Historia

Pierwszy HDD początkiem współczesnej cyfryzacji

Ostatnia aktualizacja: 04.09.2021 05:30
65 lat temu, we wtorek 4 września 1956 roku, amerykańskie przedsiębiorstwo IBM (International Business Machines Corporation) ogłosiło powstanie pierwszego w świecie dysku twardego o nazwie RAMAC 350. Od tej chwili śmiało możemy mówić, że dał on początek tworzeniu komputerów osobistych.
Twardy dysk RAMAC 350 na tle współczesnego dysku twardego
Twardy dysk RAMAC 350 na tle współczesnego dysku twardegoFoto: Forum/Pixabay

Karpiński_pap 663.jpg
Jacek Karpiński. Zmarnowany potencjał polskiego Gatesa

Choć nasze obecne wyobrażenie dysku twardego znacząco różni się od tego pierwszego, to co do zasady działa on właśnie w oparciu o zastosowane technologie. Dość powiedzieć, że dysk ten miał pojemność 3,75 MB - malutko!... ale dla ówczesnych prawie niewyobrażalne było zapisanie 5 milionów sześciobitowych słów na jednym stałym nośniku.

Dysk ten, od początku zwany z języka angielskiego „hard disk drive” - czyli „napęd dysku twardego”, skrótowo określany HDD, był niczym innym jak tylko pamięcią masową do przechowywania danych na nośniku magnetycznym. Pamiętamy takie „mikro komputery” Zx Spectrum, których podstawą były dane zapisane na taśmie magnetycznej, tej samej, którą wykorzystywano w nagrywaniu muzyki na kasetach. Podobną zasadą, choć ze znacznie lepszymi parametrami były słynne Commodore 64, posługujące się już nie tylko kasetą magnetofonową, lecz też słynnymi dyskietkami 5,25” zwanymi popularnie „floppy disk”. Nazwa ta odwołuje się właśnie do syków wymiennych opartych na technologii „miękkiego” (floppy) podłoża. Zastosowana technologia umożliwiała zarówno odczyt jak i zapis na takiej dyskietce... choć w Polsce kłócono się, że należy mówić „dysketce”, gdyż wyraz ten pochodził z języka francuskiego.

Wirujący krążek, z wytrzymałego mylaru (tworzywa sztucznego), pokryty był odpowiednią warstwą magnetyczną z najbardziej znaną standardową pojemnością wynoszącą 1,4 MB, wsadzany był do specjalnego czytnika tych dyskietek. Na podobnej zasadzie oparto budowę dysku twardego, gdzie istotą zmiany było użycie twardego podłoża dla substancji magnetycznej, co czyniło go wytrzymalszym, bardziej niezawodnym i o wiele pojemniejszym. Oczywiście nadal rozwijano technologię „miękkich dysków” wymiennych, których pojemność znacznie ewoluowała, bo aż prawie do 250 MB w 1997 roku, to jednak szybkość rozwoju dysków HDD i później SSD doprowadziły do zaprzestania rozwoju dyskietek.

Śmiało można powiedzieć, że właśnie stworzenie pierwszego HDD jest datą początku powszechnej cyfryzacji... choć wtedy ich pojemność była mikroskopijnie mała jak na dzisiejsze czasy, to wiadome też było i to, że jest to technologia przyszłości i że w tej tak zwanej przyszłości to właśnie dyski twarde stną się urządzeniami mikroskopijnymi w stosunku do potencjalnej pojemności, sięgającej obecnie nawet do 20 TB - gdzie jeden terabajt to milion megabajtów. O ile technologia HDD stawia jednak pewne pojemnościowe ograniczenia, o tyle nowsza technologia SSD, zwana także napędem SSD bądź półprzewodnikowym, skrót od angielskiego „solid-state drive”, daje możliwości zapisu nawet do 100 TB... a już powstał prototyp takiego dysku o pojemności 580 TB!

Powstanie pierwszego HDD dało możliwość stworzenia konstrukcji przenośnego komputera, choć jeszcze nie laptopa. Musimy sobie wyobrazić wielkość tego pierwszego dysku, a było ona niebagatelna - bo aż 24-calowa. Więc i komputer dla niej musiał być „bardzo” stacjonarny. Dopiero w 1980 roku przedsiębiorstwo Seagate wprowadziło do sprzedaży dysk o znanym nam rozmiarze 5,25” z pojemnością zaledwie 5 MB. Z takim dyskiem konstrukcja komputera umożliwiała stworzyć z niego sprzęt możliwy do samodzielnego przenoszenia i ustawiania w dowolnym miejscu. To właśnie odpowiednie zmniejszenie rozmiaru dysków twardych, a także zwiększenie ich pojemności pozwoliło na stworzenie typowego „PC” czyli „personal computer” - a po polsku „komputera osobistego”. Co ciekawe technologia HDD umożliwiała też tworzenie macierzy dyskowej poprzez połączenie kilku z nich, co dawało znaczące powiększenie przestrzeni na dane i ich niezawodność.

Twarda powierzchnia dysków o wiele lepiej utrwalała dane i była znacząco bezawaryjna, co miało również wpływ na szybkość zapisu i odczytu tych danych. Jednak te najstarsze dyski musiały mieć też odpowiednio wydajne chłodzenie i bardzo dobrą wentylację... zdarzały się przypadki, że potrafiły tracić swoje właściwości magnetyczne w wyniku działania dymu z papierosów bądź nadmiernej ilości mocnych perfum. Stąd nie dziwią obecnie tamtejsze zakazy palenia tytoniu przy komputerze, bądź nadmiernego perfumowania się. Dzisiaj takie zakazy mają bardziej związek ze zdrowiem (palenie tytoniu) lub dobrym smakiem (nadmiar perfum).

Siadając dzisiaj do komputerów pomyślmy więc o jednym z jego najważniejszych elementów - o dysku twardym... przecież wielu z nas ma zapisane na nim wiele istotnych informacji, których utrata byłaby nieodwracalna. Może warto zrobić kopię tych zasobów?... to dobra rada.

PP

Czytaj także

Steve Jobs – spełniony american dream

Ostatnia aktualizacja: 24.02.2020 05:40
- Pionier w dziedzinie elektroniki. Tomas Edison naszych czasów, który swoimi pomysłami wybiegał daleko poza początek XXI wieku. Zrewolucjonizował nie tylko technologię, ale sam kontakt człowieka z komputerem – mówił na antenie Polskiego Radia Piotr Chęciński.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Mikroprocesor - zwycięzców było kilku

Ostatnia aktualizacja: 15.11.2020 05:30
Dokładnie 49 lat temu, 15 listopada 1971 roku, firma Intel zaprezentowała swój model pod nazwą "Intel 4004", pierwszy mikroprocesor świata. Do wyścigu konstrukcyjnego wystartowały trzy firmy, a oprócz wspomnianej o prym pierwszeństwa walczyły jeszcze Garrett AiResearch’s ze swoim "Central Air Data Computer" oraz Texas Instruments z "TMS 1000". W tym miejscu zaczyna się to, co nieodgadnione w tej historii. Albowiem wszystkie wyścigi tego typu potrafią mieć kilku zwycięzców.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Sztuczna inteligencja domalowała brakujące fragmenty "Straży nocnej" Rembrandta

Ostatnia aktualizacja: 25.06.2021 05:50
Po ponad 300 latach od usunięcia krawędzi obrazu, jedno z najważniejszych dzieł "złotej ery" malarstwa holenderskiego można znów podziwiać w pełnej krasie. 
rozwiń zwiń