Luka CIT, czyli jak firmy "obniżają" sobie podatki

2019-04-24, 21:26

Luka CIT, czyli jak firmy "obniżają" sobie podatki
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: shutterstock

W 2017 roku luka w podatku dochodowym od osób prawnych (CIT) mogła osiągnąć maksymalnie wartość 1,08 proc. PKB – wynika z najnowszego raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego „Horyzont optymalizacji – geneza, skala i struktura luki w podatku CIT”.

Posłuchaj

W jaki sposób międzynarodowe firmy wyprowadzają wypracowane u nas zyski za granicę? Jakie narzędzia skutecznie zmniejszają już dziś lukę w podatku dochodowym od firm, wyjaśnia w radiowej Jedynce Piotr Arak, prezes Polskiego Instytutu Ekonomicznego./Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/,
+
Dodaj do playlisty

Luka w podatku CIT stanowi różnicę między teoretycznymi wpływami z podatku dochodowego od osób prawnych, które powinno otrzymać państwo, a rzeczywistymi dochodami budżetowymi.

Jak firmy „obniżają” sobie podatki

Poza pomyłkami, luka CIT wynika z niewypełniania zeznań podatkowych, zaniżania podstawy opodatkowania oraz zalegania z płatnościami. Aby zmniejszyć płacony podatek, firmy m.in. ukrywają przychody, zawyżają koszty oraz dokonują sztucznych transferów zagranicznych.

My płacimy CIT, a firma powinna płacić PIT…

– CIT to podatek dochodowy od osób prawnych, czyli ten płacony m.in. przez duże, średnie, mniejsze przedsiębiorstwa i korporacje. A te podmioty często optymalizują się podatkowo. I luka CIT to skutek działalności, która jest niezgodna z intencją ustawodawcy, jeżeli chodzi o przepisy prawa podatkowego dotyczącego CIT. Kiedy firma ogranicza poziom należnego fiskusowi podatku – wyjaśnia gość Jedynki Piotr Arak, prezes Polskiego Instytutu Ekonomicznego. 

Trzy pomysły na obniżenie podatków

To obniżenie może się wziąć po pierwsze ze zbyt dużych kosztów dodatkowych, które są generowane przez firmę. Większych niż by wynikało z zasad działalności danej firmy.

– Po drugie mogą być minimalizowane przychody. Czyli jednocześnie np. pomiędzy poszczególnymi okresami w części nie rozliczamy przychodów dodatkowych, które są. Po to, aby je minimalizować w momencie, kiedy mamy jakieś istotne koszty. I po trzecie, bardzo istotny czynnik i w ostatnich latach rosnący według naszego raportu, to kwestia wytransferowywania przychodów do innych podmiotów zagranicznych, co ogranicza bazę podatkową dla przedsiębiorstwa na terenie danego kraju – wylicza gość radiowej Jedynki.

Jest też pomysł na przerzucanie zysków

Jak dodaje z kolei dr Jacek Matarewicz z kancelarii Ożóg Tomczykowski – luka CIT istnieje głównie dlatego, że spółki powiązane kapitałowo przerzucają między sobą zyski tak, by zapłacić w kraju z mniejszym klinem podatkowym.

Optymalizacja nie zawsze jest bezprawna

Optymalizacja podatkowa nie musi być bowiem czymś złym.

– Taka teza jest m.in. prezentowana w orzecznictwie sądowym. W jednym z ostatnich wyroków, NSA odnosząc się do odmowy wydania opinii zabezpieczającej, która miała być wydana na podstawie przepisów o klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania podkreślił, że korzystanie z takich sposobów legalnych obniżania rachunku podatkowego nie jest zakazane. Jeżeli mamy do wyboru kilka racjonalnie uzasadnionych możliwości osiągnięcia danego celu gospodarczego, to wybranie tej, która jest najbardziej efektywna podatkowo nie może być traktowane jako działanie niezgodne z prawem. Bo jest zrozumiałe, że przedsiębiorca stara się optymalizować różnego rodzaju koszty, także podatkowe. Nie chodzi tu o przypadki, kiedy są tworzone sztuczne struktury, lecz o wybór spośród kilku możliwości równie uzasadnionych – tłumaczy gość PR 24 Agnieszka Wnuk, ekspert podatkowy BCC i MDDP. 

Narzędzia do walki z luką CIT już są

Ale są też oczywiście tzw. agresywne sposoby optymalizacji, są sposoby nielegalne. Ponadto są sytuacje, że firmy wyprowadzają zyski za granicę, nie płacą w danym kraju praktycznie żadnego podatku.

– Tego typu sytuacje są obecnie bardzo rzadkie. Ponieważ już w tej chwili jest szereg rozwiązań w ustawie o podatku dochodowym od osób prawnych, w Ordynacji podatkowej, które zapobiegają, zniechęcają skutecznie podatników do stosowania takiej agresywnej optymalizacji. Jest to już wieloletnia polityka podatkowa. Na gruncie międzynarodowym, w Unii Europejskiej została wydana dyrektywa zwalczająca różnego rodzaju optymalizacje. Ale też w prawie polskim mamy zmiany, i w umowach międzynarodowych, czyli usuwanie takich postanowień z tych umów, które dawały możliwości skorzystania z jakiegoś niższego opodatkowania za granicą, bez uzasadnienia gospodarczego – podkreśla Agnieszka Wnuk.

Mamy też wprowadzoną ogólną klauzulę przeciwko unikaniu opodatkowania, która działa od połowy 2016 roku. I szereg takich klauzul szczególnych, dotyczących poszczególnych transakcji, m.in. restrukturyzacyjnych, połączeń, podziałów, aportów. – A od 2018 roku obowiązują nowe, bardzo surowe przepisy dotyczące kosztów finansowania dłużnego, kosztów usług niematerialnych. Te przepisy są uznawane przez biznes wręcz za nadmiernie restrykcyjne. I z praktyki wiem, że często stanowią poważne utrudnienia dla biznesu. Czyli w tym uszczelnianiu systemu podatkowego ustawodawca poszedł już bardzo daleko. I wciąż są zapowiadane kolejne zmiany, i co istotne, nie tylko przepisy się zmieniają, ale też podejście administracji skarbowej – dodaje gość Polskiego Radia 24.

Zdaniem ekspertki, wprowadzanie pewnych rozwiązań prawnych, takich jak np. ogólna klauzula przeciwko unikaniu opodatkowania, stało się zachętą dla organów podatkowych do kwestionowania różnego rodzaju rozliczeń, nawet jeszcze z okresu sprzed wprowadzenia tych rozwiązań.

Trudno oszacować lukę CIT

W raporcie wielkość luki CIT jest podana w pewnym przedziale.

– To jest o tyle ważne, że chcemy uczciwie powiedzieć, że nie jest tak, iż luka wynosi np. 15 – 16 mld złotych. My mówimy, że luka wynosi pomiędzy 11 a 21 mld złotych, i są to dane za 2017 rok. Jednak z raportu wynika, że ta luka w CIT spada. Bo do 2015 roku, czyli według ostatnich danych, które mogliśmy policzyć, luka wynosiła maksymalnie 50 mld złotych i teraz spadła do poziomu maksymalnie 21 mld złotych – podkreśla Piotr Arak.

I dodaje, że wiąże ten spadek luki CIT z działalnością organów władzy publicznej.    

 – Chodzi o to, że instytucje publiczne, w tym rząd, Ministerstwo Finansów, Ministerstwo Sprawiedliwości podnosiły przez szereg ostatnich lat znaczenie problemu wyłudzeń podatkowych i ta skala wyłudzeń np. podatku VAT spadła. Właśnie dzięki interwencji publicznej. Spadła też dzięki temu mocnemu głosowi i podnoszeniu tego tematu przez władzę publiczną. Ale moim zdaniem, to zwiększyło również moralność podatkową. A w tych innych obszarach, czyli związanych z podatkiem CIT, spowodowało redukcję luki. Natomiast pierwsze reformy i zmiany w podatku CIT, które będzie można zaobserwować i ocenić to rok 2018 i jeszcze w tym roku postaramy się to policzyć – zapewnia gość radiowej Jedynki.

Ta większa moralność podatkowa może wynikać też z tego, że jest wyższe prawdopodobieństwo i obawa kontroli, których jest więcej.

– Źródeł moralności może być wiele. Ale przedsiębiorcy rzadziej już dokonują tak dużej optymalizacji, która mogłaby zostać zakwestionowana przez urzędy skarbowe – dodaje Piotr Arak.

Luka CIT nie zna granic

Czyli nasza luka CIT jest mniejsza, jej poziom spada, ale problem pozostał. I to taki, który dotyczy całej UE.

– Jest to problem całej Unii Europejskiej. Nie dotyczy to tylko Polski, że my mamy tu lukę CIT, lecz wielu państw. Pamiętać również należy, że poza podmiotami, które są zainteresowane tym unikaniem opodatkowania jest również problem szkodliwej konkurencji podatkowej między państwami, nawet państwami Unii Europejskiej. Otóż w pewien sposób prześcigają się one w tym, jak wyciągnąć podatnika podatku CIT z innego państwa, tak żeby płacił podatki w danym państwie. Bo oczywiście takie możliwości są – zwraca uwagę prof. Dominik Gajewski ze Szkoły Głównej Handlowej.

I jeśli jakieś państwo tak właśnie zrobi, to w innym luka CIT się powiększa.

– Półtora miesiąca temu Parlament Europejski uznał część państw w ramach jednolitego rynku, w ramach Unii Europejskiej za tzw. raje podatkowe. Ze względu na charakter umów, które podmioty międzynarodowe, korporacje zawierały z różnymi rządami po to, żeby zredukować swój poziom opodatkowania. I te firmy też często korzystają z dodatkowych preferencji, i możliwości, które dają im dane kraje. Jednym z nich jest Irlandia, ale to również Luksemburg, Cypr czy Belgia – przypomina gość radiowej Jedynki.

To są właśnie te państwa, do których wiele przedsiębiorstw wytransferowuje przychody.

– W Polsce w 2017 roku stanowiło to 40 proc. całej luki CIT, te transfery do innych podmiotów, w innym kraju członkowskim. Ale także do podmiotów nie tylko w ramach jednolitego rynku, lecz również do prawdziwych rajów podatkowych poza Unią Europejską – dodaje Piotr Arak.

Podatek cyfrowy na horyzoncie

Jednak państwa chcą ograniczyć tę optymalizację podatkową. Polska zmierza m.in.  podobnie jak Francja, do opodatkowania cyfrowych gigantów. Zdaniem prof. Dominika Gajewskiego, te próby opodatkowania cyfrowych gigantów czy wprowadzony niedawno exit tax to rozwiązania dodatkowe, ale nie mogą zastąpić systemowych.

– Podatek cyfrowy jest bardziej problematyczny niż sam CIT. Bo z podatkiem CIT jednak sobie radzimy w różnych krajach europejskich. To uszczelnianie CIT dokonywało się np. w Wielkiej Brytanii, we Francji czyli są już przykłady, z których my możemy czerpać i uczyć się. Tego, w jaki sposób można nie zmniejszając konkurencyjności przedsiębiorstw jednak zwiększać tę efektywną stawkę opodatkowania – zauważa gość radiowej Jedynki.

Natomiast podatek cyfrowy jest ważny, i rzeczywiście mamy problem ze ściągalnością, płatnością, moralnością podatkową tych większych przedsiębiorstw, jeżeli chodzi o CIT, czy szereg innych podatków, które one nie płacą na terenie danego kraju.

– Do tej pory taki podatek cyfrowy wprowadziła Hiszpania, a rozważa Francja. W Polsce my szacujemy, że on może dać przychody na poziomie 0,3 – 0,7 mld złotych rocznie. Ministerstwo Finansów ocenia to na mniejszą sumę. Jest to podatek, który dotyka rzeczywiście wąskiego grona przedsiębiorstw, tych bardzo dużych. Warto jednak byłoby go wprowadzić w całej Unii Europejskiej, i tego chce też Komisja Europejska – ocenia gość Jedynki Piotr Arak, prezes Polskiego Instytutu Ekonomicznego.   

Justyna Golonko, Karolina Mózgowiec, Marcin Jagiełowicz, Małgorzata Byrska, jk


Logo NBP Logo NBP

Polecane

Wróć do strony głównej