Zjazd KPCh: Chiny będą więcej konsumować i budować Nowy Jedwabny Szlak

2017-10-25, 15:20

Zjazd KPCh: Chiny będą więcej konsumować i budować Nowy Jedwabny Szlak
Chiny stawiają na konsumpcję – nawet kosztem zmniejszenia wzrostu PKB. Foto: Akkal

"Perspektywy, jakie otwierają się przed Chinami są świetliste, choć wyzwania poważne, a socjalizm w Chinach wszedł w nowa fazę" – mówił podczas zakończonego zjazdu Komunistycznej Partii Chin (KPCh) przywódca partii i państwa Xi Jinping.

"Socjalizm o chińskiej specyfice", który część zachodnich komentatorów określa przekornie jako „kapitalizm o chińskiej specyfice” będzie, według zapewnień przewodniczącego Xi, kontynuowany. On sam umocnił jeszcze bardziej swą władzę, a do kierującego de facto Państwem Środka 7 osobowego Stałego Komitetu Biura Politycznego KC KPCh wprowadził zaufanych ludzi.

Zagraniczni obserwatorzy chińskiego zjazdu uważają, że w Państwie Środka znów odradza się kult jednostki o czym może świadczyć np. dopisanie do głównego partyjnego dokumentu, czyli statutu KPCh, oficjalnej wersji doktryny szefa partii i państwa zatytułowanej wzniośle: "Myśl Xi Jinpinga dla nowej ery socjalizmu o chińskiej specyfice".

Teraz konsumpcja? Deklaracje, a rzeczywistość

Zjazd, jak przewidywano, uporządkował partyjne szeregi po myśli lidera kraju i wytyczył cel na kolejne lata. Ma nim być budowa "umiarkowanie zamożnego społeczeństwa we wszystkich aspektach". Cel ma zostać osiągnięty na stulecie KPCh, czyli już 2021 r. Wówczas to rosnąca w szybkim tempie chińska klasa średnia, konsumpcja oraz rynek wewnętrzny bedą stanowić o sile chińskiego wzrostu w miejsce sektora produkcyjnego i wielkich inwestycji.

Nie brakuje jednak opinii, że gospodarka Chin wbrew deklaracjom zjazdu wcale jeszcze nie podąża w kierunku zwiększenia konsumpcji, bo dane pokazują, że produkcja węgla, cementu, miedzi czy stali, zamiast spadać rośnie. W konserwatywnej części chińskiego aparatu partyjnego sceptycznej wobec przyspieszenia prorynkowych reform rośnie obawa, że zwiększenie siły nabywczej społeczeństwa (konsumpcja) kosztem redukcji mocy przemysłowych negatywnie odbije się na tempie wzrostu PKB, które systematycznie spada. W zeszłym roku Chiny odnotowały najniższy od 26 lat wzrost, który wyniósł „tylko” 6,7 proc. Na ten rok przewidziano wzrost jeszcze niższy, bo na poziomie 6,5 proc.

Nowy Jedwabny Szlak lekiem na gospodarcze spowolnienie Chin

W chińskim kierownictwie kilka lat temu powstał pomysł wyrwania się z pułapki kurczącego się wzrostu gospodarczego. Polega on na wyeksportowaniu za granicę nadmiaru mocy produkcyjnych, z którą nie wiadomo co robić w kraju. Ma w tym pomóc Nowy Jedwabny Szlak (NJS), zarówno lądowy jak i morski, który wzorem starożytnego połączy Chiny z Europą i będzie prowadził przez 50 państw.

Nowe drogi, szlaki kolejowe, pociągi wysokich prędkości, rurociągi, porty całą tę infrastrukturę mają w formie kredytów i pożyczek sfinansować kontrolowane przez rząd chińskie banki, a inwestycje realizować głównie chińskie firmy, choć Pekin zapewnia, że wszystkie państwa leżące na szlaku (w tym Polska) skorzystają na tym ekonomicznie.

Biliony na szlak

Ta rozpisana na dziesiątki lat strategia określana jako największy projekt inwestycyjny XXI wieku już się materializuje poprzez rozpoczęte inwestycje pod chińska egidą. Pekin zapewnia, co zadeklarowano również podczas XIX zjazdu KPCh, że szlak nie jest tylko propagandową wydmuszką, co zarzucają mu jego krytycy na Zachodzie. Chiński biznes zawarł już umowy o wartości blisko 305 mld dolarów na projekty realizowane wzdłuż lądowych i morskich korytarzy NJS. Mówi się, że docelowo realizacja pomysłu połączenia Azji z Europą może pochłonąć nawet 2 bln dolarów.

Polska na szlaku z pewną nieśmiałością

Polska też może sporo zyskać na chińskich planach, czemu sprzyja nasze położenie geograficzne. Wyznaczono nam rolę kolejowej bramy do Europy. Już dziś ze środkowych Chin docierają pociągi z towarami, m.in. do Łodzi, gdzie są przeładowywane przed ich dalszą wysyłką w głąb Europy. W odwrotną stronę odchodzą składy m.in. z polskimi towarami do Państwa Środka.

Czy faktycznie staniemy się ważnym punktem na szlaku z Chin do Europy pokaże czas. Mimo wielu regularnych polsko-chińskich konsultacji i spotkań, w tym na najwyższym szczeblu, oraz naszych deklaracji o chęci współpracy – wydaje się, że w Polsce jeszcze nie zapadła polityczna decyzja, na jaką faktycznie skalę zaangażujemy się w Nowy Jedwabny Szlak.

Obawy przed chińską ekspansją

Wynika to częściowo z obaw krajów tzw. starej UE, a także Stanów Zjednoczonych przed tymi planami, które są postrzegane jako kolejna odsłona ekspansji gospodarczej Chin w świecie, co szlak w dużym stopniu może ułatwić. Rozmowy trwają, czego przykładem środowe Spotkanie Ministrów Transportu i Forum Biznesu Europy Środkowo-Wschodniej i Chin w formacie 16+1 w Warszawie, na którym kolejny raz padła ze strony polskich władz deklaracja współpracy w dziedzinie transportu z Państwem Środka.

Pragmatyczni do bólu w interesach Chińczycy, poza formułą 16+1, sondują teren i równolegle negocjują oddzielnie w sprawie NJS z poszczególnymi krajami naszego regionu. Na Polsce, jako największej gospodarce w tej części Europy – owszem – bardzo im zależy, ale gotowi będą budować szlak również i bez naszego udziału.

Adam Kaliński, Naczelna Redakcja Gospodarcza

Polecane

Wróć do strony głównej