"Lądowanie na Księżycu". O "wielkim kroku" na wesoło

2019-06-18, 22:55

"Lądowanie na Księżycu". O "wielkim kroku" na wesoło
Fotografia z cyklu "Lądowanie na Księżycu - historia prawdziwa". Foto: Thomas Herbrich

Od lądowania na Księżycu minie niedługo pół wieku, ale to wydarzenie dalej rozpala wyobraźnię. W warszawskiej wystawie w Leica Gallery można oglądać wystawę związaną z "wielkim krokiem dla ludzkości" autorstwa Thomasa Herbricha. Fotograf postanowił podejść do misji Apollo 11 w nieszablonowy sposób.

Posłuchaj

18.06.19 Głębia Ostrości
+
Dodaj do playlisty

Projekt Thomasa Herbricha, zatytułowany "Lądowanie na Księżycu - historia prawdziwa" opowiada o misji amerykańskiego statku kosmicznego Apollo 11. Artysta przy pomocy czarno-białych fotografii, opatrzonych dowcipnymi tekstami buduje groteskową opowieść rodem z 1969 roku. 

Rafał Łochowski (Leica Gallery Warszawa) opowiedział o tym jak trafił na wystawę Thomasa Herbricha i swoich pierwszych kontaktach z niemieckim fotografem. Jak podkreślił, "natychmiast zakochał się" w zdjęciach z "Lądowania na Księżycu". - Skontaktowałem się z Thomasem mailowo, zaczęliśmy korespondować. (...) Umówiliśmy, że musimy coś jeszcze razem zrobić - powiedział. Tak doszło do pomysłu "uczczenia" wydarzenia z 20 lipca 1969 roku wystawą w Warszawie.

- Na szczęście okazało się, że Thomas jest w tym czasie dostępny, może do nas przyjechać, jest zainteresowany wystawą u nas, mimo że to jego pierwsza wizyta i wystawa w Polsce. Jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi - podkreślił Rafał Łochowski.

"Postanowiłem zrobić to inaczej"

Thomas Herbrich mówił o tym, skąd się wziął pomysł na jego projekt. - 10 lat temu, przy okazji 40. rocznicy lądowania na Księżycu, kontaktowałem się ze swoimi współpracownikami, którzy zasugerowali, żeby zrobić coś wesołego, dlatego, że wątpliwości i teorie spiskowe związane z historią misji Apollo 11 zawsze funkcjonowały w społeczeństwie, natomiast większość z nich traktowała tę historię śmiertelnie poważnie - opowiadał. Jak dodał, "postanowił zrobić to inaczej".

- Cały dowcip polegał na znalezieniu odpowiedniego bohatera. Wymyśliłem wuja Stanleya, który na potrzeby projektu został "zagrany" przez mojego brata, Markusa - powiedział niemiecki fotograf.

Więcej w całej audycji.

Rozmawiała Iga Niewiadomska.

Polskie Radio 24, msze, mat. prasowe

--------------------------

Data emisji: 18.06.2019

Godzina emisji: 22.06

Polecane

Wróć do strony głównej