Blisko ludzi
Profesor Wieczorkiewicz mimo ogromnej wiedzy za najbardziej inspirujące uważał spotkania z innymi ludźmi.
- Rozmowa, dialog były dla niego formą ekspresji - mówił prof. Andrzej Chojnowski z Instytutu Historycznego UW w 2009 roku. - Nie był takim historykiem, który się zamyka i poznaje świat poprzez książki, tylko przez kontakty z innymi ludźmi.
29:10 Paweł Wieczorkiewicz.mp3 Profesora Pawła Wieczorkiewicza wspominają: student prof. Wieczorkiewicza historyk Wojciech Markert, redaktor Andrzej Sowa i prof. Andrzej Chojnowski z Instytutu Historycznego UW, aud. Bartosza Panka z cyklu "Reportaże, dokumenty, świadectwa" (2.11.2009)
Interesował go głównie człowiek, zarówno w działalności historycznej, jak i po prostu w życiu.
- Był moim mistrzem, mentorem, nauczycielem, opiekunem - wspominał profesora historyk Wojciech Markert. - Łączył szczególną więź naukową, merytoryczną z podejściem osobistym.
Charakterystyczne dla prowadzonych przez niego zajęć były dyskusje ze studentami. Bardzo często odbiegał od schematu, planu zajęć i pogrążał się w dygresjach. Interesował się także kinem, muzyką i modelarstwem, co składało się w spójną całość niezwykłej osobowości.
- Pracował w nocy i nie wahał się dzwonić do swoich uczniów i bliższych współpracowników nawet o 24, czy 1.00 w nocy z pytaniem czy prośbą o sprawdzenie czegoś w książce - mówił dawny student profesora Wojciech Markert. - Z drugiej strony pozwalał na to samo ze wzajemnością, byle nie dzwonić wczesnym świtem.
Kontrowersyjny
Prof. Andrzej Chojnowski zarzucał prof. Wieczorkiewiczowi chęć szokowania za wszelką cenę, poglądami i tezami nie zawsze możliwymi do zweryfikowania.
- Człowiek, który ma poglądy własne i się nie wstydzi, nigdy nie ma przyjaciół, zawsze jest w jakiś sposób sekowany intelektualnie - mówił redaktor Andrzej Sowa. - Myślę, że Paweł miał tego typu problemy, ale przyjaciół miał bardzo wielu.
Przedstawiał niepopularne spojrzenie na Powstanie Warszawskie, które określał jako zbrodnię. W latach 90. zajmował dość wyraziste stanowisko mające również wymowę polityczną. Stanowczo krytykował czasy PRL, choć sam był aktywnym członkiem partii. Zawiść w środowisku historyków wywoływała także jego medialna popularność.
- Nie był postacią lubianą, chociaż miał grono kolegów, przyjaciół - zaznaczał prof. Andrzej Chojnowski. - On uważał właściwie, że ma trochę za zadanie burzyć pewien spokój, letarg, który jego zdaniem występował w naszym środowisku. Nie zabiegał o popularność, natomiast był postacią, która przyciągała uwagę.
Radiowiec
- Mówił bardzo barwnie do mikrofonu - mówił dziennikarz Polskiego Radia, Andrzej Sowa. - Mówił pięknie, może nie literacko, ale był to wspaniały język. Z pośród moich rozmówców chyba był najwyżej notowany. Nigdy niczego nie czytał.
Wraz z Andrzejem Sową prof. Wieczorkiewicz przygotował 86 audycji pt. "Dźwiękowy przewodnik po historii najnowszej – ZSRR".
- Kiedy nagrywaliśmy jakiś materiał on brał jedną z wielkich książek, otwierał ją i w ogóle do niej nie zaglądał - wspominał współpracę z profesorem Andrzej Sowa. - Ta książka była trochę jak talizman (…) Nagrywanie z nim było wielką przyjemnością, wielką przygodą intelektualną.
Jaki był profesor Paweł Wieczorkiewicz? Posłuchaj wspomnień ludzi, którzy z nim pracowali.
mb