Tragiczny pożar w Koszalinie. Zarzuty i wniosek o areszt dla Miłosza S.

2019-01-07, 08:05

Tragiczny pożar w Koszalinie. Zarzuty i wniosek o areszt dla Miłosza S.
Tłumy przed budynkiem, w którym doszło do tragedii. Foto: PAP/Marcin Bielecki

Jest wniosek o trzymiesięczny areszt dla projektanta escape roomu w Koszalinie. W piątkowym pożarze życie straciło tam pięć nastolatek. Miłosz S., mieszkaniec Poznania, usłyszał wcześniej prokuratorskie zarzuty: umyślnego doprowadzenia do stworzenia niebezpieczeństwa wybuchu pożaru i nieumyślnego doprowadzenia do śmierci nastolatek. Nie przyznał się do stawianych zarzutów.

Wniosek o areszt wpłynął już do sądu. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski powiedział Radiu Koszalin, że prokurator uzasadnił wniosek grożącą podejrzanemu surową karą. - Zagrożenie ustawowe czynu, który zarzucono Miłoszowi S. to osiem lat pozbawienia wolności. Drugim elementem uzasadnienia wniosku o areszt jest stan sprawy: konieczność prawidłowego zabezpieczenia toczącego się w tej sprawie śledztwa - poinformował Gąsiorowski.

Na godz. 12.30 wyznaczone zostało posiedzenie aresztowe w Sądzie Rejonowym w Koszalinie – poinformował z kolei rzecznik Sądu Okręgowego Sławomir Przykucki. Sąd zdecyduje o zastosowaniu aresztu wobec Miłosza S.

"Doprowadził do śmierci osób, które zginęły w pożarze"

- Zatrzymanemu 28-letniemu Miłoszowi S. w niedzielę wieczorem w Prokuraturze Okręgowej w Koszalinie postawiony został zarzut. W sposób umyślny doprowadził do tego, że stworzone zostało niebezpieczeństwo wybuchu pożaru w obiekcie, gdzie znajdował się escape room i w taki sposób, nieumyślnie już z kolei, doprowadził do śmierci osób, które zginęły w pożarze, jaki w tym budynku wybuchł w dniu 4 stycznia tego roku - mówił wcześniej rzecznik koszalińskiej prokuratury Gąsiorowski.

Powiązany Artykuł

Radio Kielce Kontrola escape room 1200.jpg
Kończą się kontrole escape roomów w Polsce. Policjanci i strażacy wykryli wiele nieprawidłowości

- Mamy jako podstawę tego zarzutu stwierdzenie, że pan podejrzany był osobą faktycznie wykonującą czynności w ramach działalności gospodarczej, którą zgłosiła do ewidencji jego najbliższa krewna i był osobą, która przygotowywała wyposażenie pomieszczeń w tych różnego rodzaju pokojach zagadek - tłumaczył Gąsiorowski. - I nie zwrócił uwagi na to, że nie ma tam właściwego ogrzewania tych obiektów, i że nie ma tam przede wszystkim dróg ewakuacyjnych, które w razie jakiegoś niebezpieczeństwa pozwalałaby uczestnikom opuszczać pomieszczenie rozrywki - dodał Gąsiorowski.

"Nie był w stanie odnieść się do niczego"

28-letni Miłosz S., któremu grozi do 8 lat pozbawienia wolności, nie przyznał się do stawianych przez prokuraturę zarzutów związanych z pożarem w escapie roomie.

- Nasz klient jest zrozpaczony tym, co się stało. Do zarzutu się nie przyznaje. Nie złożył wyjaśnień z uwagi na to, że nie jest w stanie psychicznie znieść tego ciężaru, który na niego spadł - poinformowali po wyjściu z budynku prokuratury Wiesław Breliński i Wojciech Janus, obrońcy Miłosza S.

Obrońcy powiedzieli, że Miłosz S. "nie był w stanie odnieść się do niczego, co jest podstawą do postawionego mu zarzutu". Dodali, że ich klient w treści protokołu złożył głębokie kondolencje dla rodzin ofiar. Powiedział jak bardzo jest mu "przykro i jak bardzo nie chciał skutku, który nastąpił".

Miłosz S. jest wnukiem osoby, która zarejestrowała działalność gospodarczą i prowadziła escape room w Koszalinie przy ul. Piłsudskiego 88, w którym w piątek wybuchł tragiczny w skutkach pożar.

bb/koz

Polecane

Wróć do strony głównej