Fala powodzi w zachodniej części Europy. Straty są liczone w miliardach euro

2021-08-05, 13:49

Fala powodzi w zachodniej części Europy. Straty są liczone w miliardach euro
Powódź w Niemczech. Foto: Shutterstock/M. Volk

Według Niemieckiego Stowarzyszenia Ubezpieczeniowego lipcowe powodzie będą najdroższe w historii Niemiec, a same szkody szacowane są nawet na 5 mld euro. Całkowite koszty, wraz ze zniszczonymi drogami, torami kolejowymi i liniami telefonicznymi, które już teraz liczone są w miliardach, znacznie je przekroczą.

Ubezpieczyciele szacują, że bezpośrednie koszty powodzi mogą wynieść nawet 3 mld euro. Ministerstwo transportu szacuje koszty naprawy uszkodzonych dróg i linii kolejowych na 2 mld euro, jak podał Bild. Niemcy dyskutują nad przyznaniem wybranym landom natychmiastowej pomocy o wartości ok. 400 mln euro, z czego połowę zapłaciłby rząd federalny, a połowę kraje związkowe. Pakiet pomocy, który ma zawierać miliardy euro na długoterminową odbudowę, ma być przedstawiony gabinetowi w środę.

Powiązany Artykuł

deszcz ulewa burza shutterstock_1690677151 1200.jpg
IMGW ostrzega przed silnymi burzami. Gwałtowne ulewy mogą nieść niebezpieczeństwo

W Belgii, gdzie zginęło dotychczas 31 osób, nie odnotowano żadnych nowych ofiar. Liczba zaginionych w poniedziałek wynosiła 71 osób, w porównaniu do 163 w niedzielę. Około 3,7 tys. domów nadal nie ma wody pitnej. W Holandii tysiące mieszkańców południowej prowincji Limburg zaczęło wracać do domów po tym, jak poziom wody ustąpił z rekordowych wysokości, które zagrażały miastom i wsiom w całym regionie. Mimo że powódź pozostawiła ślady zniszczeń, wszystkie główne wały przeciwpowodziowe wytrzymały i nie odnotowano żadnych ofiar.

Zdewastowane miasteczka

Przekształcenie Bad Muenstereifel z malowniczego, ale sennego niemieckiego miasteczka turystycznego w centrum handlowe sprawiło, że stało się ono punktem na mapie dla milionów odwiedzających. Następnie powódź zniszczyła średniowieczne uliczki i budynki z muru pruskiego, uwydatniając wrażliwość czołowej europejskiej gospodarki na coraz bardziej nieprzewidywalny klimat. Poza miastem powódź rozciągała się od obszaru w pobliżu zachodniej Kolonii aż do południowej Bawarii, uderzając w historyczne centra Akwizgranu i Trewiru i pozostawiając za sobą ślad zniszczenia. W ostatnich latach inne silne powodzie nawiedziły inne części Niemiec, zalewając brzegi dróg wodnych, które odegrały tak kluczową rolę w dobrobycie tego kraju.

Powiązany Artykuł

Według badań Swiss Re, firmy ubezpieczeniowej, powodzie te spowodowały szkody o wartości dziesiątków miliardów euro - to znacznie większy cios ekonomiczny niż ten, którego doświadczył którykolwiek z sąsiadów Niemiec z powodu powodzi.

Rzeki i kanały zagrożeniem

Większość niemieckiego przemysłu, w tym metalurgiczny gigant Thyssen Krupp i chemiczne giganty Bayer i BASF, rozwinęła się w ośrodkach położonych w pobliżu dróg wodnych, takich jak Ren, który również ucierpiał podczas ostatniej powodzi. Sieć niemieckich rzek i kanałów pozostaje najbardziej rozległą w Europie i jest wykorzystywana do transportu około 200 milionów ton towarów każdego roku, od zboża po węgiel i ropę. Jednak szybko staje się ona zagrożeniem. Była to trzecia duża powódź, która nawiedziła Niemcy od przełomu wieków. W 2002 r. wylała rzeka Łaba, co dotknęło Drezno i inne miasta. W 2013 roku powodzie dotknęły mocno Bawarię wzdłuż Dunaju i rzeki Inn. Szkody w obu latach wyniosły łącznie 42 mld euro, z czego mniej niż jedna czwarta była ubezpieczona, jak podaje Swiss Re.

ICEYE, która na podstawie zdjęć satelitarnych monitoruje dla ubezpieczycieli strefy zalewowe, szacuje, że w lipcu ucierpiało ponad 37000 niemieckich budynków. Jeszcze przed tą ostatnią katastrofą Swiss Re szacował koszty ekonomiczne powodzi w Niemczech w ostatnich dziesięcioleciach na ponad dwukrotnie wyższe niż we Francji czy Wielkiej Brytanii.

Minister środowiska Bawarii Thorsten Glauber powiedział, że jego land wyda 40 miliardów euro na ochronę przeciwpowodziową w ciągu najbliższych 20 lat. Rząd federalny planuje przeznaczyć 200 mln euro na doraźną pomoc w naprawie budynków i zniszczonej infrastruktury lokalnej oraz na pomoc ludziom w sytuacjach kryzysowych. Do tego dojdzie 200 mln euro, które miałyby pochodzić z 16 krajów związkowych. Rząd liczy również na wsparcie finansowe z Funduszu Solidarności Unii Europejskiej.


PolskieRadio24.pl/ Reuters/mib

Polecane

Wróć do strony głównej