Historia

Ciemna karta II RP

Ostatnia aktualizacja: 26.10.2012 06:00
26 października 1931 w Warszawie rozpoczął się tzw. proces brzeski. Byłych posłów oskarżono o przygotowanie zamachu stanu mającego na celu obalenie władzy. Żaden z nich nie przyznał się do winy.
Audio
  • "Na historycznej wokandzie" - audycja o Józefie Piłsudskim, mężu stanu oraz wybitnym polityku. Walka z opozycją parlamentarną i proces brzeski
Wincenty Witos, trzykrotny premier Rzeczypospolitej Polskiej, jeden z oskarżonych w procesie brzeskim. foto: PAPCAF-reprodukcjaAW
Wincenty Witos, trzykrotny premier Rzeczypospolitej Polskiej, jeden z oskarżonych w procesie brzeskim. foto: PAP/CAF-reprodukcja/AW/

Na ławie oskarżonych zasiedli więzieni wcześniej w twierdzy brzeskiej przywódcy antysanacyjnej opozycji, wśród nich trzykrotny premier Wincenty Witos, Władysław Kiernik, Norbert Barlicki i Herman Lieberman.

"Dyktatura Piłsudskiego"

Działania represyjne wobec opozycji podjęte w 1930 r. przez marszałka Józefa Piłsudskiego były reakcją na coraz większą aktywność stronnictw tzw. Centrolewu. Powstałą w 1929 r. antysanacyjną koalicję tworzyły: Polska Partia Socjalistyczna, Polskie Stronnictwo Ludowe "Wyzwolenie", Polskie Stronnictwo Ludowe "Piast", Stronnictwo Chłopskie oraz Narodowa Partia Robotnicza. Dowodem konsolidacji wspomnianych ugrupowań był zorganizowany przez przywódców Centrolewu 29 czerwca 1930 r. w Krakowie Kongres Obrony Prawa i Wolności Ludu. Jego uczestnicy w przyjętej rezolucji zapowiadali "usunięcie dyktatury Józefa Piłsudskiego" i ostrzegali władze, że na każdą próbę zamachu stanu odpowiedzą "najbardziej bezwzględnym oporem", a na każdą próbę terroru siłą fizyczną. Odpowiedź Piłsudskiego na mobilizację sił opozycyjnych była zdecydowana. 25 sierpnia stanął na czele nowego rządu. Cztery dni później, na posiedzeniu Rady Ministrów, postawił wniosek o rozwiązanie parlamentu. 30 sierpnia na mocy decyzji prezydenta Ignacego Mościckiego parlament został rozwiązany.
Tuż po objęciu funkcji szefa rządu Piłsudski udzielił serii wywiadów, w których w sposób bardzo krytyczny wypowiadał się o parlamentaryzmie i posłach. "Proszę pana - mówił Piłsudski 26 sierpnia w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" - w Konstytucji jedno jest zupełnie wyraźne: że poseł nie ma prawa rządzić. Tymczasem pan poseł tylko to właśnie chce robić. […] Pan poseł to nikczemne zjawisko w Polsce, pozwala sobie bowiem na czynności tak upokarzające - zarówno sejm, jako instytucję, jak i samych siebie, jako posłów - że powtarzam, cała praca w sejmie śmierdzi i zaraża powietrze wszędzie. Ja, proszę pana, nie jestem w stanie pozwolić wbrew Konstytucji rządzić panom posłom i uważać ich za jakichś wybrańców do rządzenia. Zdaniem moim, w każdym urzędzie pana posła należy usuwać za drzwi; jeżeli zaś przy tym coś im dołożą - to także nie zaszkodzi".
Pod koniec sierpnia prowadzono już przygotowania do aresztowania byłych parlamentarzystów. W więzieniu wojskowym w twierdzy brzeskiej szykowano - jak informował komendant twierdzy płk Wacław Kostek-Biernacki - miejsca dla 150 osób. Lista przeznaczonych do aresztowania powstała w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Obejmowała 100 osób. 1 września 1930 r. przedstawił ją Piłsudskiemu szef MSW gen. Felicjan Sławoj Składkowski, który zanotował: "pan Marszałek własnoręcznie zielonym ołówkiem zaznacza, kto ma być aresztowany i zamknięty w Brześciu".
W nocy z 9 na 10 września żandarmeria wojskowa i policja aresztowały kilkunastu opozycyjnych polityków: Norberta Barlickiego, Adama Ciołkosza, Stanisława Dubois, Hermana Liebermana, Mieczysława Mastka i Adama Pragiera z PPS; Kazimierza Bagińskiego i Józefa Putka z PSL "Wyzwolenie"; Władysława Kiernika i Wincentego Witosa z PSL "Piast"; Karola Popiela z NPR; Aleksandra Dębskiego i Jana Kwiatkowskiego ze SN; Adolfa Sawickiego ze SCh oraz pięciu posłów ukraińskich: Włodymyra Celewycza, Osipa Kohuta, Jana Leszczyńskiego, Dymytra Palijiwa i Aleksandra Wisłockiego. 26 września, po rozwiązaniu Sejmu Śląskiego, do grupy zatrzymanych dołączono Wojciecha Korfantego. W ciągu następnych tygodni aresztowanych na dłuższy lub krótszy czas zostało około 5 tys. osób, wśród nich 84 byłych parlamentarzystów.

Bezprawie
Wobec więzionych w Brześciu parlamentarzystów stosowano wyjątkowe szykany. Znęcano się nad nimi psychicznie, wykonując pozorowane egzekucje, głodzono i jednocześnie nie pozwalano rodzinom dostarczać żywność, zmuszano do upokarzających prac. W czasie pobytu w więzieniu pobici zostali m.in. Karol Popiel, Kazimierz Bagiński, Wojciech Korfanty i Osip Kohut. Jesienią 1930 r. po zakończonych wyborach do parlamentu więźniów brzeskich przewieziono do Grójca. Następnie zaczęto ich zwalniać za kaucją, nadal prowadząc jednak śledztwo. Ostatecznie przygotowany przez prokuraturę akt oskarżenia objął 11 parlamentarzystów więzionych w Brześciu.

Proces

Na ławie oskarżonych znalazło się sześciu członków PPS: Lieberman, Barlicki, Pragier, Dubois, Ciołkosz i Mastek, oraz pięciu ludowców: Witos, Kiernik, Bagiński, Putek i Sawicki. Proces brzeski rozpoczął się 26 października 1931 r. przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Przewodniczącym sądu był sędzia Klemens Hermanowski. Oskarżonych bronili znani adwokaci, m.in. dziekan stołecznej rady adwokackiej Jan Nowodworski. Byłych posłów oskarżono o przygotowanie zamachu stanu mającego na celu obalenie władzy. Żaden z nich nie przyznał się do winy.
Wincenty Witos występując w czasie procesu mówił: "Wysoki Sądzie, ja byłem prezesem tego rządu, który został przez zamach majowy obalony. Nie ja więc knułem zamachy, nie ja robiłem spiski, ale ja wraz z rządem stałem się ofiarą spisku i zamachu. (...) Wierzyłem zawsze i wierzę, że w Polsce jest sprawiedliwość i prawo, ale nie tylko prawo, ale równe prawo dla wszystkich. (...) Dlatego siedząc dziś na ławie oskarżonych, (...) spodziewam się, że wreszcie przyjdą w Polsce takie zmiany, gdy prawo i sprawiedliwość będą pełne, gdy na ławie oskarżonych zasiądą także i ci, którzy nie tylko myśleli, ale i dokonali zamachu".
Przed sądem odbyło się ponad 50 rozpraw. W czasie procesu zeznawało kilkuset świadków, m.in. marszałkowie Sejmu Wojciech Trąmpczyński i Maciej Rataj, Wojciech Korfanty, Kazimierz Bartel, Kazimierz Pużak i gen. Marian Kukiel. Proces budził bardzo duże zainteresowanie prasy, która zamieszczała obszerne relacje z jego przebiegu. Dość szybko jednak okazało się, że dla władzy nie jest on wcale korzystny. 13 stycznia 1932 r. zapadły wyroki. Dubois, Ciołkosz, Mastek, Pragier i Putek skazani zostali na trzy lata więzienia, Lieberman, Barlicki i Kiernik na dwa i pół roku, Bagiński na dwa lata, a Witos na półtora roku. Sawickiego uniewinniono.
Po wyroku skazującym opozycja występowała z wotum nieufności dla rządu, które odrzucali posłowie BBWR. Odbyły się także rozprawy apelacyjne. Ostatecznie Sąd Najwyższy postanowił 5 października 1933 r. o utrzymaniu wyroków. W tym czasie nie było już w Polsce Witosa. Zdecydował się na emigrację i pod koniec września wyjechał do Czechosłowacji. Podobnie postąpili Bagiński i Kiernik. Lieberman i Pragier wyemigrowali do Francji. Formalną amnestię dla więźniów brzeskich ogłosił dopiero 31 października 1939 r. prezydent RP na uchodźstwie Władysław Raczkiewicz.

Czytaj także

Komunistów bił, gdzie chciał i jak chciał

Ostatnia aktualizacja: 12.09.2012 07:00
As polskiego wywiadu, przemytnik i złodziej uzależniony od kokainy, znakomity pisarz i wykonawca wyroków śmierci na agentach. Mija 48 lat od śmierci Sergiusza Piaseckiego.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wyrok na przeciwników Piłsudskiego

Ostatnia aktualizacja: 13.01.2015 06:00
13 stycznia 1932 roku, ogłoszono wyrok w tzw. procesie brzeskim. Na kary więzienia zostali skazani przywódcy antysanacyjnej opozycji.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Zamach majowy: przeciwko "szujom i łajdakom"

Ostatnia aktualizacja: 11.05.2012 06:00
Dlaczego po blisko ośmiu latach od odzyskania niepodległości Marszałek zdecydował się na przejęcie władzy w drodze zamachu stanu?
rozwiń zwiń