"Rządy Pieniądza": pokłosie Amber Gold. Eksperci o przyczynach afery i wnioskach z niej płynących

2018-11-06, 10:27

"Rządy Pieniądza": pokłosie Amber Gold. Eksperci o przyczynach afery i wnioskach z niej płynących
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: IAR/Krystian Dobuszyński

Przesłuchanie byłego premiera Donalda Tuska było ostatnim, które przeprowadziła sejmowa komisja śledcza, badająca aferę Amber Gold. Teraz członkowie komisji będą mieli czas na przygotowanie raportu końcowego. O przyczynach afery, działalności samej komisji i o wnioskach z tamtych wydarzeń rozmawiali goście "Rządów Pieniądza" w Polskim Radiu 24.

Posłuchaj

Rządy Pieniądza 6.11.2018, cz. 1 (Polskie Radio 24)
+
Dodaj do playlisty

Marian Szołucha z Akademii Vistula powiedział, że afery typu Amber Gold czy GetBack z pewnością osłabiły zaufanie Polaków do oszczędzania w różnych instytucjach finansowych. Jeśli chodzi o samą komisję śledczą ws. spółki Marcina P., to ekspert przyznał, że jest troche zawiedziony jej działaniem, bo nie udało jej się ustalić ewentualnych mocodawców twórcy Amber Gold. Póki co, jego zdaniem, wnioski ze sprawy wyciągnęła przede wszystkim Komisja Nadzoru Finansowego.

- KNF znacznie baczniej przygląda się temu, co dzieje się na rynku, zwłaszcza instytucjom, które przyjmują depozyty i zarządzają pieniędzmi - zaznaczył.

Adam Ruciński ze spółki BTFG wskazywał, że jeśli chodzi o Amber Gold, to ludzie inwestowali tam pieniądze nawet już po tym, jak w mediach pojawiły się ostrzeżenia przed firmą. Dodał, że czasami ludzie, widząc szansę na duży zarobek, bagatelizuje to ryzyko, i tak mogło być także w przypadku aferalnej spółki z Gdańska, gdy jej klienci padli ofiarą "gorączki złota".

- Myślę, że wiele z tych osób po prostu popełniło błąd - podsumował.

Pytany o to, co dziś się zmieniło ekspert podkreślił, że rynek dojrzewa, konsumenci bardziej dbają o własne bezpieczeństwo, a piramidy finansowe - choć nadal powstają - są bardziej wyrafinowe.

Piotr Soroczyński z Krajowej Izby Gospodarczej wskazywał, że za ludzkimi tragediami stoją pewne przyzwyczajenia niektórych z nas. Po pierwsze - powiedział - zawsze na rynku jest grupa osób, która jest gotowa inwestować w skrajnie ryzykowne przedsięwzięcia. Po drugie, jak zaznaczuł, wielu z nas, widząc jakąś okazję, często "gra o wszystko", inwestując nieraz całość swoich oszczędności, co przy dużym ryzyku nie jest działaniem racjonalnym.

- Normalnie na rzeczy skrajnie ryzykowne, i być może skrajnie dochodowe, przeznacza się niewielką część swoich oszczędności. A jak się gra o wszystko, to potem boli - dodał.

Gospodarzem audycji była Anna Grabowska.

Naczelna Redakcja Gospodarcza, Polskie Radio 24, md

Polecane

Wróć do strony głównej