"Koronawirus odcisnął piętno". Ekspert o wojnie cenowej na rynku ropy naftowej

2020-03-11, 17:57

"Koronawirus odcisnął piętno". Ekspert o wojnie cenowej na rynku ropy naftowej
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: PAP/EPA/MURTAJA LATEEF

- Wszystko zaczęło się od kwestii związanej z koronawirusem. Epidemia w Chinach odcisnęła bardzo mocne piętno na rynkach energetycznych na całym świecie. Początkowo przede wszystkim na chińskim - mówił w Polskim Radiu 24 Mariusz Marszałkowski (portal BiznesAlert.pl).

Posłuchaj

Marszałkowski: Chiny to największy importer ropy naftowej na świecie (Świata pogląd/PR24)
+
Dodaj do playlisty

Powiązany Artykuł

do12.jpg
Saudowie idą na cenową wojnę z Moskwą. Ekspert: na Kremlu ścierają się dwie naftowe frakcje

Brak porozumienia między głównymi producentami ropy naftowej doprowadza do wstrząsów na światowej giełdzie. Rekordowe załamanie cen ropy było reakcją na brak porozumienia OPEC i Rosji co do cięcia dostaw ropy.

Na dodatek Arabia Saudyjska, jeden z największych producentów ropy na świecie, podjęła decyzję o znacznym obniżeniu cen, po jakich sprzedawać będzie surowiec w kwietniu i o zwiększeniu produkcji z obecnych 9,7 mln baryłek dziennie, do ponad 10 mln.

Mariusz Marszałkowski (portal BiznesAlert.pl), który był gościem Polskiego Radia 24 zaznaczył, że "do napiętej sytuacji doprowadziła Rosja". - Wszystko zaczęło się od kwestii związanej z koronawirusem. Epidemia w Chinach odcisnęła bardzo mocne piętno na rynkach energetycznych na całym świecie. Początkowo przede wszystkim na chińskim - podkreślił.

Główny konsument ropy na świecie

Powiązany Artykuł

kuw.jpg
Kreml zdenerwował Saudów. Panika na rynku ropy, przed rublem widmo dewaluacji

- Chiny to największy importer ropy naftowej na świecie - dziennie jest tam "konsumowana" ogromna ilość ropy i potrzeba jej z wielu kierunków. Główne kierunki to Arabia Saudyjska, ale też Rosja - stwierdził ekspert.

- Trzeba pamiętać, że te państwa od 2016 r. tworzą tzw. porozumienie naftowe. Powstało ono w wyniku bardzo niskich cen ropy na rynkach światowych. Arabia Saudyjska i Rosja dogadały się - oba kraje postanowiły ograniczyć wydobycie ropy, co z kolei doprowadziłoby do stymulacji rynku i wzrostu cen surowca - mówił analityk portalu BiznesAlert.pl.

"Nigdy nie osiągnięto oczekiwanego efektu"

Gość Polskiego Radia 24 zauważył, że "cała ta sytuacja trwała przez trzy lata". - Z takim skutkiem, że nigdy nie osiągnięto efektu, którego oczekiwano - ani razu nie podniesiono ceny do kwoty powyżej 80 dolarów za baryłkę. Ta cena oscylowała wokół 50-70 dolarów. W efekcie budżet np. takiej Arabii Saudyjskiej zaczął tracić - tłumaczył.

- W związku z epidemią koronawirusa, czyli zmniejszeniem popytu na ropę w Chinach okazało się, że jest potrzeba wprowadzenia dalszych cięć, aby ten rynek ustabilizować. Na to z kolei nie chciała zgodzić się Rosja - podkreślił analityk

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

***

Audycja: "Świata pogląd"
Prowadzący: Antoni Opaliński
Gość: Mariusz Marszałkowski (portal BiznesAlert.pl)
Data emisji: 11.03.2019
Godzina emisji: 16.48

PR24/PAP/pb

Polecane

Wróć do strony głównej