Długi sklepów on-line rosną. Jakie są powody?

2017-11-07, 12:09

Długi sklepów on-line rosną. Jakie są powody?
zdjęcie ilustracyjne. Foto: Rawpixel.com /Shutterstock.com

Wartość polskiego rynku e-commerce jest oceniana na 36 do 40 miliardów zł ze zdecydowaną tendencją wzrostową w ciągu kilku następnych lat. 

Posłuchaj

O tym dlaczego długi sklepów w sieci rosną w audycji Po pierwsze ekonomia radiowej Jedynki (Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

W sieci działa prawie 20 tysięcy sklepów. Ich obroty stanowią już około 7 procent całego handlu w Polsce.

Trudny czas sklepów w sieci

Są jednak też ciemniejsze strony e-commerce - 80 procent sklepów internetowych kończy swą działalność po dwóch, trzech latach. A według raportu Krajowego Rejestru Długów przygotowanego wspólnie z Rzetelną Firmą, zadłużenie tej branży zwiększyło się o jedną trzecią od 2016 roku - mówi Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów.

- W tej chwili dług sklepów internetowych notowany w Krajowym Rejestrze Długów sięga ponad 231 mln zł, a to oznacza, że wzrósł o prawie 60 mln zł rok do roku. Z płatnościami zalegają głównie sprzedający w serwisie Allegro. Blisko połowa długu to są zobowiązania wobec firm dostarczających towary takie jak odzież, obuwie, elektronika, sprzęty AGD/RTV. Jednak główny dług firm handlujących w Internecie to zobowiązania wobec branży finansowej i telekomunikacyjnej – wyjaśnia gość.

Które firmy przetrwają?  

Zaletą handlu internetowego jest to, że mały może konkurować z dużym.

- Jeśli znajdziemy niszę, którą nie są zainteresowani duzi gracze prawdopodobnie jesteśmy w stanie bardzo dobrze prosperować, nawet rozwinąć taki biznes. Obecnie następuje bardzo mocna konsolidacja handlu, zarówno w świecie rzeczywistym, jak i w świecie wirtualnym. Mówi się, że przetrwają te firmy, które są w stanie prowadzić biznes w obu światach. Dużo łatwiej jest firmom przejść ze świata rzeczywistego do wirtualnego, trudniej zrobić to w drugą stronę. Prawdopodobnie stąd te kłopoty - mówi dr Jolanta Tkaczyk z Akademii Leona Koźmińskiego.

Kluczowa jest reklama

Jeszcze kilka lat temu nawet witryna nie musiała być specjalnie efektowna. Najważniejszą rolę odgrywała niska cena i jakość towaru online.

- To już przestaje wystarczać, trzeba się również promować. Taki sklep musi być możliwy do odnalezienia. Kluczowa jest wyszukiwarka Google. Zatem konieczne są duże nakłady na pozycjonowanie takiej strony, zarówno organiczne, jak i płatne. Aby sklep był widoczny trzeba przeznaczyć od 15 do 40 proc. obrotów miesięcznych na reklamę w internecie - dodaje Jolanta Tkaczyk.

Warto sprawdzić sklep

A informacja o zadłużeniu sklepu jest istotna dla klientów, bo mogą nie doczekać się zamówionego towaru albo - jak to miało miejsce - dostaną kostkę mydła zamiast smartfona. W okresie przedświątecznym to szczególnie ważne - podkreśla Łącki.

- Na rynku funkcjonują dobre zasady e-commerce określające kryteria wiarygodności sklepów internetowych. Między innymi takie sklepy powinny udostępniać swoje pełne dane, a nie jedynie adres e-mail. Powinny dawać umożliwiać kontaktu nie tylko po przez formularz dostępny na stronie internetowej, ale również kontakt telefoniczny. Ważne jest również by sklep wskazywał procedurę zwrotu i reklamacji. Należy sprawdzić czy firma figuruje w Krajowym Rejestrze Długów, firmy też mogą mieć na swojej stronie certyfikat rzetelności. Wtedy wystarczy na niego kliknąć i dostaniem aktualną informację, czy sklep jest zadłużony – dodaje.

Ta informacja jest także ważna dla partnerów biznesowych, bo dowiadują się o ewentualnym ryzyku niewypłacalności sklepu. Rekordzistami pod względem zadłużenia są sklepy z województwa mazowieckiego, śląskiego oraz małopolskiego.

Aleksandra Tycner, abo

Polecane

Wróć do strony głównej