Historia

Trudna historia Zaolzia

Ostatnia aktualizacja: 20.12.2011 06:00
To książka, po lekturze której można zrozumieć, dlaczego Czesi często mówią, że polska okupacja była gorsza od niemieckiej - twierdzi zaolziański historyk Józef Szymeczek.
Audio
  • Posłuchaj rozmowy o książce i relacjach polsko - czeskich

Ta książka to 175 czechosłowackich dokumentów z pierwszych czterech lat po II wojnie światowej dotyczących polskiej mniejszości żyjącej na Zaolziu, czyli w zachodniej – czeskiej – części Śląska Cieszyńskiego. Są w niej zarówno protokoły z narad najwyższych władz państwowych w Pradze, jak i z posiedzeń władz lokalnych. A poza tym interpelacje, listy, odezwy, przemówienia.

Docenta Jirziego Friedla z Akademii Nauk Republiki Czeskiej, który dokonał ich wyboru, zaskoczyło, jak często po wojnie czescy politycy o polskiej mniejszości odwoływali się do wydarzeń z 1938 roku, czyli dyktatu z Monachium i utraty części terytorium na rzecz III Rzeszy, Węgier i Polski. Krzysztof Nowak z Uniwersytetu Śląs­kiego w Katowicach potwierdził: dokumenty pokazują nerwowość władz w Pradze w sprawach polsko-czeskiego pogranicza. A profesor Meczislav Borak z Uniwersytetu Śląskiego w Opawie dzi­wił się, jak błahymi sprawami z Zaolzia zajmowały się najważniejsze gremia w kraju.

Książka została wydana wspólnie przez Ośrodek Dokumentacyjny Kongresu Polaków w Republice Czeskiej i Książnicę Cieszyńską w serii Bibliotheca Tessinensis. Ukazała się w Czeskim Cieszynie, ale po raz pierwszy zaprezentowana została po polskiej stronie Olzy. Historycy debatujący o niej byli zgodnie, że tak odległe dzieje nie zmienią dzisiejszych stosunków między Pragą, a Warszawą. „Być może, ale ta książka wpłynie zapewne na polsko-czeskie kontakty na Zaolziu”, powiedział Polskiemu Radiu w kuluarach jeden ze gości spotkania w Książnicy Cieszyńskiej.

Sporne terytorium

Przed pierwszą wojną światową Śląsk Cieszyński był w większości zamieszkany przez Polaków – także jego zachodnia część, która należy dziś do Republiki Czeskiej i przez Polaków nazywana jest Zaolziem. Według spisu powszechnego z 1910 roku z każdych dziesięciu mieszkańców tego terenu siedmiu było Polakami, dwóch Czechami, a jeden Niemcem.

 W 1918, gdy dobiegała końca I wojna światowa, Śląsk Cieszyński stał się obiektem sporu między powstającymi się na gruzach austro-węgierskiej monar­chii państwami: odradzającą się Rzeczpospolitą i rodzącą się Czechosłowacją. Z początku Polacy byli aktywniejsi w obejmowaniu terytorium po obu stronach Olzy i już 19 października powołali do życia Radę Narodową Księstwa Cieszyńskiego. Czesi dopiero dziesięć dni później utworzyli w Opawie Krajowy Komitet Narodowy dla Śląska, który zgłosił pretensję do tego samego obszaru.

Dla Czechosłowacji ten region miał znaczenie nieporównanie bardziej strategiczne niż dla Polski. Nie dość, że były tu atrakcyjne dla obu państw kopalnie węgla w Karwinie i huta żelaza w Trzyńcu, to właśnie po zachodniej strony Olzy prowadziła Kolej Bogumińsko-Koszycka – jedyne w tamtym czasie połączenie kolejowe między Pragą i Bratysławą, które miało szansę znaleźć się w całości na obszarze nowego państwa.

Czescy
Czescy legioniści w 1919 roku. Fot. wikipedia

Kiedy więc Polska postanowiła przeprowadzić w styczniu 1919 wybory do Sejmu także na spornym obszarze, by umocnić swoją obecność na Śląsku Cieszyńskim, Praga zażądała wycofania się z tej decyzji, a gdy Warszawa odmówiła, 16 tysięcy czechosłowackich żołnierzy przekroczyło 23 stycznia linię demarkacyjną między oboma państwami.

W ciągu kilku dni czechosłowackie wojsko dotarło do linii rzeki Wisły. 30 stycznia, po nierozstrzygniętej bitwie pod Skoczowem, doszło do zawieszenia broni, a 3 lutego ustalono nową linię demarkacyjną wzdłuż linii Kolei Bogumińsko-Koszyckiej. W 1920 roku Rada Ambasadorów wydała decyzję o podziale Śląska Cieszyńskiego wzdłuż linii Olzy.

Tak narodziło się Zaolzie – kawałek Czechosłowacji ze znaczącą mniejszością polską. Pod nowymi rządami szybko zmieniły się stosunki etniczne. W spisie powszechnym z 1921 roku do narodowości polskiej przyznało się już tylko 68 tysięcy mieszkańców – niemal dwa razy mniej niż jedenaście lat wcześniej, kiedy 124 tysiące mieszkańców przyszłego Zaolzia zadeklarowały, że są Polakami. W tym samym czasie liczba Czechów na tym obszarze niemal się potroiła z 33 do do 89 tysięcy.

1 października 1938, po dyktacie z Monachium, na mocy którego Czechosłowacja straciła pograniczne terytoria zamieszkane przez Niemców i Węgrów, przyszedł też czas na polski rewanż. Oficjalnie powodem była ochrona żyjących na tym terenie Polaków przed wcieleniem ich do III Rzeszy.

Po II wojnie światowej odżyły wszystkie spory graniczne z 1918 roku. Czechosłowacja domagała się tak ziemi kłodzkiej, jak i mniej lub bardziej szerokiego pasa od Otmuchowa po Racibórz, ale nie tyle od Warszawy, co od Moskwy, jako że były to w tym czasie obszary pod tymczasowym jeszcze zarządem polskim. Od Polski Praga zażądała powrotu do granicy na Śląsku Cieszyńskich z roku 1920.

Czesko-polski spór przeciął uderzeniem pięścią w stół Stalin, a zamknął Układ o Przyjaźni i Wzajemnej Współpracy z 1947 roku. Zaolzie stało się znów częścią Czechosłowacji, ziemia kłodzka i raciborska przypadły Polsce.

Aureliusz M. Pędziwol

Czytaj także

Ewa Farna twarzą kampanii Polaków przed spisem

Ostatnia aktualizacja: 02.03.2011 13:57
17-letnia czeska piosenkarka polskiego pochodzenia stała się twarzą kampanii Polaków w Czechach przed odbywającym się w marcu spisem powszechnym.
rozwiń zwiń