E-hulajnogi - wygodny, ale kłopotliwy środek transportu. Wkrótce obejmą je nowe przepisy
2019-06-06, 08:46
Elektryczne hulajnogi stają się problemem. Pojazdy pojawiły się w dużych miastach i coraz częściej dochodzi do wypadków z ich udziałem. Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk zapowiedział już, że e-hulajnogi będą prawnie traktowane jak pojazdy.
Posłuchaj
- Będziemy chcieli wpisać projekt ustawy do prac rządu i procedować go. Projekt jest praktycznie gotowy - mówił Andrzej Adamczyk w zeszłym tygodniu.
Paradoks e-hulajnóg
To ważne, bo obecnie przepisy nie nadążają za rozwojem mobilności w mieście i osoba na hulajnodze, zgodnie z prawem, jest uznawana za pieszego. Jakub Dybalski z portalu Transport-publiczny.pl mówi, że z tego powodu e-hulajnogą powinniśmy jeździć po chodniku, a jadąc po ścieżce rowerowej, narażamy się na mandat. Z drugiej strony elektryczna hulajnoga rozpędza się nawet do ponad 20 km/h, więc może stanowić zagrożenie dla pieszych na chodniku.
Trzeba odpowiedzieć na wiele pytań
Tu pojawia się jednak pewien problem. Podinspektor Radosław Kobryś z Komendy Głównej Policji podkreśla, że łatwo w tej sprawie wylać dziecko z kąpielą, bo jeśli okaże się, że e-hulajnogi będą mogły jeździć po ulicy, to trzeba będzie się zastanowić, jakie wyposażenie jest potrzebne użytkownikom takich hulajnóg, a także pomyśleć nad tym, czy rzeczywiście każdy będzie mógł jeździć po ulicy.
Kto odpowiada za szkody?
Pojawia się też pytanie o ewentualne szkody. Obecnie, jak mówi Łukasz Kulisiewicz z Polskiej Izby Ubezpieczeń, użytkownik e-hulajnogi odpowiada za każdą szkodę na mocy Kodeksu cywilnego. Ale już teraz można się ubezpieczyć, wykupując tzw. OC w życiu prywatnym. Warto to rozważyć, zwłaszcza jeśli dużo korzystamy z elektrycznych hulajnóg.
Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Tomasz Matusiak, md