Budżet 2020 ma być zbilansowany. Po raz pierwszy od ponad 30 lat nie będzie deficytu
2019-10-08, 12:00
W 2020 roku wpływy do budżetu mają wynieść 429,5 mld zł i takie same mają być wydatki. Takie ambitne założenia zapisał rząd w projekcie budżetu na przyszły rok. Wygląda więc na to, że po raz pierwszy od wielu lat będziemy mieli budżet bez deficytu. Warto przypomnieć, że w ostatnich latach, choć spadał, to był on szacowany w miliardach złotych. Gdy jesienią 2015 roku PiS przejmowało władzę od koalicji PO-PSL, deficyt budżetowy wynosił 50 miliardów złotych.
Posłuchaj
Rząd zakłada, że brak deficytu nie będzie wynikał tylko z dobrej koniunktury i uszczelnieniu systemu podatkowego. Budżet przewiduje duże zastrzyki pieniędzy dzięki jednorazowej "opłacie przekształceniowej" związanej ze zmianami w OFE (9,7 mld w 2020 roku), sprzedaży uprawnień do emisji CO2 (ok. 5 mld złotych) oraz zbycia praw do częstotliwości 5G za 3,5 mld zł. W projekcie zapisano roczny wzrost PKB na poziomie 3,7% oraz inflację rzędu 2,5%. Tegoroczny wzrost PKB szacowany jest na 4,5%.
Powiązany Artykuł
Minister Jerzy Kwieciński: budżet jest dobry, jego założenia są zachowawcze
Premier Mateusz Morawiecki, prezentując przyjęte przez rząd założenia zauważył, że wprawdzie panują "trudne makroekonomicznie czasy". Ale jego zdaniem projekt zrównoważonego budżetu "pozwoli mieć pewność, że Polska jest na dobrym kursie gospodarczym, że państwo polskie prowadzi odpowiedzialną politykę gospodarczą".
Budżet przełomu?
Po 1989 roku deficyt budżetowy pojawiał się regularnie w końcówce gospodarczego boomu. Pod koniec lat 90. sięgnął 2,1 proc. PKB, ale w 2007 roku, tuż przed wybuchem globalnego kryzysu finansowego wynosił 1,8 proc. PKB. Warto pamiętać, że koniunktura gospodarcza w naszym kraju trwa nieprzerwanie od 2012 roku - od tamtego czasu polska gospodarka zawsze jest "na plusie". Dalsza poprawa kondycji finansów publicznych była możliwa w tym roku dzięki uszczelnieniu systemu podatkowego. Rząd ma spore sukcesy w walce z karuzelami VAT oraz ograniczeniem "szarej strefy" gospodarki, co w efekcie daje duży zastrzyk pieniędzy do budżetu z tytułu PIT i CIT.
Trudno dziś stwierdzić, w jakim stopniu dalsze uszczelnianie systemu podatkowego wpłynie na większe wpływy do budżetu w 2020 roku. Nie wszyscy ekonomiści podzielają optymizm rządu, sugerując, że Polska już wchodzi w fazę gospodarczego spowolnienia, co jest efektem wojen handlowych USA z Chinami i krajami UE. Z tego też powodu wzrost gospodarczy w 2020 roku wyniesie być może tylko 3,7 proc. W 2018 roku osiągnął rekordowe 5,1%.
Wydatki socjalne bez wpływu na budżet
Jak zapewnił Mateusz Morawiecki, w 2020 r. spaść ma zadłużenie państwa w relacji do PKB, natomiast utrzymane zostaną wydatki na cele społeczne – mają wynieść 66 mld zł – m.in. program 500+, emerytury dla seniorów czy dodatek 500 zł dla niepełnosprawnych, którym nie przysługują renty czy emerytury.
Premier zapewnił także, że rząd nie planuje wprowadzenia tzw. testu przedsiębiorcy, który miał wskazać samozatrudnionych, którzy pracują w podobnych warunkach jak zatrudnieni na umowę o pracę. Mateusz Morawiecki zapowiedział utrzymanie wydatków na cele obronne i przekroczenie przez wydatki na służbę zdrowia progu 5 proc. PKB. Gdy bezrobocie spada, rosną wynagrodzenia, a firmy mają zyski, budżet państwa ściąga więcej podatków i składek na ubezpieczenia społeczne. Dobra koniunktura zmniejsza wydatki na świadczenia dla bezrobotnych.
W opinii ministra finansów, inwestycji i rozwoju Jerzego Kwiecińskiego przyszłoroczny budżet został skonstruowany według "konserwatywnych założeń".
- Doskonale zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy obecnie na tzw. górce koniunkturalnej i biorąc pod uwagę to, co się dzieje na świecie, skonstruowaliśmy właściwy budżet - podsumował Jerzy Kwieciński.
PolskieRadio24.pl, SW