Perspektywy najmu krótkoterminowego. Będzie odbicie w branży turystycznej?

Przed pandemią najem krótkoterminowy był tak popularny, że istniały uzasadnione obawy o wzrost cen mieszkań spowodowany ich kupnem pod usługi turystyczne.

Powiązany Artykuł

Dobre wyniki polskiej gospodarki pomimo obostrzeń. Prognozy także optymistyczne

''Badania przeprowadzane m.in. w Nowym Jorku wykazują, że w efekcie rozwoju najmu krótkoterminowego wzrastają ceny mieszkań, czynsze za wynajem, co zmusza mieszkańców atrakcyjnych turystycznie dzielnic do przenoszenia się do bardziej odległych. Przykładowo z nowego raportu profesora Davida Wachsmutha z McGill Urban Planning, i jego zespołu, sporządzonego na podstawie analizy aktywności portalu Airbnb w Nowym Jorku i okolicach w ciągu ostatnich trzech lat (wrzesień 2014 r. - sierpień 2017 r.) wynika, że dwie trzecie przychodów pochodziło z prawdopodobnie nielegalnych ofert.

You will find more infographics at Statista

Domy i apartamenty generują ok. 75 proc. (490 milionów USD) całkowitych dochodów Airbnb i stanowią 51 proc. ofert. Aż 4700 prywatnych ofert pokoi w rzeczywistości było zlokalizowanych w hotelach-widmach (nierejestrowanych), obejmującymi wiele pokoi w jednym mieszkaniu. A przy tym w okresie tych trzech lat czynsze dla nowojorskiego najemcy wzrosły o średnio 380 USD; Airbnb wyssał od 7 000 do 13 500 mieszkań z nowojorskiego rynku wynajmu długoterminowego. W badaniach widać też to, że rynek przejmowany jest przez duże podmioty: 10 proc. top oferentów zarobiło w ubiegłym roku 48 proc. wszystkich przychodów, podczas gdy dolne 80 proc. gospodarzy - 32 proc.'' - czytamy w newsletterze firmy Deloitte.

You will find more infographics at Statista

"Także w europejskich miastach rosły ceny najmu. Przykładowo w Berlinie - w latach 2009-2014 wzrosły o blisko 56 proc. To problem dla mieszkańców: w sytuacji gdy dużo bardziej opłacalne jest wynajmowanie na krótki okres turystom - nikt im nie chce wynajmować mieszkań na dłuższy czas. Podobny problem mają mieszkańcy Barcelony – za lokale, które spokojnie mogłyby być wynajmowane jeszcze niedawno za 300 czy 400 euro miesięcznie - muszą płacić po 600 czy 700 euro.'' - twierdzą eksperci Deloitte.

Powiązany Artykuł

Rządy ratują gospodarkę. Odpowiedź fiskalna na kryzys związany z COVID-19

Po problemie?

Tymczasem przychody Airbnb, firmy specjalizującej się w najmie krótkoterminowym, spadły w zeszłym roku o 30 proc. do 3,4 mld dolarów , ponieważ ograniczenia związane z wirusem Covid-19 powstrzymały wielu przed podróżowaniem. Firma poinformowała, że w tym roku odnotowała już mniejszy spadek liczby podróży niż w ostatnich trzech miesiącach 2020 r., kiedy to przychody spadły o 22 proc. rok do roku i wyniosły 859 mln USD.

You will find more infographics at Statista

Prezes Airbnb, Brian Chesky spodziewa się, że w wyniku pandemii pojawią się nowe preferencje dotyczące podróżowania, które przyniosą korzyści jego firmie.

- Firma jest optymistycznie nastawiona, że pobyt w prywatnych domach spodoba się ludziom podróżującym w celu odwiedzenia rodziny i przyjaciół. Wzorce pracy zdalnej pozwolą również na częstsze wyjazdy weekendowe lub nawet spędzenie kilku miesięcy poza domem – zasugerował w wywiadzie dla BBC.

Jednak prezes Airbnb ostrzegł również, że jest umiarkowanie optymistyczny, jeśli chodzi o dynamikę trendu wzrostu podróży w 2021 r., biorąc pod uwagę trudności w określeniu tempa szczepień i ich wpływu na gotowość do przemieszczania się.

Można oczekiwać, że gdy znaczna część populacji zostanie zaszczepiona to rynek podróży służbowych i turystycznych będzie potrzebował trochę czasu, żeby odzyskać dawny wigor. Analitycy wskazują jednak, że wzrosty cen mieszkań z powodu najmu krótkoterminowego są już za nami i na pewien czas nie wrócą. Do sytuacji pandemicznej dokładają się również kroki legislacyjne podjęte przez niektóre kraje zmierzające do uregulowania rynku najmu krótkoterminowego.

PolskieRadio24.pl/Deloitte/BBC/mib