Historia

79. rocznica bitwy pod Osuchami - największej bitwy partyzanckiej na ziemiach polskich w czasie II wojny światowej

Ostatnia aktualizacja: 24.06.2023 05:40
24 czerwca 1944 roku siły Armii Krajowej, Batalionów Chłopskich oraz Armii Ludowej i partyzantów sowieckich podjęły próbę przebicia się przez kordon, którym Niemcy otoczyli Puszczę Solską.  
Egzekucja partyzantów wziętych do niewoli pod Osuchami
Egzekucja partyzantów wziętych do niewoli pod Osuchami Foto: Wikimedia Commons/dp

Okrążenie Puszczy Solskiej punktem kulminacyjnym operacji Sturmwind II (Wicher II), której celem było rozbicie oddziałów partyzanckich, które działały na obszarze Lubelszczyzny.

Od lutego 1943 roku partyzanci z Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich przeciwdziałali prowadzonej przez Niemców akcji wysiedleńczej z Zamojszczyzny. Major żandarmerii Ernst Schweiger, dowódca akcji, określił ją jako Powstanie Zamojskie, co samo obrazuje skalę działań podjętych przez Polaków.

Walki objęły też okolice Biłgoraju i Puszczy Solskiej. Gęste zalesienie, ukształtowanie terenu i zaangażowanie Wehrmachtu na Froncie Wschodnim spowodowały, że partyzanci praktycznie przejęli kontrolę nad tymi terenami.

Ta sytuacja trwała do czerwca 1944 roku. Wielki obszar kontrolowany przez partyzantów blokował drogę odwrotu niemieckiej armii, która cofała się pod naporem Sowietów. Niemcy musieli oczyścić swoje tyły, żeby partyzanci nie utrudniali odwrotu kolumn Wehrmachtu.

W operację Sturmwind II było zaangażowanych około 30 tys. żołnierzy Wehrmachtu, artyleria, lotnictwo i siły pancerne. Dysproporcja sił była olbrzymia – partyzantów było około 1500. Początkowo partyzanci próbowali zaszyć się głębiej w puszczy, w nadziei, że Niemcy nie zdecydują się wkroczyć w głąb lasu.

Przeciwnik był jednak zdeterminowany. Pierścień okrążenia zaciskał się coraz mocniej. W szeregi partyzantów zaczęła wdawać się panika. W tajemniczych okolicznościach zginął dowódca oddziałów Armii Krajowej mjr Edward Markiewicz. Wedle niektórych relacji popełnił samobójstwo w poczuciu winy za trudną sytuację podległych mu oddziałów.

Po śmierci Markiewicza dowódcy poszczególnych oddziałów zdecydowali się na własną rękę przebijać przez okrążenie. W większości udało się to tylko mniej licznym siłom AL i partyzantki radzieckiej. Bitwa zakończyła się klęską partyzantów. Nieznana jest dokładna liczba poległych, według różnych źródeł było ich kilkuset. Od 25 do 28 czerwca oddziały niemieckie z psami przeczesywały lasy w poszukiwaniu ukrywających się na drzewach, w zaroślach i na bagnach ludzi. Pojmani partyzanci byli albo zabijani na miejscu, albo torturowani i rozstrzeliwani.

Podczas akcji Sturmwind II Niemcy dokonywali również pacyfikacji wielu miejscowości – zginęło kilkuset ludzi, tysiące wysiedlono. Osuchy zostały wtedy spalone - żołnierze niemieccy rozstrzelali tu ok. 40 osób, a ponad 100 wywieziono do obozu koncentracyjnego na Majdanku w Lublinie.

bm

Czytaj także

Niemcy nie mieli litości podczas pacyfikacji Zamojszczyzny

Ostatnia aktualizacja: 24.06.2018 06:04
- Siostra trzymała mamę za szyję. Niemiec złapał ją za rękę i odrzucił w żyto. Wycelował karabin i strzelił do mamy, drugi strzał oddał do mnie, trzeci do brata. Tatę też zabili - wspominała bohaterka reportażu, która cudem przeżyła pacyfikację wsi Sochy na Zamojszczyźnie.
rozwiń zwiń