Niepodległość Szkocji może oznaczać katastrofę dla jej gospodarki. Oraz dla Unii

2014-09-18, 17:39

Niepodległość Szkocji może oznaczać katastrofę dla jej gospodarki. Oraz dla Unii
Flagi Szkocji i Wielkiej Brytanii. Foto: The Laird of Oldham/Wikimedia Commons/CC

Walutowy bałagan, ucieczka inwestorów oraz zadłużenie publiczne - to zdaniem eksperta Brytyjsko-Polskiej Izby Handlowej Michaela Dembińskiego największe problemy, z jakimi przyjdzie się zmierzyć niepodległej Szkocji, jeżeli w czwartkowym referendum zdecyduje o niepodległości.

Posłuchaj

18 września odbędzie się referendum w sprawie odłączenia Szkocji od W. Brytanii.- Niepodległość może być dużym wyzwaniem dla Szkocji, uważa prof. Robert Gwiazdowski, prezes Centrum Adama Smitha w rozmowie w PR24./Grażyna Raszkowska, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
+
Dodaj do playlisty

Zdaniem Dembińskiego, ewentualne oderwanie się Szkocji od Zjednoczonego Królestwa może mieć daleko idące konsekwencje dla gospodarki, waluty, przemysłu oraz sektora bankowego, o czym świadczyć mogą zeszłotygodniowe wyprzedaże akcji i funta brytyjskiego przez inwestorów.

Secesja Szkocji od Wlk. Brytanii może pogrążyć funta >>>

Michał Dembiński z Polsko-Brytyjskiej Izby Handlowej o niepodległości Szkocji: to katastrofa ekonomiczna.

Źródło: TVN24 Biznes i Świat/x-news

- Jeżeli Szkocja dokona secesji to nie będzie mogła zachować funta brytyjskiego, co zapowiedział w ostatnich dniach Bank Anglii. Wobec tego Szkocja będzie zmuszona do przyjęcia własnej waluty, co odbije się przede wszystkim na kieszeni eksporterów i importerów - powiedział ekspert BPCC (British-Polish Chamber of Commerce).
Jak podkreślił, doprowadzi to wówczas do "bałaganu walutowego" na wyspach, bowiem ok. 80 proc. eksportu szkockiego idzie do Anglii; a Szkocja jest największym importerem towarów i usług w całym Zjednoczonym Królestwie.
Dodał, że co prawda zwolennicy odłączenia się od Wielkiej Brytanii chcieliby nadal korzystać z zalet brytyjskiej unii walutowej, jednak władze w Londynie twierdzą, że nie będzie to takie proste. Bank Anglii zapowiada, że będzie nalegał na większą dyscyplinę budżetową przyszłego niepodległego rządu Szkocji.
Negatywne skutki referendum szkockiego na rynku walutowym
Zdaniem Dembińskiego, negatywne skutki referendum szkockiego na rynku walutowym można było już zaobserwować w minionym tygodniu, kiedy w jednym z sondaży zwolenników secesji było więcej niż unionistów.
Jak zaznaczył, kolejną ważną kwestią jest poziom brytyjskiego zadłużenia, które w kontekście ewentualnej secesji będzie musiało zostać w jakiś sposób podzielone.

Niepodległość Szkocji może ją słono kosztować >>>

- Debata na temat zadłużenia staje się w kontekście oderwania Szkocji od korony dosyć istotna. Rząd brytyjski, aby uspokoić rynki finansowe zapowiedział, że będzie honorował wszystkie długi, w tym także te ze Szkocji, a to oznacza, że niepodległa Szkocja będzie winna Anglii, według różnych szacunków, ponad 130 mld funtów, co stanowi ok. 10 proc. długu publicznego. Pytanie, czy nowo powstałe państwo będzie wypłacalne i jak bardzo wpłynie to na jego gospodarkę - mówił Dembiński.
Złoża brytyjskiej ropy naftowej w większości na terytorium Szkocji
Innym - według Dembińskiego - istotnym elementem wyjścia Szkocji z Wielkiej Brytanii są złoża brytyjskiej ropy naftowej, której ok. 90 proc. znajduje się na terytorium Szkocji. Jak zaznaczył, w przypadku ogłoszenia niepodległości inwestorzy, którzy są właścicielami tych złóż mogliby zdecydować się o wycofaniu i zawieszeniu wydobycia, co odbiłoby się negatywnie na całym Zjednoczonym Królestwie.
Co z członkostwem Szkocji w UE?
Kolejnym problemem, z jakim musiałaby zmierzyć się szkocka gospodarka to członkostwo w Unii Europejskiej. Nowa niepodległa Szkocja prawdopodobnie musiałaby przejść całą drogę integracyjną z UE, co potrwałoby z pewnością kilka lat.

Niepodległość Szkocji kosztowna dla Wielkiej Brytanii.

Źródło: CNN Newsource/x-news

Ekspert: odłączenie Szkocji to problem dla Europy

Gdyby w czwartkowym referendum większość zagłosowała na tak, pojawi się problem budowania szkockiej tożsamości. Tak uważa Zbigniew Pisarski, prezes Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego, gość Polskiego Radia 24.
Jak zaznacza Zbigniew Pisarski, problemem będą również negocjacje ustalające warunków oddzielenia się gospodarczego, finansowego i instytucjonalnego Szkocji od Zjednoczonego Królestwa.
Sam proces "rozwodowy" między Londynem i Edynburgiem będzie trwał półtora roku. To będą trudne negocjacje, ponieważ obie strony będą musiały określić poziom długów, które Szkocja będzie musiała przejąć - podkreśla Pisarski.

Niepodległa Szkocja może przejąć 84 proc. zasobów ropy i gazu Wlk. Brytanii >>>

Inny problem, który dostrzega gość Polskiego Radia 24 w kontekście zapowiedzi Banku Centralnego Wielkiej Brytanii, że nie pozwoli wykorzystywać w Szkocji funta szterlinga, to problem waluty. Szkoci będą musieli uszczelnić własny system fiskalny.

Ewentualne odłączenie się Szkocji może być również problemem dla całej Europy - dodał gość Polskiego Radia 24. Według niego, będzie to precedens, który może sprowokować inne regiony w krajach europejskich, tj. Katalonia, do walki o legitymizację procesów referendalnych mających na celu secesję.
Także Rosjanie nie omieszkają wykorzystać pretekstu, żeby legitymizować odłączenie się Krymu od Ukrainy - dodał Pisarski.

Referendum w Szkocji. Mieszkańcy Edynburga zdradzają, jak będą głosować.

Źródło: CNN Newsource/x-news

IAR/PAP, awi

Polecane

Wróć do strony głównej