Liga Mistrzów: Liverpool - Bayern. Lewandowski w mieście Beatlesów, kto da koncert na Anfield?

Posłuchaj

W obronę Roberta Lewandowskiego, przed pojedynkiem z Liverpoolem, wziął prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej - Zbigniew Boniek (IAR)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Zarówno Liverpool jak i Bayern Monachium zdają sobie sprawę ze stawki tego meczu. Szczególnie Bawarczycy, którzy w ostatnich miesiącach nie rozpieszczają kibiców swoją grą. W Bundeslidze co prawda monachijczycy gonią lidera z Dortmundu, jednak ich styl pozostawia wiele do życzenia. Teraz nadchodzi czas prawdziwej weryfikacji, szczególnie jeśli stawką jest ćwierćfinał Champions League. Zadanie trudne, aczkolwiek mistrz Niemiec jest w stanie pokonać podopiecznych Jurgena Kloppa. Pytanie jak będzie wyglądać sytuacja we wtorek wieczorem, czy będzie jakakolwiek zaliczka z Anglii, czy trzeba będzie odrabiać straty?

Powiązany Artykuł

"Lewy" zdradza: to On uwolnił we mnie instynkt napastnika

Zaraz po losowaniu par 1/8 finału LM większość wskazywała na Liverpool, który pewnie przewodził w tabeli Premier League. Teraz jednak liderem został Manchester City, który ma tyle samo punktów co zespół "The Reds". Gospodarze wtorkowego spotkania zanotowali kilka słabszych występów, między innymi remis przeciwko Leicester City i West Ham United. Sytuację wykorzystała drużyna prowadzona przez Pepa Guardiolę. Ekipie Kloppa przyjdzie się mierzyć z Bayernem w zupełnie innych nastrojach niż kilka tygodni temu. 

Mimo tego to właśnie Liverpool wydaje się być faworytem wtorkowej potyczki. W Monachium najbardziej obawiają się ofensywy "The Reds" w postaci Mohameda Salaha, Senegalczyka Sadio Mane i Brazylijczyka Roberto Firmino.

- Musimy być maksymalnie skoncentrowani, szczególnie w defensywie. Ich trio z przodu jest jednym z najgroźniejszych w świecie - przyznał na konferencji prasowej opiekun Bayernu Niko Kovac. 

Powrót do historii

Spotkanie na Anfield będzie miało szczególny wymiar dla trenera Liverpoolu Jurgena Kloppa i napastnika Bayernu Roberta Lewandowskiego. W przeszłości Niemiec przyczynił się do sukcesów Borussii Dortmund, w której występował kapitan reprezentacji Polski. To właśnie wtedy potyczki miedzy zespołem z Zagłębia Ruhry i Bawarczykami obfitowały w emocje. BVB prowadzone przez Kloppa mierzyło się z monachijczykami w finale Ligi Mistrzów. Wtedy zespół prowadzony przez Juppa Heynckesa, pokonał na Wembley "Borussen" 2:1. Teraz Klopp i Lewandowski spotkają się po latach w innej roli. Kto wyjdzie zwycięsko z tego pojedynku? 

 - Nie wiem, bo to już całkiem inny Bayern, a i ja już trzy lata jestem w Liverpoolu. Oczywiście wiem może nieco więcej o tym zespole i lidze niemieckiej niż o innych, ale to nie robi wielkiej różnicy - powiedział niemiecki opiekun "The Reds". 

Straty kadrowe

Oba zespoły będą musiały sobie poradzić bez kilku zawodników. W przypadku gospodarzy zabraknie pauzującego za kartki holenderskiego obrońcy Virgila Van Dijka i to byłoby jedyne osłabienie Liverpoolu. Znacznie gorzej prezentuje się sytuacja w drużynie Kovaca. 

Bayern zdążył już przyzwyczaić swoich kibiców, że w kluczowym momencie sezonu w kadrze panuje "szpital". Na Anfield nie wystąpi m.in. Thomas Muller, który pauzuje za brutalny faul w meczu przeciwko Ajaksowi Amsterdam. Z kolei obrońca Jerome Boateng zmaga się z wirusem grypy żołądkowej. Wciąż pod znakiem zapytania stoi występ Kingsley'a Comana, który w wygranym meczu przeciwko Augsburgowi nabawił się urazu stopy. Z pewnością brak 22-latka to największa strata przyjezdnych. 

Anfield - trudny teren

Na stadionie Liverpoolu żadna z niemieckich drużyn jeszcze nie wygrała. Miały ku temu 18 okazji, w tym trzy Bawarczycy. Dwie w 1971 roku - wiosną w Pucharze Miast Targowych przegrali 0:3, a jesienią w Pucharze Zdobywców Pucharów zremisowali 0:0. 10 lat później potyczka w Pucharze Europy także zakończyła się bezbramkowym remisem. Łącznie kluby niemieckie doznały na tym obiekcie 15 porażek i trzykrotnie zremisowały.

"The Reds" generalnie nie są zbyt gościnni - finaliści poprzedniej edycji LM ostatniej porażki w europejskich pucharach doznali przed własną publicznością 22 października 2014 (0:3 z Realem Madryt), jeszcze zanim trenerem został Klopp.

***

Bayern Monachium nie raz udowodnił, że w najtrudniejszym momencie sezonu jest w stanie zmobilizować szyki i pokonać rywala. Liverpool to zdecydowanie ekipa z najwyższej półki, jednak Lewandowski i spółka nie stoją na straconej pozycji. Wtorkowy mecz Ligi Mistrzów będzie jednym z tych, które sprawdzą charakter trenera Niko Kovaca i obecną formę Bawarczyków. 

Nie jest tajemnicą, że aktualny styl gry monachijczyków odbiega od tego, co w ostatnich latach prezentował Bayern. W obliczu siły rażenia "The Reds", największą bolączką drużyny Chorwata jest linia defensywna i skłonność do straty dużej ilości bramek. W ostatnim ligowym spotkaniu mistrz Niemiec stracił dwie bramki przeciwko niżej notowanemu Augsburgowi. Tym razem Bawarczykom przyjdzie się mierzyć z Salahem, Firmino i Sane, gdzie nikt nie może sobie pozwolić na jakiekolwiek błędy. 

Mecz Liverpoolu z Bayernem rozpocznie się o godzinie 21. Spotkanie poprowadzi włoski arbiter Gianluca Rocchi.  

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _   

Program spotkań 1/8 finału Ligi Mistrzów (godz. 21): 

wtorek, 19 lutego
Olympique Lyon - FC Barcelona
Liverpool - Bayern Monachium
środa, 20 lutego
Schalke 04 Gelsenkirchen - Manchester City 
Atletico Madryt - Juventus Turyn

Wyniki: 

środa, 13 lutego
Tottenham Hotspur - Borussia Dortmund 3:0 (0:0) 
Ajax Amsterdam - Real Madryt 1:2 (0:0)
wtorek, 12 lutego 
Manchester United - Paris Saint-Germain 0:2 (0:0)
AS Roma - FC Porto 2:1 (0:0)

Rewanże:

wtorek, 5 marca
Borussia Dortmund - Tottenham Hotspur
Real Madryt - Ajax Amsterdam
środa, 6 marca
Paris Saint-Germain - Manchester United
FC Porto - AS Roma
wtorek, 12 marca
Manchester City - Schalke 04 Gelsenkirchen
Juventus Turyn - Atletico Madryt
środa, 13 marca
FC Barcelona - Olympique Lyon
Bayern Monachium - Liverpool

15 marca - losowanie par ćwierćfinałowych i półfinałowych
9/10 i 16/17 kwietnia - ćwierćfinały
30 kwietnia/1 maja i 7/8 maja - półfinały
1 czerwca - finał w Madrycie

(mb), PolskieRadio24.pl/PAP/IAR/Twitter