Historia

"Merkuriusz Polski Ordynaryjny". Pierwsza polska gazeta

Ostatnia aktualizacja: 03.01.2024 05:30
3 stycznia 1661 roku, w Krakowie ukazał się pierwszy numer "Merkuriusza Polskiego Ordynaryjnego", najstarszej periodycznej gazety w języku polskim. Czasopisma, w którym obok informacji o polityce wewnętrznej i zagranicznej pojawiały się doniesienia o kanciarzach, którzy oszukali angielskiego monarchę.
Strona tytułowa Merkuriusza
Strona tytułowa "Merkuriusza"Foto: wikimedia commons/dp

Narzędzie propagandy

Data powstania pisma była nieprzpadkowa. Powstanie periodyku wiązało się ze względną stabilizacją w kraju. Rok wcześniej zakończył się potop szwedzki. W listopadzie 1660 roku wojska Rzeczypospolitej zmusiły wojska rosyjskie do kapitulacji pod Cudnowem. Na południowej granicy przygasł konflikt z Turcją. Koniunktura sprzyjała rozpoczęciu reform. Jan Kazimierz chciał umocnić władzę królewską.

- Było to pismo powołane nie z potrzeby naturalnych potrzeb rynku czy rozwoju komunikacyjnego, cywilizacyjnego społeczeństwa, ale odgórnie wydane przez dwór królewski, by stać się wsparciem propagandy idei politycznych Jana Kazimierza – wyjaśniał dr Janusz Osica w audycji Krzyszotofa Cypelta z cyklu  "W świecie humanistyki". – Przede wszystkim walczono o to, by spopularyzować w gronie szlachty ideę elekcji vivente rege, czyli elekcji za życia króla. Wierzono, że może to być początek do spopularyzowania idei dziedziczności tronu.


Posłuchaj
17:58 merkuriusz polski__osica.mp3 Audycja z cyklu "W świecie humanistyki" Krzyszotofa Cypelta poświęcona "Merkuriuszowi". (PR, 10.06.1986)

 

Równocześnie stronnictwo królewskie potrzebowało organu do zwalczania przeciwnej reformom, powoli rosnącej w siłę opozycji z marszałkiem Jerzym Lubomirskim na czele.

Od druków ulotnych do gazety

- Główną formą przekazywania informacji w XVI i XVII wieku była korespondencja – wyjaśniała prof. Jolanta Choińska-Mika w audycji z cyklu "Kronika polska". – Równolegle jednak zaczęły się pojawiać inne sposoby rozpowszechniania wiadomości, zwłaszcza o ważnych wydarzeniach politycznych. Były to tak zwane nowiny, awiza czy opisania – ulotne, wydawane okazjonalnie druki adresowane do anonimowego odbiorcy.

- Pierwsze druki polskie tego rodzaju ukazały się w 1514 roku, były redagowane po łacinie – dodawał prof. Jerzy Łojek w audycji Elizy Bojarskiej.


Posłuchaj
24:31 Merkuriusz_Bojarska.mp3 "W kręgu 'Merkuriusza Polskiego'" - audycja Elizy Bojarskiej. (PR, 1.03.1981)

 

Już na początku XVII wieku na ziemiach polskich, w Gdańsku, ukazywał się periodyk "Wochentliche Zeitung", który redagowano po niemiecku. Część historyków uważa, że w połowie wieku w mieście pojawiła się polskojęzyczna mutacja niemieckojęzycznej gazety, jednak brak na to dowodów w postaci zachowanych egzemplarzy.

Pierwsza polska redakcja

"Markuriusz Polski" powstał z inicjatywy orędownika reform, marszałka nadwornego koronnego Łukasza Opalińskiego.  Redakcję powierzono Hieronimowi Pinocci, Włochowi, królewskiemu sekretarzowi, który od 1646 roku opracowywał cotygodniowy biuletyn rękopiśmienny na potrzeby dworu. Drukiem czasopisma zajął się Jan Aleksander Gorczyn

- Tytuł i szata graficzna "Merkuriusza Polskiego" wzorowane były na czasopiśmie angielskim o podobnym zresztą tytule "Mercurius Brittanicus" – prof. Jolanta Choińska-Mika

Nakład "Merkuriusza" oscylował między 100 a 250 egzemplarzami. Gazeta drukowana była początkowo w Krakowie, a od 27 numeru – w Warszawie. "Merkuriusz" ukazywał się w formacie 17 na 20 cm, czyli nieznacznie mniejszym, niż dzisiejszy format A4. Czasopismo "eksportowano" za granicę, m.in. do Wiednia i Rzymu, na potrzeby odbiorcy zagranicznego Pinocci redagował włoskojęzyczną mutację "Merkuriusza". Ukazywał się do 22 lipca 1661 roku.

- Dopiero od początku XVIII wieku rozpoczął się proces rozwoju regularnej, drukowanej prasy – oceniała prof. Jolanta Choińska-Mika.

Nie tylko polityka

"Merkuriusz" nie serwował swoim czytelnikom nachalnej propagandy. Było to pismo przede wszyskim informacyjne, być może chodziło o zdobycie zaufania czytelników, by później przekonać ich do reform. Tak czy inaczej, obok poważnych informacji na tematy polityczne, w periodyku ukazywały się też teksty, które w dzisiejszej prasie trafiłby do rubryki z ciekawostkami i plotkami.

- Było w nim wiele ciekawostek, wiele spraw, które są bardzo charakterystyczne, warte uwagi i dzisiaj ukazują mentalność ówczesnego odbiorcy – podkreślał dr Janusz Osica. – Przeplatano pełne powagi i dostojeństwa informacje z kręgów dworskich informacjami o kometach, o jakimś człowieku, który podawał się w Londynie za polskiego księcia tak skutecznie, że udało mu się naciągnąć angielskiego króla na sporą pożyczkę.


Posłuchaj
06:15 merkuriusz polski_kronika polska.mp3 Audycja Andrzeja Sowy i Wojciecha Dmochowskiego z cyklu "Kronika polska", poświęcona "Merkuriuszowi". (PR, 11.05.2001)

 

bm

Zobacz więcej na temat: HISTORIA prasa prasa drukowana
Czytaj także

Paul Reuter – od gołębi do światowej agencji

Ostatnia aktualizacja: 21.07.2023 05:35
Paul Reuter swoją karierę dziennikarską zaczynał w czasach, gdy wynalazek telegrafu dopiero w XIX wiecznej Europie raczkował. Dziś założona przez niego agencja jest jednym z najbardziej znanych i największych źródeł informacji na świecie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Kurjer Warszawski" - kronika dawnej stolicy

Ostatnia aktualizacja: 09.10.2017 06:04
Władysław Reymont powiedział kiedyś, że: "bez nocnika i «Kurjera Warszawskiego» zasnąć nie może". Wydawane przez 118 lat pismo stało się swoistą kroniką Warszawy, a na jej łamach gościli Henryk Sienkiewicz, Bolesław Prus, czy Aleksander Świętochowski.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Dziennikarstwo - jak zmieniło się na przestrzeni czasu

Ostatnia aktualizacja: 14.06.2017 14:54
Dziennikarstwo to termin od „dziennika” – czyli praca w prasie codziennej. Kiedyś dodatkowym utrudnieniem była cenzura i różne przymusy, wymagania, serwituty oraz ówczesna technologia. Jak wyglądało wydawanie prasy w 20 lat temu i wcześniej? Gośćmi audycji Kwadratura Kultury byli Jacek Lutomski, kierownik działu kultury „Rzeczpospolitej” oraz Janusz Drzewucki, ex-sekretarz cotygodniowego dodatku do „Rzeczpospolitej” Plus Minus.
rozwiń zwiń