KE ma odblokować kredyt na fabrykę akumulatorów LG Chem we Wrocławiu

Zaakceptowanie projektu inwestycji w ogniwa do aut elektrycznych do poziomu obrad Rady Dyrektorów, oznacza, że eksperci EBI uważają ten projekt za wiarygodny i zgodny z jego celami statutowymi - oceniają dziennikarze "Rz". Z ich nieoficjalnych informacji wynika, że do ostatniej chwili odmienne stanowisko w tej sprawie miała Komisja Europejska (KE). Musi ona wydać opinię na temat każdego finansowanego przez ten unijny bank projektu, a w przypadku inwestycji LG Chem do środy po południu takiej opinii KE wciąż nie było.

Zdaniem dziennika, w akcję przeciwko finansowaniu dla LG Chem,jeszcze w poprzedniej Komisji Europejskiej zaangażował się osobiście Maroš Šefčovič, słowacki wiceprzewodniczący KE, który miał argumentował, że unijny bank nie powinien finansować południowokoreańskich inwestycji, a tylko europejskie. Problem jest jednak w tym, że europejskich fabryk baterii do elektrycznych aut jeszcze nie ma. Ale w ostatniej chwili, blokada dla kredytu na fabrykę we Wrocławiu została zdjęta - twierdzą dziennikarze "Rz". Według nich, bardzo aktywnie zabiegał o to w KE polski rząd.

Decyzja EBI ma zapaść w czasie, w którym rozpoczynający się w czwartek unijny szczyt chce zgody Polski na neutralność klimatyczną do 2050 r. Elementem tej neutralności ma być właśnie przejście na zeroemisyjne samochody, dla których niezbędne są baterie elektryczne.
Zakład LG Chem we Wrocławiu ma produkować akumulatory litowo-jonowe do wszelkich typów pojazdów elektrycznych. Po zakończeniu budowy w 2022 r. osiągnąłby zdolność produkcji akumulatorów o łącznej pojemności 65–70 GWh rocznie. To wystarczyłoby do wyposażenia w baterie ok. miliona elektrycznych samochodów. Byłaby to największa fabryka tego typu baterii w Europie - twierdzi "Rz".

 
PolskieRadio24/IAR/PAP/Krzysztof Kowalczyk/Rzeczpospolita/SW