Koronawirus zbija ceny paliw: w Wielkanoc benzyna nawet po 3,89 zł/l

2020-04-03, 23:30

Koronawirus zbija ceny paliw: w Wielkanoc benzyna nawet po 3,89 zł/l
W przyszłym tygodniu benzyna 95 po 4,68-4,79 zł/l; diesel po 4,99-5,12 zł/l, autogaz po 2,09-2,16 zł/l. Foto: Pixabay

Koronawirus bije w rynek ropy oraz obniża ceny paliwa. Mniejsze zapotrzebowanie na surowiec obniża jego ceny, co przekłada się na ceny paliwa na stacjach. Jak wskazują analitycy, w świąteczny tydzień za benzynę zapłacimy zdecydowanie poniżej 4 zł za litr. To o 15-17 proc. mniej niż przed rokiem.

Według analityków e-petrol, tegoroczne święta będą znacznie się różnić od typowych. "Musimy pozostać w domach i jedynie nieliczni z nas będą tankować swe samochody - a tutaj spodziewać się można miłego zaskoczenia" - czytamy.

W świąteczny tydzień ceny benzyny 95 oktanowej spadną nawet do 3,89 zł/l

W okresie między 6 i 12 kwietnia spodziewamy się dla benzyny Pb98 cen z przedziału 4,23-4,49 zł za litr. W przypadku benzyny 95-oktanowej jest przewidywana średnia cena od 3,89 do 4,18 zł za l. Ceny litra oleju napędowego będą wynosić między 4,14 a 4,30 zł/, czytamy w raporcie firmy analitycznej e-petrol.

Zmiana spadkowa jest także mocno prawdopodobna w cenie autogazu - tutaj spodziewamy się osiągnięcia poziomu 1,78-1,90 zł za litr - prognozuje e-petrol.

Ceny paliw spadają, ale wolniej niż dwa tygodnie temu

W ocenie analityków z MB Reflex, paliwa na stacjach w dalszym ciągu tanieją, jednak podsumowanie zmian w tym tygodniu pokazuje wyraźnie, że skala obniżek jest coraz mniejsza i po dwóch z rzędu tygodniach spadków cen benzyn i oleju napędowego każdorazowo o ponad 20 gr/l, wynosi już 9 - 12 gr za litr.

Paliwa o 15-17 proc. tańsze niż przed rokiem, baryłka ropy kosztowała już tylko 22 dolary

Według biura, w porównaniu do cen sprzed roku benzyny i diesel są dziś tańsze o ok. 15 – 17 proc.

Jak wskazał e-petrol, ostatnie dni na rynku naftowym dostarczyły wielu emocji inwestorom. Jeszcze w poniedziałek, m.in. w związku z rozprzestrzenianiem się epidemii koronowawirusa w USA, baryłkę ropy Brent w Londynie można było kupić za mniej niż 22 dolary.

"Jednak po zapowiedziach Donalda Trumpa dotyczących przywrócenia współpracy Arabii Saudyjskiej i Rosji, i zapowiadanej redukcji wydobycia, cena surowca wystrzeliła w górę i w czwartek ustanowiła tygodniowe maksima na poziomie 36,29 dol. W piątkowe przedpołudnie baryłka ropy Brent na giełdzie w Londynie kosztowała ponad 30 dolarów" - czytamy.

BM Reflex dodał, że doniesieniom prezydenta USA o planach cięcia produkcji ropy naftowej przez Rosję i Arabię Saudyjską w skali 10-15 mln baryłek dziennie zaprzeczyła oficjalnie Rosja.

Olbrzymi spadek popytu na paliwa, w magazynach nie ma już miejsca na surowiec

"W praktyce, aby spełnić nadzieje prezydenta USA, Rosja i Arabia Saudyjska musiałyby zmniejszyć swoją produkcję o połowę. Niewykluczone natomiast, że przy obecnej skali destrukcji globalnego popytu (15-20 mln baryłek dziennie), wkrótce sytuacja sama zmusi producentów do ograniczenia produkcji, gdyż zacznie brakować pojemności magazynowych" - wskazało biuro.

Dodało, że szacunki są takie, że właśnie redukcja wydobycia rzędu 10 mln baryłek dziennie mogłaby uchronić przed całkowitym wykorzystaniem światowym zdolności magazynowych.



W poniedziałek 6 kwietnia odbędzie się telekonferencja OPEC poświęcona dalszej polityce podażowej kartelu - czytamy w komentarzu.

PAP, jk

Polecane

Wróć do strony głównej