Tadeusz Fijewski urodził się w Warszawie 14 lipca 1911 roku, w wielodzietnej rodzinie robotniczej.
- To był chłopiec z Powiśla, z wielodzietnej rodziny. Był synem malarza pokojowego. To było trudne i biedne życie. Ale część jego licznego rodzeństwa zajęła się teatrem – mówiła Barbara Osterloff w audycji Tomasza Mościckiego w Polskim Radiu w 2011 roku.
45:51 Fijewski100.mp3 "Sto lat Tadeusza Fijewskiego". Audycja Tomasza Mościckiego z cyklu "Sezon na dwójkę". (PR, 18.08.2011)
W teatrze zadebiutował jako dziesięciolatek w 1921 roku, a w filmie w 1927 roku - w produkcji "Zew morza" w reżyserii Henryka Szaro.
W 1936 ukończył Państwowy Instytut Sztuki Teatralnej w Warszawie.
Przed wojną, ze względu na swoją delikatną urodę i młody, szczupły wygląd, grał głównie role dziecięce. Zagrał jednak w tym okresie w 20 filmach. Występował w teatrach dla dzieci oraz w Teatrze Miejskim w Sosnowcu oraz Ateneum i Polskim w Warszawie.
Role wojenne
W czasie wojny był więźniem niemieckich obozów w Oranienburgu i Dachau. Po zwolnieniu z obozu działał w Armii Krajowej, pracując w barach jako kelner. Brał udział w Powstaniu Warszawskim, po którym został wywieziony do Niemiec do oflagu Gross-Born.
- W czasie Powstania dostałem się do niewoli. Mieli mnie posłać przed czołgami jako żywą tarczę, ale wymigałem się - opowiadał Fijewski w audycji Anny Retmaniak w Polskim Radiu w 1972 roku. - Zacząłem udawać umierającego na serce, także to była właściwie moja najlepsza rola, najlepiej zagrana. Przy tym uratowałem 4 młodych ludzi, którzy mnie nieśli w kocu. Potem występowałem też w szpitalu na Czerniakowskiej, gdzie mówiłem monologi.
17:21 Fijewski.mp3 "Tadeusz Fijewski". Audycja Anny Retmaniak z cyklu "Portret słowem malowany" (PR, 3.04.1972)
Młody starzec
Po wojnie Fijewski pracował w Teatrze Ziemi Pomorskiej w Toruniu (1946) i tu po raz ostatni zagrał rolę dziecięcą i jednocześnie pierwszą rolę starca ("Grube ryby" - 1946), która w pewnym sensie do niego przylgnęła - odtąd często był obsadzany jako tego typu postać. Ciekawe, że w jego karierze właściwie nie było etapu pośredniego.
- Ja w zasadzie nigdy nie miałem szczęścia grać roli dla siebie - mówił Tadeusz Fijewski w audycji Anny Retmaniak w 1972 roku - bo albo grałem w krótkich majtkach albo wskakiwałem od razu w peruki jakieś. Telewizja mi to w jakimś stopniu dała, szczególnie w widowiskach, które reżyserował Jerzy Antczak. Tam mogłem się wyżyć, tam mogłem pokazać siebie, swoją osobowość - dodawał aktor.
Stary warszawiak
Po epizodzie toruńskim Fijewski szybko powrócił do rodzinnej Warszawy i pracował w teatrach: Nowym (1947–1949), Narodowym (1949–1954), Współczesnym (1954–1968) i Polskim (1968–1978).
- To był jeden z najbardziej warszawskich aktorów - mówiła krytyk teatralny Barbara Osterloff w audycji Polskiego Radia - nie tylko warszawskie sceny były jego domem ale on się też w Warszawie urodził i przez całe swoje życie był z tym miastem związany – dodawała.
Do najbardziej znanych ról teatralnych Tadeusza Fijewskiego należą Chlestakow w "Rewizorze" Gogola w reżyserii Bohdana Korzeniewskiego (1952, Teatr Narodowy), wuj Eugeniusz w "Tangu" Sławomira Mrożka w reżyserii Erwina Axera (1965, Teatr Współczesny) czy Gogo w polskiej premierze "Czekając na Godota" Samuela Becketa, którą wyreżyserował Jerzy Kreczmar (1957, Teatr Współczesny).
- Rok 1957 to był taki czas, w którym inny repertuar wreszcie mógł wejść na polskie sceny - mówiła Barbara Osterloff w Polskim Radiu. - "Czekając na Godota" w reżyserii Jerzego Kreczmara z Fijewskim było jednym z najważniejszych przedstawień tego czasu. Polscy widzowie mogli zapoznać się z twórczością jednego z najważniejszych autorów na Zachodzie.
W Teatrze Polskim, z którym Fijewski związany był przez ostatnie 10 lat swojego życia stworzył wybitną rolę Kalmity w "Chłopcach" Stanisława Grochowiaka w reżyserii Wandy Laskowskiej.
Aktor filmowy
Drugą stroną kariery Tadeusza Fijewskiego są filmy, w których zagrał ponad 50 ról.
- On wielokrotnie grał postaci skrzywdzonych i poniżonych - mówiła Barbara Osterloff w Polskim Radiu - jak na przykład parobka Borynów w "Chłopach" (1972) Jana Rybkowskiego. Zagrał też epizod w "Nocach i dniach" (1975) Jerzego Antczaka, a także Starego Czereśniaka w "Czterech pancernych" (1970) Konrada Nałęckiego dodawała teatrolog.
Oprócz wymienionych tytułów zapamiętany będzie na pewno dzięki roli - znów typowego dla siebie nieporadnego staruszka - starego subiekta Ignacego Rzeckiego w "Lalce" Wojciecha Jerzego Hasa (1968). Film ten jednakże nie był jedynym spotkaniem z reżyserem.
- Spotkaliśmy się trzy razy: "Pętla", "Złoto" i "Lalka" - mówił Wojciech Jerzy Has w audycji Polskiego Radia. - To jest doświadczony, wielki artysta. Przychodzi przygotowany i ma gotową propozycję. To jest jego ciężka praca, ale tego nie widać - dodawał Has.
Obok teatru i filmu Tadeusz Fijewski występował również w Teatrze Polskiego Radia - zagrał blisko 200 ról w licznych spektaklach, między innymi u boku Ireny Kwiatkowskiej w "Teatrze Eterek" Jeremiego Przybory czy w powieści-serialu "Matysiakowie".
az