Brak maseczek ochronnych na całym świecie. Winne Chiny czy nieprzygotowane rządy?

2020-03-26, 14:28

Brak maseczek ochronnych na całym świecie. Winne Chiny czy nieprzygotowane rządy?
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Shutterstock

Brak masek ochronnych stał się w ostatnich dniach tematem numer jeden wielu europejskich i amerykańskich gazet opiniotwórczych. Według komentatorów winną niedoborów jest decyzja o przeniesieniu produkcji maseczek do Chin oraz nieprzygotowanie większości krajów na wypadek epidemii.

Dla francuskiego dziennika „Le Monde” oraz amerykańskiego „New York Times” problem brakującego wyposażenia ochrony osobistej stał się powodem obszernych publikacji, w których komentatorzy poszukiwali przyczyn obecnej sytuacji.

Brak masek ochronnych wynika częściowo z tego, że rezerwy nie były wystarczające wobec zapotrzebowania jakie stworzyła pandemia, a częściowo jest to pochodna przeniesienia 80 proc. ich produkcji do Chin i kłopotów z atestami – piszą „Le Monde” i „New York Times”.

Francuzi czekają na certyfikaty

Według komentatora francuskiej gazety we Francji należałoby produkować 100 mln masek ochronnych miesięcznie, aby sprostać potrzebom służb medycznych i wszelkich instytucji i firm, w których noszenie ich jest teraz wymagane. Co prawda wielkie i małe firmy próbują przestawić się na produkcję masek, ale jest to znacznie trudniejsze niż na przykład produkowanie płynów i żeli dezynfekujących, ponieważ wymagany jest atest generalnej dyrekcji ds. zdrowia we francuskim ministerstwie zdrowia i solidarności.

We Francji tylko cztery firmy mają najwyższe certyfikaty uprawniające do produkcji najlepszych maseczek i choć znacznie zwiększyły moce przerobowe, wciąż nie wystarcza do zaspokojenia potrzeb. Wiele firm podjęło się szycia prostszych ochron, nie przepuszczających kropelek śliny, ale nie mają one takich właściwości, jak maseczki z wyższymi certyfikatami.

Dodatkowo produkcję masek chroniących przed koronawirusem spowalnia konieczność ich weryfikowania w jednym tylko laboratorium DGA we Francji, które – zanim wyda certyfikat – sprawdza gramaturę materiałów i technologię produkcji.

– Laboratorium DGA ugina się pod wnioskami o atesty. Na razie tylko dwa prototypy masek otrzymały tzw. właściwą ocenę charakterystyki – pisze „Le Monde” Juliette Garnier.

Premier Francji Edouard Philippe powiedział niedawno, że na początku epidemii koronawirusa było w rezerwach 117 mln masek chirurgicznych, jednak tempo ich codziennego zużycia jest większe od przewidywań i resort zdrowia musiał zamówić kolejną partię 250 mln sztuk. Import z Chin jest niewystarczający, by zrealizować takie zamówienie.

W Ameryce zawinił pewien model kapitalizmu

Z kolei w artykule „Jak najbogatszemu krajowi świata zabrakło masek za 75 centów” komentator „New York Timesa” Farhad Manjoo ocenia, że pewien model kapitalizmu „pożarł” zdolność Ameryki do przygotowywania się do kryzysów zdrowotnych na taką skalę.

– Dwie dekady temu prawie całe wyposażenie ochronne szpitali było produkowane w kraju, ale – jak większość przemysłu odzieżowego i firm z sektora konsumenckiego – produkcja masek została całkowicie przeniesiona za granicę – przypomina Manjoo i podkreśla, że 80 proc. światowej produkcji masek odbywa się w Chinach.

Jednocześnie drugą cechą preferowanego modelu ekonomicznego Ameryki, stawiającego na optymalizację kosztów, jest tworzenie takiego łańcucha dostaw, by w magazynach było jak najmniej towarów, co obniża koszty składowania.

– Gdy na początku roku koronawirus zaczął rozprzestrzeniać się w Chinach globalne braki materiałów ochronnych wydawały się już nieuniknione. Ale wtedy było za późno na to, by amerykański rząd mógł coś zrobić z tym problemem – pisze Manjoo i przypomina, że gdy zaczęło brakować masek w samych Chinach, Pekin ograniczył eksport sprzętu medycznego i środków ochronnych.

Szczegółowa mapa zakażeń koronawirusem na świecie dostępna jest TUTAJ

PolskieRadio24.pl/IAR/PAP/DoS, md

Polecane

Wróć do strony głównej