Awaria warszawskiej oczyszczalni największa w historii. Nieczystości widać już z Kosmosu

2019-09-05, 14:20

Awaria warszawskiej oczyszczalni największa w historii. Nieczystości widać już z Kosmosu
Wskutek awarii dwóch kolektorów doprowadzających nieczystości do oczyszczalni "Czajka", od 27 sierpnia spływają bezpośrednio do rzeki.Foto: PAP/Rafał Guz

Efekty awarii oczyszczalni Czajka w Warszawie, czyli miliony litrów ścieków wypływających codziennie do Wisły – widoczne są już na zdjęciach satelitarnych. I nic dziwnego – już można zaliczyć ją do jednej z największych katastrof tego typu we współczesnej historii.

Jak wynika z opracowania amerykańskiego portalu worldatlas.com, odnotowującego największe tego typu zdarzenia, polska katastrofa plasuje się już na pierwszym miejscu pod względem jej skutków.

Warszawa – największy „wyciek” w historii

Ilość ścieków, które już wpłynęły do polskiej rzeki - jest prawie dwa razy większa od uznawanej dotychczas za największa katastrofę „ściekową”, która miała miejsce w meksykańskiej Tijuanie w 2017 r.

Wtedy do rzeki w tym mieście wpłynęło 143 mln galonów nieczystości, w Warszawie przez tydzień (licząc w galonach) – 265 mln galonów. (Galon amerykański - 3,785411784 litra)

Wskutek awarii rurociągu oczyszczalni,  zarząd MPWiK podjął decyzję o "kontrolowanym" zrzucie nieczystości do Wisły. Do wody wpada 3 tys. litrów ścieków na sekundę.

Poniżej przedstawiamy za portalem worldatlas.com, największe awarie tego typu.

Tsunami ściekowe w Tijuana w Meksyku – do oceanu spłynęło 143 mln galonów

Jak czytamy na portalu worldatlas.com, około 143 milionów galonów ścieków rozlało się w Tijuana w Meksyku i spłynęło do Oceanu Spokojnego po amerykańskiej stronie granicy.

Wyciek rozpoczął się 4 lutego i trwał do 23 lutego 2017 r. Powodem były naprawy głównych rur kanalizacyjnych. Incydent nazwano ściekowym tsunami.

100 mln galonów ścieków w zatoce Firth of Forth  w Edynburgu w Szkocji

W kwietniu 2007 r. w Edynburgu miał miejsce drugi co do wielkości wyciek ścieków w Edynburgu, kiedy zawiodły urządzenia pompujące w oczyszczalni ścieków Seafield w Leith, odpowiedzialnej za większość odpadów z domów zamieszkałych przez około 800 tys. osób.

Około 100 milionów galonów częściowo rozcieńczonych i nieoczyszczonych ścieków pompowano do zatoki Morza Północnego Firth of Forth z prędkością 1000 litrów na sekundę.

Wtedy ostrzeżono społeczeństwo, aby nie zabierało niczego z plaży i utrzymywało wysokie standardy higieny osobistej, dopóki ścieki nie zostaną rozproszone.

Pęknięta linia kanalizacyjna w Waikiki na Hawajach

24 marca 2006 r. pękła 42-calowa linia ciśnieniowa kanalizacyjna w Waikiki, wysyłając do oceanu ponad 48 milionów galonów nieoczyszczonych ścieków.

W rezultacie urzędnicy miejscy w Honolulu na Hawajach w Stanach Zjednoczonych zostali zmuszeni do umieszczenia znaków ostrzegających turystów na plaży Waikiki, aby trzymali się z dala od wody.

Inżynierowie uważają, że ulewne deszcze, które spadły od połowy lutego, spowodowały przekroczenie możliwości linii kanalizacyjnych, które zostały zbudowane w 1965 roku.

Ponieważ urzędnicy miasta nie mieli alternatywy, przepompowali surowe ścieki do Kanału Ala Wai, który opróżnił kanalizację na zachód od Waikiki, aby zapobiec gromadzeniu się wycieków w hotelach i domach ludzi.

29 mln galonów ścieków w Oceanie z Południowej Florydy

We wrześniu 2016 r. około 29 milionów galonów częściowo oczyszczonych i surowych ścieków zostało uwolnionych do wód Zatoki Tampa i Boca Ciega oraz zlewni w okręgach Hillsborough, Hernando, Pinellas i Pasco na Południowej Florydzie.

Powodem była burza, która na krótko spowodowała zanik prądu w mieście, który spowodował trudności techniczne oczyszczalni, a dodatkowe deszcze tylko pogorszyły sytuację.

Jak widać, częstym powodem tego typu katastrof jest brak wyobraźni ludzi, nie umiejących przewidzieć zmian w pogodzie, czy wytrzymałości materiałów. W Warszawie, nie przewidziano najprawdopodobniej, że rurociąg, który uległ awarii, będzie musiał sprostać nie tylko rzece ścieków, ale i wody, która trafia do kanalizacji po deszczach.

Błędy w Warszawie – zapomniano o deszczach?

I podobnie było w Warszawie - jak mówił na antenie TVP Info inżynier Janusz Waś, raport o oddziaływaniu środowiska już 10 lat temu, kiedy oczyszczalnia był modernizowana, nie wziął w ogóle pod uwagę deszczu w Warszawie.

- Ustalono przepustowość wyłącznie na ścieki bytowe – powiedział.

Z relacji inżyniera wynika, że wyliczył, o ile należało by powiększyć przepustowość oczyszczalni, żeby deszcz – jak mówi – się pomieścił. – Przesłaliśmy to do pana ministra środowiska – dodał.

W odpowiedzi – jak mówi – zarzucono jego opracowaniu, że źle została oszacowana ilość ścieków, bo w obliczeniach wzięto pod uwagę zbyt duży obszar, z którego do kanalizacji spływa deszcz.

Specjalista ds. ochrony środowiska i gospodarki wodnej podsumował, że już od początku było wiadomo, że „będzie więcej zrzutów” niż planowano.

Przyczyny i skutki awarii systemu ścieków, zgłaszane wobec oczyszczalni  ścieków w Warszawie już 10 lat temu,  obrazuje także raport amerykańskiego portalu, w którym czytamy m.in.: „Rozlanie kanalizacji może nastąpić w wyniku zablokowania lub uszkodzenia sieci kanalizacyjnej lub uszkodzeń mechanicznych, takich jak utrata energii elektrycznej w stacjach pomp lub oczyszczalniach ścieków. Gdy zachodzi którakolwiek z powyższych sytuacji, ścieki mogą przedostać się do wody bezpośrednio z miejsca przelewu, pęknięcia lub przez systemy kanalizacji deszczowej. Wycieki ścieków w zbiornikach wodnych sprawiają, że woda jest niebezpieczna do picia, pływania, a nawet wykonywania innych zajęć rekreacyjnych, takich jak jazda na nartach wodnych, nurkowanie i narty wodne.”

Polskie Radio24, Worldatlas.com, TVP, PAP, jk

Polecane

Wróć do strony głównej