmami za pomocą podwyższania płac, "ale w związku z tym są zmuszone do podnoszenia cen na swoje produkty" - wyjaśniono w ekspertyzie PIE.


PR24/PAP/IAR/sw


Polecane

Wróć do strony głównej