Uczciwa konkurencja to zdrowa gospodarka i silne firmy

2019-05-28, 19:25

Uczciwa konkurencja to zdrowa gospodarka i silne firmy
Zdjęcie ilustracyjne. . Foto: shutterstock, Autorstwa Gorodenkoff

Po trzydziestu latach funkcjonowania gospodarki rynkowej coraz bardziej widać, że kondycja gospodarki oraz firm zależy nie tylko od kredytów, przedsiębiorczości czy innowacji. Równie ważnym elementem jest konkurencyjność, rozumiana jako przestrzeganie reguł równości i uczciwości między firmami.

Posłuchaj

Dlaczego dla gospodarki tak ważne jest przestrzeganie reguł zdrowej konkurencji, jaka rolę w utrzymaniu uczciwych zasad ma UOKiK, wyjaśnia w radiowej jedynce Michał Holeksa, wiceprezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów./Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
+
Dodaj do playlisty

− Dzięki konkurencyjności, konsumenci mogą się cieszyć mniejszymi cenami oraz lepszymi produktami, natomiast konkurujący ze sobą przedsiębiorcy muszą być bardziej innowacyjni, co z kolei przekłada się na lepszą pozycję całej gospodarki, w tym na rynkach międzynarodowych – mówi Piotr Kudelski, zastępca dyrektora departamentu doskonalenia regulacji gospodarczych w Ministerstwie Przedsiębiorczości i Technologii.

Gość Polskiego Radia 24 podkreśla, że zachowanie konkurencji jest podstawową zasadą dobrze funkcjonującej gospodarki – tak dla przedsiębiorców, jak i dla konsumentów.

Ważna rola instytucji państwowych

Tyle, że jak dopowiada Michał Holeksa, wiceprezes Urządu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, ważne są też instytucjonalne zabezpieczenia, służące zachowaniu zasad konkurencji, w tym funkcjonowanie takich instytucji jak UOKiK.

Jednocześnie też przyznaje, że konkurencja służy konsumentom a także gospodarce.

− Zdrowa konkurencja powoduje rozwój gospodarki, spadek cen, mówi wiceprezes Urzędu.

Piotr Wołejko, ekspert Pracodawców RP potwierdza tę opinię i mówi, że dla przedsiębiorców podstawowe znaczenie ma to, aby rywalizacja na rynku toczyła się na takich samych zasadach dla wszystkich.

−Chodzi o to, aby wszystkie firmy uczciwie ze sobą konkurowały i rywalizowały, stąd funkcjonowanie takiej instytucji jak UOKiK, jako niezależnego arbitra, jest bardzo ważne dla przedsiębiorców - mówi wiceprezes Urzędu.

Polskie firmy często chodzą na skróty

Tymczasem, jak wynika z praktyki biznesowej w Polsce, nie wszyscy stosują się do tych zasad, wykorzystując różne wybiegi zakłócające konkurencję.

Jak wymienia Kudelski, do częstych praktyk należą porozumienia ograniczające konkurencją lub nadużywanie dominującej pozycji na rynku.

− Wśród tych praktyk należy wymienić zmowy cenowe, nielegalny podział rynku, narzucanie słabszym kontrahentom niekorzystnych warunków umowy, a także, co może zdziwić niektórych – nie spieszenie się z płatnościami, czyli doprowadzanie do zatorów płatniczych, które też ograniczają prawidłowe funkcjonowanie rynku – mówi Kudelski.

Jak dopowiada, właśnie w tej sprawie rząd przyjął 14 maja projekt ustawy, która ma wyeliminować, ograniczyć to zjawisko.

Zatory płatnicze dotykają 80-90 proc. firm w Polsce

Ekspert przypomina, że zatory płatnicze polegają nie tylko na nieterminowym regulowaniu należności, ale i na narzucaniu terminów płatności.

− A styka się z tym problemem od 80 do 90 procent polskich przedsiębiorców, podkreśla ekspert.

I podkreśla, że skutki zatorów płatniczych mają wielorakie negatywne konsekwencje. Zator rodzi zator, a to już lawina.

− Zatory generują ciąg zatorów płatniczych w myśl zasady - ktoś mi nie zapłaci, to ja nie mogę zapłacić swojemu kontrahentowi, a ten swojemu i tak powstaje lawina długów, mówi Kudelski.

Opóźnienia kosztują

Jak dopowiada, to oczywiście generuje dodatkowe koszty prowadzonej działalności gospodarczej, gdyż trzeba pozyskiwać dodatkowe, kosztowne finansowanie aby zachować płynność, kosztuje też dochodzenie należności.

− To, według szacunków, powoduje od 3 do 8 procent koszty prowadzonej działalności, i co ciekawe, im mniejsza firmy, tym rachunek za zatory jest wyższy – mówi Kudelski.  

Ekspert pytany, jak przedsiębiorcy mogą się bronić przed zatorami  wymienia drogę cywilnoprawną, naliczanie odsetek, tyle, że takie rozwiązania stosowane są rzadko.

− Okazuje się, że mali kontrahenci nie chcą tą drogą dochodzić swoich praw, bojąc się utraty kontraktu czy zlecenia – mówi Kudelski.

− Dlatego nasza ustawa przyjęta 14 maja, poza wzmocnieniem zwykłych narzędzi cywilnych, takich jak podwyższenie odsetek, wprowadza szereg rozwiązań o charakterze publiczno-prawnym pozwalającym na interwencję państwa. Stąd dodanie kompetencji dla UOKiK, który w przypadku nadmiernych opóźnień w płatnościach, będzie mógł z urzędu, bez względu na wniosek kontrahenta, nałożyć administracyjne kary pieniężne – wskazuje Piotr Kudelski.

UOKiK nie tylko karze

Sądy i kary to nie jedyna tama dla łamiących zasady zdrowej konkurencji przedsiębiorców i firm. Barierą, i to coraz bardziej skuteczną, są działania Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Ten dokonał czwartego już w tym roku przeszukania siedziby przedsiębiorcy – tym razem była to firma Fellowes, produkująca i wprowadzająca na polski rynek urządzenia biurowe, a konkretnie niszczarki do dokumentów.

Przeszukanie miało związek z prowadzonym postępowaniem wyjaśniającym, w którym urząd sprawdzał czy nie doszło do zmowy cenowej na tym rynku.

Jak wyjaśnia Michał Holeksa, wpłynęły do niego sygnały, że firma narzuca swoim kontrahentom konieczność stosowania minimalnych cen sprzedaży. Dodaje, że obecnie trwa postępowanie wyjaśniające w tej sprawie, a po jego zakończeniu, rząd może wszcząć postepowanie antymonopolowe, jeśli postepowanie da duże prawdopodobieństwo, że doszło do zarzucanych zachowań antymonopolowych.

− Takich przeszukań powinni obawiać się przedsiębiorcy łamiący przepisy antymonopolowe – wyjaśnia wiceprezes Holeksa.

I dodaje, że urząd aby dokonać przeszukania, musi przekonać sąd ochrony konkurencji i konsumentów o jego konieczności i uzyskać na to jego zgodę.

Pytany w radiowej Jedynce, jak duża jest skala problemu nieuczciwej konkurencji, mówi, że jego urząd zajmuje się sprawami, które do niego wpływają i zgadza się z opinią eksperta z Pracodawców RP, że zdrowa konkurencja jest podstawą zdrowej gospodarki.

Za łamanie prawa antymonopolowego odpowiada firma i jej menadżerowie

Wiceprezes pytany o sankcje za łamanie zasad konkurencji wyjaśnia, że może to być kara finansowa wynosząca 10 proc. obrotów danej firmy. Ponadto, dodaje, odpowiedzialnymi za naganne zachowania spółki są jej menadżerowie.

− W tym roku urząd postawił już zarzuty łamania prawa antymonopolowego 19 menadżerom z różnych firm. Grozi im kara do 2 mln zł, mówi wiceprezes.

Trzeba też wiedzieć, że urząd nie tylko karze – działa też program łagodzenia kar za łamanie zasad antymonopolowych.

− Dla osób, które się do nas zgłoszą i opiszą działania antymonopolowe, ich okoliczności i przedstawią dowody, przewidywane jest anulowanie kary, mówi Holeksa.

I dodaje, że w ciągu ostatnich lat wpłynęło do Urzędu ok. 80 takich wniosków, w tym roku było ich już trzy.

Ponadto w UOKiK funkcjonuje od 2017 r. program sygnaliści, dzięki któremu od tamtego czasu urząd otrzymał blisko 4 tys. sygnałów o różnych nieprawidłowościach na rynku. Są one sprawdzane i badane. Sygnaliści pozostają w pełni anonimowi.

Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia, Jarosław Krawędkowski, Justyna Golonko, Elżbieta Szczerbak, Dariusz Kwiatkowski, md


Logo NBP  

Polecane

Wróć do strony głównej