Historia

Nowe dokumenty dotyczące Armii Krajowej trafiły do Archiwum Akt Nowych

Ostatnia aktualizacja: 16.02.2022 05:40
W osiemdziesiątą rocznicę przemianowania Związku Walki Zbrojnej na Armię Krajową w warszawskiej siedzibie Archiwum Akt Nowych, zaprezentowano przekazane do AAN nowe zbiory mjr. Witolda Kitkiewicza "Mariana", dowódcy Radzymińskiego Obwodu Armii Krajowej "Rajski Ptak".
Armia Krajowa na Nowogródczyźnie po lipcu 1944 roku. Zdjęcie ilustracyjne
Armia Krajowa na Nowogródczyźnie po lipcu 1944 roku. Zdjęcie ilustracyjne Foto: archiwum

Przechowywane przez Kitkiewicza dokumenty zostały znalezione na strychu jego domu kupionego przez dziadka Ewy Adamczyk. - Znalazłam te dokumenty sprzątając strych i powiadomiłam o tym pana Jarosława Stryjka z Archiwum Akt Nowych – powiedziała Adamczyk podczas konferencji prasowej.

Zachowane dokumenty dotyczą nie tylko działalności Obwodu Armii Krajowej "Rajski Ptak", ale również służby wojskowej Kitkiewicza w czasie wojny polsko-bolszewickiej oraz jego działalności w Związku Bojowników o Wolność i Demokrację, gdy próbował zapewnić swoim podwładnym uprawnienia kombatanckie, a jednocześnie dążył do uchronienia ich przed działaniami bezpieki.

Radzymińskie struktury AK powstały w 1942 roku, wraz ze zjednoczeniem różnych struktur konspiracyjnych działających na terenie powiatu radzymińskiego. Obwód należał do Obszaru Warszawskiego A i jego podokręgu Warszawa Wschód. Swoim zasięgiem obejmował cały ówczesny powiat radzymiński, a także gminy Somianka, Pniewo oraz część powiatu pułtuskiego i wyszkowskiego.

Mjr Witold Kitkieiwcz ps. Marianbył dowódcą od maja 1942 roku do października 1943 roku, a później pełnił funkcję drugiego kwatermistrza Obwodu Lwowskiego AK. Został aresztowany przez NKWD i do Polski powrócił dopiero w 1948 roku. W kolejnych latach działał w środowiskach kombatanckich. Zmarł w 1966 roku.

W Obwodzie Radzymin służyło około 4 tysięcy żołnierzy zorganizowanych w 57 plutonach liniowych piechoty, plutonach specjalistycznych i służbach pomocniczych. Latem 1944 roku żołnierze Obwodu opanowali Tłuszcz i wspierali Armię Czerwoną w czasie walk o Radzymin. Po wygaśnięciu Akcji "Burza" i wkroczeniu wojsk sowieckich na teren powiatu radzymińskiego część żołnierzy została aresztowana przez NKWD w rejonach koncentracji i umieszczona w obozach przejściowych w Ostrówku, Tłuszczu i Rembertowie. Większość z nich została wywieziona w głąb ZSRS do łagrów. Część żołnierzy wstąpiła do armii Berlinga.

W czasie konferencji przypomniano, że w zasobie Archiwum Akt Nowych w Warszawie znajduje się największy na świecie zbiór oryginalnych dokumentów Związku Walki Zbrojnej - Armii Krajowej i całego Polskiego Państwa Podziemnego, liczący 250 000 stron.

PAP/im

Czytaj także

Armia Krajowa. Najlepiej zorganizowane podziemne wojsko w czasie II wojny światowej

Ostatnia aktualizacja: 14.02.2024 06:01
82 lata temu, 14 lutego 1942 roku, na rozkaz Naczelnego Wodza gen. Władysława Sikorskiego, Związek Walki Zbrojnej przekształcił się w Armię Krajową. Jej dowódcą został gen. Stefan Rowecki "Grot".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Dr Marek Lasota: "AK zajmuje niepowtarzalną pozycję w historii Polski"

Ostatnia aktualizacja: 14.02.2022 05:55
- Polacy absolutnie nie zamierzali pogodzić się z faktem przegranej wojny obronnej 1939 roku i nie chcieli podporządkować się okupantom. Było to pokolenie, które niezwykle ceniło sobie wolność i udział w konspiracji uznawało za swoją moralną powinność wobec ojczyzny - powiedział w rozmowie z portalem Polskieradio24.pl dyrektor Muzeum Armii Krajowej w Krakowie dr Marek Lasota.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Warto na jej dorobek spojrzeć z szacunkiem". Dr Łabuszewski o Armii Krajowej

Ostatnia aktualizacja: 15.02.2022 13:03
- Należy pamiętać o tym, że dorobek Armii Krajowej był gigantyczny, to jest jednak kilkadziesiąt tysięcy akcji dywersyjnych, prawie 6 tysięcy akcji przeciwko przedstawicielom niemieckiego aparatu okupacyjnego, ponad 3 tysiące wyroków na zdrajcach, ponad 700 wysadzonych pociągów. Mając taką armię, z tymi wszystkimi ograniczeniami, warto jednak na ten dorobek spojrzeć z pewnym szacunkiem - podkreślił historyk dr Tomasz Łabuszewski. 
rozwiń zwiń