Spółki skarbu państwa: giganty czy molochy

2015-09-09, 14:30

Spółki skarbu państwa: giganty czy molochy
Spółki, w których skarb państwa ma władztwo korporacyjne, bez wątpienia lubią stabilizację. Foto: Minale Tattersfield/CC BY-SA 2.0/Flickr

Największą firmą w Europie Środkowej pod względem przychodów nadal jest PKN Orlen. W pierwszej dziesiątce rankingu „CE Top 500" znalazł się też Lotos, PGNiG, PGE. Te firmy łączy wspólny mianownik: wszystkie są spółkami z udziałem skarbu państwa.

Posłuchaj

Mieliśmy przez 8 lat stabilizację polityczna, rządy tej samej koalicji. Czyli mniejsze zmiany o charakterze personalnym, które mają wpływ na strategię – wyjaśnia gość Jedynki Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole. (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Podczas XXV Forum Ekonomicznego w Krynicy-Zdroju odbyła się m.in. debata o kondycji i konkurencyjności polskich spółek skarbu państwa.

Czy państwowy właściciel to najgorszy właściciel?

Doświadczenia tych spółek takich jak Lotos, PGNiG, PGE czy PKN Orlen, to są doświadczenia korzystne, szczególnie ostatnich lat. Niektóre z tych spółek udało się rozwijać za granicą. Przykładem jest KGHM, który jest taką prawdziwą globalną spółką, i ewidentnie można mówić tutaj o sukcesie.

– Natomiast musimy patrzeć na otoczenie. To otoczenie było wyjątkowo sprzyjające dla stabilnego zarządzania tymi spółkami. Sprzyjające dlatego, że mieliśmy do czynienia ze stabilnością polityczną. Spółki, w których skarb państwa ma władztwo korporacyjne, bez wątpienia lubią taką stabilizację. I to był wyjątkowy okres w historii polskiej gospodarki od początku transformacji, gdyż mieliśmy przez 8 lat stabilizację polityczna, rządy tej samej koalicji. A w związku z tym także mniejsze zmiany o charakterze personalnym, które z natury rzeczy maja wpływ na strategię – wyjaśnia gość Jedynki Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole, członek Rady Gospodarczej przy premierze.

I dlatego, jeśli chodzi o odpowiedź na pytanie czy nieprawdą jest, że państwowy właściciel jest najgorszy, odpowiedź brzmi: tak, ale…

– Tylko wówczas, gdy prezesi spółek spełniają kryteria merytoryczne, i tak było w znakomitej większości przypadków. Ponadto nie ma karuzeli stanowisk, jest stabilna sytuacja polityczna. I wtedy, jeśli jest dobry pomysł biznesowy, to ten pomysł może być w spokoju realizowany i tak było w tych przypadkach – dodaje Borowski.

Czy da się pogodzić interes państwa i innych akcjonariuszy?

Czasami ktoś się musi wycofać, ktoś musi trochę stracić. Dobrym przykładem jest dyskusja na temat konsolidacji kopalń i spółek energetycznych, od której rząd odstąpił, idąc w kierunku innego projektu.

– A to jest właśnie taka sytuacja, w której trzeba rozmawiać w sposób partnerski, ze spółkami w przypadku których realizacja pewnych strategii niekoniecznie musi być dobra biznesowo. Trzeba uwzględniać ich zdanie – podkreśla gość Jedynki.

Natomiast jest jeszcze jeden ważny element.  Wciąż mamy spory zakres własności skarbu państwa w gospodarce. Wartość tych udziałów i akcji szacowana jest na 180 mld zł. Jest raport OECD z 2013 roku, w którym ze wszystkich krajów objętych badaniem, Polska jest krajem o najwyższym zakresie własności skarbu państwa.

– Stąd dobre zarządzanie i stabilna sytuacja polityczna to jest jedno, ale nie zapominajmy o prywatyzacji tam, gdzie można ją przeprowadzić bez uszczerbku dla strategicznych interesów państwa, gospodarczych. Należy to robić – uważa Jakub Borowski.

Sylwia Zadrożna, mb

Polecane

Wróć do strony głównej