Nord Stream 2 a wspólne interesy Polski i Ukrainy. Bezpieczeństwo polityczno-gospodarcze jest kluczowe

2021-06-16, 11:45

Nord Stream 2 a wspólne interesy Polski i Ukrainy. Bezpieczeństwo polityczno-gospodarcze jest kluczowe
zdj. ilustracyjne. Foto: Stefan Dinse/shutterstock

Składający się z dwóch nitek gazociąg Nord Stream 2 jest już niemal w całości ukończony. Budowie sprzeciwiają się m.in. Polska, Ukraina i państwa bałtyckie, podkreślając, że ukończenie projektu zwiększy zależność Europy od importu gazu z Rosji i rozszerzy polityczne wpływy Kremla na politykę europejską. Realizację projektu popierają Niemcy, Austria i kilka innych państw UE. W przyszłości 55 mld metrów sześc. gazu ziemnego ma być co roku pompowanych z Rosji do Niemiec dwiema nitkami Nord Stream 2, każda o długości około 1200 kilometrów.

Budowa rurociągu rozpoczęła się za kadencji poprzedniego prezydenta USA Donalda Trumpa, w 2018 roku. Inwestycja stała się głównym źródłem tarć między USA a Niemcami.

Polska reaguje

Sejm przyjął we wtorek uchwałę w sprawie wezwania rządów państw UE i NATO, w tym szczególnie rządu Republiki Federalnej Niemiec, do podjęcia pilnych działań na rzecz przerwania budowy gazociągu Nord Stream 2. W uchwale podkreślono m.in. konieczność solidarności z Ukrainą. Za przyjęciem uchwały było 452 posłów, nikt nie wstrzymał się od głosu.

Powiązany Artykuł

shutt gaz lng zbiorniki 1200.jpg
W 2022 roku kończy się kontrakt jamalski. Polska ma alternatywy dla importu gazu z Rosji

"Sejm Rzeczypospolitej, w poczuciu solidarności z naszymi środkowoeuropejskimi sąsiadami, zagrożonymi rosyjskim ekspansjonizmem, w tym w szczególności z Ukrainą, wzywa Unię Europejską i jej państwa członkowskie, w tym przede wszystkim Republikę Federalną Niemiec, jako naszego sojusznika w NATO i partnera w Unii Europejskiej, do wycofania jakiegokolwiek poparcia dla realizacji projektu gazociągu Nord Stream 2 oraz do podjęcia kroków zmierzających do natychmiastowego i skutecznego przerwania jego budowy" - napisano w uchwale.

"Apelujemy o to w imię szacunku dla wartości, na których oparta jest Unia Europejska, w imię solidarności z Ukrainą i dbałości o stabilność i bezpieczeństwo w Europie, jak też dla zwiększania odporności Unii na presję ze strony Rosji. Wzywamy też Stany Zjednoczone Ameryki, jako naszego sojusznika w NATO, do utrzymania oraz rozszerzenia sankcji wymierzonych w podmioty uczestniczące w budowie gazociągu. Dalszy nacisk polityczny i ekonomiczny ze strony amerykańskiej może przyczynić się do odstąpienia od kontynuacji tego szkodliwego projektu oraz do wzmocnienia współpracy pomiędzy krajami członkowskimi Sojuszu Północnoatlantyckiego w kluczowych dla ich bezpieczeństwa kwestiach" – dodano.


Sedno diagnozy

Wspólne interesy gospodarczo-polityczne Polski i Ukrainy związane są z utrzymaniem obecnych tras dostaw surowców do Europy Zachodniej. W uchwale stwierdzono, że ''eksport węglowodorów jest źródłem finansowania zbrojeń rosyjskich i jako taki jest istotnym instrumentem agresywnej polityki Rosji, nie tylko względem państw ościennych, ale również innych państw członkowskich Unii Europejskiej. Nord Stream 2 ma na celu wyłącznie zmianę tras dostaw, a nie ich dywersyfikację. Istniejące moce przesyłowe gazu ziemnego z kierunku wschodniego są bowiem wystarczające dla zapewnienia niezbędnych dostaw tego surowca do Europy".

Powiązany Artykuł

shutt ropa 1200.jpg
Ropa i gaz to surowce strategiczne. Polska systematycznie dąży do zapewnienia bezpieczeństwa ich dostaw

Posłowie w uchwale przypomnieli również presję wojskową Rosji na Ukrainę, groźbę wybuchu konfliktu zbrojnego u granic UE. "Nord Stream 2, umożliwiając Rosji rezygnację z tranzytu gazu przez terytorium Ukrainy do głównych jego odbiorców - w tym do Republiki Federalnej Niemiec, otworzy Rosji drogę do wielkoskalowej zbrojnej napaści na Ukrainę bez ryzyka ponoszenia kosztów przerwania wskutek działań wojennych rzeczonego tranzytu" – dodano.

Przywołano w niej również przypadki zabójstw przeciwników politycznych i aktów terroryzmu dokonywanych przez rosyjskie służby na terytorium UE.
"Wyrażamy przekonanie, że akceptacja dla kontynuacji projektu Nord Stream 2, w wyżej opisanych okolicznościach jest przyzwoleniem dla prowadzenia przez Federację Rosyjską polityki opartej na gwałceniu międzynarodowych standardów, praw człowieka, naruszaniu integralności państw ościennych i wywieraniu presji na państwa Unii Europejskiej i NATO" - napisali posłowie.


Ukraina w potrzasku?

Jeśli dojdzie do zakończenia budowy gazociągu Nord Stream 2, Ukraina chciałaby gwarancji dla swojego bezpieczeństwa, np. w postaci wycofania rosyjskich wojsk z Donbasu i deokupacji - powiedział szef MSZ w Kijowie Dmytro Kułeba.

- Mówimy: jeśli zabieracie kolejną dźwignię powstrzymywania Rosji, to dajcie alternatywę, dajcie gwarancję bezpieczeństwa w tej albo innej formie - kontynuował minister. - I wycofanie rosyjskich wojsk z Donbasu, na przykład, deokupacja - to też pewnego rodzaju gwarancja bezpieczeństwa - zaznaczył Kułeba cytowany przez Interfax-Ukraina.

Minister ocenił też, że główną przeszkodą w nadaniu Ukrainie Planu Działań na rzecz Członkostwa w NATO (Membership Action Plan - MAP) jest niechęć wysłania takiego sygnału Rosji. Zauważył, że Ukraina zrealizowała już wszystkie reformy potrzebne dla jego uzyskania.


W co gra Biden?

W kontekście najważniejszych kwestii międzynarodowych zadać można pytanie: w co gra Biden z Putinem, szczególnie jeśli chodzi o NS2? - (…) I to jest dla mnie wielką niespodzianką. Jego słowa o tym, że jest przeciwny gazociągowi, ale wycofuje się z sankcji (wobec spółki budującej gazociąg Nord Stream 2 AG i jej dyrektora generalnego), to jest majaczenie, które źle świadczy o prezydencie – ocenia prof. Zbigniew Lewicki.

Powiązany Artykuł

Baltic Pipe Free 1200.jpg
Możliwe opóźnienia w budowie Baltic Pipe. Wiceminister uspokaja

- Ważne jest to, że Biden nie uznał za stosowne w żadnej formule powiadomić czy uprzedzić ani Ukrainy, która na otwarciu NS2 straci najwięcej, ani Polski - podkreśla ekspert. - Biden kompletnie to pominął. Świadczy to o tym, że jego polityka wobec tej części świata staje się niezwykle autorytarna, niezwykle jednostronna, z czym już od dawna nie mieliśmy do czynienia - zaznacza. - Sojusznicy, jak Polska, czy państwa żywotnie zainteresowane losem NS2, jak Ukraina, dowiadywały się o zniesieniu sankcji z informacji medialnych.

Z drugiej strony, Biden w niedawnej rozmowie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim zapewniał, że podczas spotkania z Putinem w Genewie będzie gwarantował to, że USA stoją w gotowości do obrony ukraińskiej suwerenności.

Jak podkreśla Lewicki, "wszyscy wiedzą, że (...) zatrzymanie w tym momencie, obłożenie sankcjami, NS2 mogło doprowadzić do tego, że ten rurociąg nie zostałby otwarty". - W jednym momencie administracja USA mówi, że zdjęcie sankcji jest po to, żeby nie skłócić się z Niemcami, potem, że rurociąg jest już ukończony w ponad 90 proc. i że są to fakty dokonane. To jest niespójny przekaz. To jest postępowanie na rzecz Niemiec, ale największe korzyści uzyska z tego Rosja - ocenia politolog.

Według niego Polska natomiast "paradoksalnie zyska na NS2, dlatego że Gazprom nie będzie mógł odciąć dostaw tylko dla niej". "W tej chwili może to zrobić i robi to co pewien czas. A kiedy będziemy otrzymywać europejski gaz z Niemiec, to Gazprom nie będzie mógł odciąć naszej działki. Tak że my, poza kwestią wizerunkową - że przeciwstawialiśmy się NS2, a Ameryka nas zlekceważyła - moim zdaniem na tym wcale nie straciliśmy. Straciła natomiast Ukraina - podkreśla. - To boli, ale konsekwencje dla nas będą na pewno mniej dotkliwe niż dla Ukrainy.


PolskieRadio24.pl/ PAP/ mib

Polecane

Wróć do strony głównej