Historia

Sprawiedliwi z Markowej

Ostatnia aktualizacja: 30.06.2008 12:47
Bohaterska rodzina Ulmów, zamordowana przez hitlerowców za pomoc niesioną Żydom, stała się tematem książki historyka Mateusza Szpytmy.

Publikacja odkrywa kulisy tragedii, do jakiej doszło 24 marca 1944 roku we wsi Markowa na Rzeszowszczyźnie. W odwet za ukrywanie Żydów hitlerowcy zamordowali Wiktorię i Józefa Ulmów oraz ich siedmioro małych dzieci. Ofiarami niemieckich żandarmów stali się także przebywający w domu Ulmów członkowie rodzin Szallów i Goldmanów. Oprawcy zgładzili w sumie siedemnaście osób.

Książka „Sprawiedliwi i ich świat” stanowi efekt badań podjętych przez IPN w 2003 roku. Miały one na celu dokładne poznanie okoliczności tragedii z Markowej. Pozwoliły odkryć nie tylko przebieg zbrodni, dokonanej na rodzinie Ulmów i ukrywanych przez nią Żydach. Na ich podstawie okazało się także, że we wsi schronienie znalazło co najmniej 25 Żydów. 17 z nich udało się przeżyć hitlerowską okupację.

Obok historii bohaterskiej rodziny Ulmów, w pracy Mateusza Szpytmy znajdziemy także gruntowny opis społeczności Markowej, głównie z okresu ostatniej wojny. Książkę wzbogaca kilkaset fotografii ze zbiorów Józefa Ulmy, przedstawiających sceny z życia markowian. Publikacja zapoczątkowała nową serię wydawniczą IPN „Kto ratuje jedno życie...”, poświęconą historii osób i instytucji udzielajacych pomocy Żydom podczas II wojny światowej.


Z Mateuszem Szpytmą, autorem książki „Sprawiedliwi i ich świat. Markowa w fotografii Józefa Ulmy”, rozmawia Andrzej Burgoński.


Kiedy i w jakich okolicznościach zdecydował się Pan podjąć temat ratowania Żydów na terenie Małopolski? Dlaczego obiektem Pana zainteresowań stała się właśnie Markowa?

Zacząłem interesować się sprawą rodziny Ulmów w 2003 roku. Pracowałem już wtedy w Instytucie Pamięci Narodowej. Uznałem, że skoro pochodzę z Markowej, mam dostęp do dokumentów dotyczących tej sprawy i jestem historykiem po Uniwersytecie Jagiellońskim, to mogę wreszcie podjąć się zbadania okoliczności tragedii, do jakiej tam doszło, i ustalenia, jak ona rzeczywiście wyglądała.

Czy przed podjęciem przez IPN prac badawczych znana była szerzej tragiczna historia rodziny Ulmów?

Nie była ona szerzej znana. Oczywiście wiedziano o niej w Markowej i okolicach, ale jej przebieg był jedynie przypuszczalny. Nie było wiadomo, jak tragedia ta wyglądała w rzeczywistości, jak do niej doszło i kto dokładnie ukrywał się u rodziny Ulmów. Badania rozpoczęły się dopiero w 2003 roku, a pierwsze publikacje ukazały się rok później, w sześćdziesiątą rocznicę tej zbrodni. Ukonstytuował się też wtedy komitet, który przystąpił do budowy pomnika poświęconego rodzinie Ulmów. Monument stanął w Markowej 24 marca 2004 roku. Został odsłonięty przy dużym udziale miejscowej społeczności, a także Abrahama Segala – jednego z Żydów, którzy ukrywali się w Markowej.

W książce skupia się Pan nie tylko na bohaterskiej rodzinie Ulmów i ukrywanych przez nią rodzinach Szallów i Goldmanów, ale także na całej społeczności Markowej. Jak pokrótce scharakteryzowałby Pan jej ówczesnych mieszkańców?

Markowa była specyficzną miejscowością, niezwykle rozwiniętą społecznie. Działały w niej różne stowarzyszenia. To tutaj powstała pierwsza w Polsce Wiejska Spółdzielnia Zdrowia. Były także spółdzielnia spożywców i spółdzielnia koszykarska. Bardzo mocne wpływy posiadał w miejscowości ruch ludowy, który jednoczył mieszkańców i skupiał w sobie inicjatywę. W sąsiedniej wiosce – w Gaci, powstał także Wiejski Uniwersytet Ludowy. W Markowej ukształtowało się środowisko otwarte na świat. Było mnóstwo społecznej inicjatywy, ludzi, którzy chcieli brać sprawy w swoje ręce. Nie czekali na to, co powie Warszawa czy województwo, tylko sami zmieniali  rzeczywistość ku lepszemu.

Jak wielu Żydów ukrywanych na terenie Markowej przeżyło pożogę ostatniej wojny? Czy prowadząc badania kontaktował się Pan z ocalałymi lub ich potomkami?

W Markowej wojnę przeżyło od 17 do 20 Żydów. 17 na pewno, 20 prawdopodobnie. Siedmiu z nich żyło jeszcze w 2004 roku. Skontaktowałem się z tymi osobami, m.in. z rodziną Riesenbachów. Wymieniłem z nimi listy mailowe. Nawiązałem korespondencję także z Abrahamem Segalem mieszkającym w Hajfie, z którym utrzymuję do tej pory żywe kontakty. Przyjeżdża on często do Markowej, dziękuje Polakom za to, że żyje dzięki ich pomocy. Daje świadectwo na temat tego, co się tu zdarzyło, nie tylko w Polsce, ale także w Izraelu.

W książce „Sprawiedliwi i ich świat” znajdziemy mnóstwo fotografii, w przeważającej mierze wykonanych przez Józefa Ulmę.

Publikacja „Sprawiedliwi i ich świat. Markowa w fotografii Józefa Ulmy” ukazuje w pełni tło i okoliczności tragedii, do jakiej doszło 24 marca 1944 roku. Dowiadujemy się z niej także o osobach, które zobaczyć można na ponad dwustu zamieszczonych tu fotografiach. Przedstawiają one nie tylko rodzinę Ulmów – rodziców, dzieci, nie tylko ich bliskich i sąsiadów. Jest tutaj także zdjęcie pięciorga Żydów z okresu, kiedy byli oni ukrywani u Józefa Ulmy.
 
Czy oprócz zdjęć zachowały się jakieś inne pamiątki po rodzinie Ulmów?

W Markowej zachowało się ich bardzo wiele. Chociaż dom, w którym mieszkali, już nie istnieje. Oprócz zdjęć przetrwały do dzisiaj książki z biblioteki Józefa Ulmy, z jego odręcznymi notatkami. Zachowały się także narzędzia, których używał do oprawiania książek, a także aparat fotograficzny. Jest mnóstwo ciekawych eksponatów. Chcemy, by w przyszłości znalazły się one w Muzeum Polaków ratujących Żydów na Podkarpaciu. Placówka jest w trakcie powoływania przez Marszałka Województwa Podkarpackiego i usytuowana zostanie w Markowej.

Czy duże jest zainteresowanie Markową zarówno wśród Polaków, jak też u ludzi z zagranicy?

M.Sz.: Jest spore zainteresowanie Polaków, którzy przyjeżdżają niekiedy specjalnie, by zobaczyć miejsce tragedii i pomnik poświecony rodzinie Ulmów. Przybywa tu także wielu Żydów, zwłaszcza młodzieży żydowskiej. Zdarzyło się nawet, że jednego dnia do Markowej przyjechało 17 autokarów. Jest to ogromna liczba młodych ludzi – głównie uczniów. Biorąc udział w Marszu Żywych, przy okazji wstępują do Markowej, by zobaczyć miejsce związane z ich rodakami, którzy byli mordowani, a także z Polakami, którzy udzielili im pomocy.


Mateusz Szpytma, „Sprawiedliwi i ich świat. Markowa w fotografii Józefa Ulmy”, IPN, Warszawa–Kraków 2007, seria: „Kto ratuje jedno życie...”, t. 1.

Sprawiedliwi wśród narodów świata. Rodzina Ulmów (1/2)

Sprawiedliwi wśród narodów świata. Rodzina Ulmów (2/2)

 


 

Czytaj także

„Staram się ratować każdego”

Ostatnia aktualizacja: 20.06.2008 11:42
Co kryją listy i wspomnienia Wilma Hosenfelda?
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wysiedlenia, wypędzenia, ucieczki

Ostatnia aktualizacja: 15.05.2008 14:38
Ukazując dramat deportacji Polaków, Żydów, Ukraińców i Niemców, autorzy "Atlasu ziem Polski" zabrali głos w dyskusji na temat wysiedleń i wypędzeń.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Skażone" relacje

Ostatnia aktualizacja: 20.05.2008 12:57
Historia stosunków polsko-izraelskich od 1948 do 1967 roku stała się tematem książki Bożeny Szaynok.
rozwiń zwiń