Historia

Juan Perón spodziewał się III wojny światowej

Ostatnia aktualizacja: 01.07.2015 06:00
- Był pewien, że między USA a Związkiem Radzieckim wybuchnie wojna. Juan Perón chciał, by Argentyna stanęła w niej po stronie Stanów Zjednoczonych. Szybko jednak zmienił zdanie – mówił o argentyńskim prezydencie Roman Samsel.
Audio
  • Audycja Sławomira Szofa o prezydencie Argentyny w latach 1946 -1955 i 1973 - 1974 z udziałem publicystów Jolanty Klimowicz i Romana Samsela
Juan Domingo Perón Sosa
Juan Domingo Perón SosaFoto: nieznany/"Secretaria de Prensa y Difusión" of the Argentinian Government

1 lipca 1974 zmarł Juan Perón, argentyński polityk, dwukrotny prezydent kraju.

Sylwetkę argentyńskiego polityka przedstawił Sławomir Szof w audycji z cyklu ”Postacie XX wieku”. Gośćmi programu, nadanego w 1994 r. byli publicyści: Jolanta Klimowicz i Roman Samsel.

Perónizm – co to znaczy?

Jolanta Klimowicz podkreśliła, że wprowadzony przez Juana Peróna system sprawowania władzy stanowił połączenie różnych ideologii. – Odzwierciedlał fascynację argentyńskiego polityka hitleryzmem, stalinizmem oraz ideologią faszystowską – powiedziała.

Perón urodził się (8 października 1895 r.) w rodzinie posiadaczy ziemskich, ale dostrzegał problemy ubogich obywateli swego kraju. Swój wybór zawdzięczał poparciu związków zawodowych, którym przyznał duże przywileje, wojska i części klasy średniej. W gospodarce prowadził politykę interwencjonistyczną. Dokonał nacjonalizacji banków i kolei, wprowadził niedzielę jako dzień wolny oraz uruchomił roboty publiczne, w wyniku których powstało wiele szkół i szpitali. Łączył w swojej polityce nacjonalizm (hasło "wielkiej Argentyny") z hasłami sprawiedliwości społecznej, "pokoju klasowego" i "trzeciej drogi".

4 czerwca 1946 r. Juan Perón został po raz pierwszy wybrany na prezydenta Argentyny. Na stanowisku pozostawał do 1955 r. Po raz drugi piastował ten urząd w latach 1973-1974.

Polityka zagraniczna

- Zamierzał też wyzwolić kraj spod obcych wpływów – mówił w audycji Roman Samsel. - Nie podobała mu się podległość - zwłaszcza finansowa - Argentyny wobec Stanów Zjednoczonych.

Perón nie poprzestawał na obietnicach. Zamiast cokolwiek przyrzekać, wskazywał, że dola żyjących w biedzie Argentyńczyków winna ulec poprawie i to natychmiastowej. Polityk nie wprowadzał w swym państwie zmian stopniowych, chciał dać narodowi od razu wszystko. – Taka polityka wkrótce zemściła się na nim – komentował gość programu.

W kampaniach politycznych Juan Perón wspierany był przez niezwykle popularną żonę, Evę Duarte-Perón. Evita, bo tak była nazywana cieszyła się w Argentynie niesłychana popularnością, ludzie cenili ją zwłaszcza za działalność społeczną i charytatywną.

Reformy społeczne

Goście programu zwracali uwagę na pozytywne efekty polityki prowadzonej na początku przez Peróna. Podkreślali, że unowocześnił krajowy przemysł. – W okresie swojej pierwszej prezydentury wprowadził w Argentynie roboty publiczne. Rozpoczęto wówczas i doprowadzono do końca 75 tysięcy projektów budów publicznych – powiedziała Jolanta Klimowicz.

Powstało w tym okresie wiele szkół i szpitali. Jednak od 1953r. Argentyńczycy odnosili się do swego dyktatora z coraz większą wrogością. - W początkowym okresie jego rządów populistyczne hasła, jakie głosił, znajdowały odbicie w rzeczywistych zmianach w kraju – stwierdził Roman Samsel. -Potrzebował ich jednak tylko do objęcia władzy.

Kraj pogłębiał się w chaosie, szerzyła się korupcja, wzrosło społeczne niezadowolenie. Zagrożony Perón zlikwidował wolność prasy, a olbrzymią liczbę obywateli uwięził. W 1955 r. wybuchł pierwszy wielki bunt, który wzniecili dotychczasowi zwolennicy dyktatora. W tym samym roku zmuszono Peróna do złożenia dymisji i opuszczenia kraju. Polityk nie miał prawa powrotu do Argentyny.

Lata na wygnaniu

Goście audycji zgodnie podkreślali polityczny spryt Juana Peróna. – Wygnany z Argentyny, chronił się wszędzie tam, gdzie miał przyjazne stosunki z władzami. Udał się kolejno do Paragwaju, Panamy, i Wenezueli, a także do Hiszpanii – wyliczał red. Roman Samsel. Wspomniał, że na początku lat 70. jakiś marynarz przywiózł Perónowi trumnę z ciałem jego małżonki, Evy, którą jeszcze za życia otoczyła nie mniejsza od mężowskiej legenda.

– Przypuszczalnie to wydarzenie obudziło w Perónie chęć powrotu do ojczyzny i, być może, ponownego zaistnienia na scenie politycznej - słyszymy w komentarzu. - Wysłał więc drugą żonę, by zbadała panujące w Argentynie stosunki, a sam próbował do kraju powrócić.  Zatrzymały go jednak władze Rio de Janeiro. - Na powtórne ujrzenie swego państwa ten przeszło 70-letni człowiek musiał czekać jeszcze dwa lata - powiedział red. Samsel.

Koniec rządów

Juan Perón przyleciał do Buenos Aires w 1973 r. Argentyna pogrążona była w kryzysie politycznym i gospodarczym. Perónowi ponownie zaproponowano urząd prezydenta. Społeczeństwo witało go entuzjastycznie, o czym opowiadała Jolanta Klimowicz, która była świadkiem powrotu argentyńskiego dyktatora. Wszyscy jednak zdawali sobie sprawę, że stan zdrowia nie pozwoli sprawować mu funkcji do końca kadencji. Juan Perón zmarł 1 lipca 1974 r. Na łożu śmierci oddał władzę w ręce trzeciej żony, Isabel Martínez de Perón, która pełniła urząd wiceprezydenta kraju.

- Izabelita, bo tak była nazywana nie miała żadnych kwalifikacji do piastowania tego typu stanowisk - mówił Roman Samsel. - Nie potrafiła poradzić sobie z wojskiem. Pod jej rządami nastąpił rozkład państwa.

Posłuchaj biografii argentyńskiego dyktatora, człowieka, który udzielił schronienia wielu faszystowskim zbrodniarzom, m. in: Josefowi Mengele, Adolfowi Eichmannowi i Ante Pavelićowi.

 

Czytaj także

Skandal z Hitlerem. "Żarty" na Facebooku

Ostatnia aktualizacja: 24.05.2013 07:00
Adolf Hitler to prawdziwy luzak. Tak przywódcę Trzeciej Rzeszy widzą założyciele poświęconego ocieplaniu wizerunku zbrodniarza profilu na portalu Facebook - informuje "Dziennik Polski".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Przekupstwo brytyjskiego wywiadu. Franco nie poparł Hitlera

Ostatnia aktualizacja: 24.05.2013 15:02
Jak wynika z badań Jorge Reverte i z odtajnionych w Londynie dokumentów, brytyjscy szpiedzy wywiadu MI 6 mieli przekupić doradców generała Franco, aby ten nie poparł zbrojnie Hitlera. Londyn miał im zapłacić 200 mln funtów.
rozwiń zwiń