Weto Polski i Węgier dla budżetu UE. Wróblewski: opozycja nie rozumie gry, jaką prowadzą Niemcy
2020-11-28, 10:33
- Niemców zirytowało stworzenie inicjatywy Trójmorza. Z tego punktu widzenia prowadzą pewną grę. Jeśli byłaby dobra intencja z ich strony, mogliby wyrzucić słowo "praworządność" z budżetu unijnego. Posłowie opozycji chyba w większości tego nie rozumieją - mówił w Polskim Radiu 24 Artur Wróblewski (Uczelnia Łazarskiego). Gośćmi audycji byli też prof. Jacek Reginia-Zacharski (Uniwersytet Łódzki)) i Miłosz Manasterski (Agencja Informacyjna).
Rozmowa dotyczyła weta Polski i Węgier dla unijnego budżetu. Państwa członkowskie UE nie osiągnęły w ubiegły poniedziałek jednomyślności ws. wieloletniego budżetu UE i decyzji ws. funduszu odbudowy. Polska i Węgry zgłosiły zastrzeżenia w związku z rozporządzeniem dotyczącym powiązania środków unijnych z tzw. praworządnością. Rozporządzenie przyjęto większością kwalifikowaną państw członkowskich.
"Otwarte furtki"
W czwartek premierzy Polski i Węgier Mateusz Morawiecki oraz Viktor Orban we wspólnej deklaracji podtrzymali stanowisko ws. budżetu UE na kolejnych siedem lat. - Musimy dbać o spójność UE, ona jest również zaszyta w tym prawie weta, którego my, jeśli będzie taka potrzeba, nie zawahamy się użyć; nie tylko dla dobra Węgier, dla dobra Polski, ale dla dobra całej Unii Europejskiej - mówił w Budapeszcie premier Mateusz Morawiecki. Viktor Orban zaznaczał, że Węgry nie przyjmą propozycji, która byłaby nie do przyjęcia dla Polski.
Powiązany Artykuł
Budżet UE a praworządność. Kaleta: bocznymi drzwiami próbuje się wprowadzać bezprawny mechanizm
- Nie ma wątpliwości o co chodzi w tzw. "powiązaniu praworządności". Już w lipcu mówiło się, że to pewien rodzaju kompromis. W listopadzie ta rzeczywistość jest jednak inna. Wydaje się, że taka była intencja, aby zostawić tu otwarte furtki. W tej sprawie wszyscy mają rację. Rację ma premier Morawiecki wiele racji mają środowiska zbliżone do ministra Zbigniewa Ziobro, że ten zapis o praworządności stwarzał pewne ryzyko - stwierdził prof. Jacek Reginia-Zacharski.
Czytaj także:
Jego zdaniem "najbardziej prawdopodobny jest scenariusz prowizorium. W wymiarze procentowego udziału na pewno nie jest ono dla Polski niekorzystne".
"Pod pręgierzem"
Jak podkreślił Miłosz Manasterski, "mimo wszystko w opozycji są ludzie inteligentni, bystrzy i znają specyfikę Brukseli. Tam jest wiele osób świadomych tego, w co grają. Chcą uzależnić Polskę od dobrej lub złej woli Niemiec i Brukseli". - Chcą nas po prostu sprzedać za fundusze unijne - ocenił.
Powiązany Artykuł
Mateusz Morawiecki wysłał drugi list do szefowej KE, podtrzymał groźbę weta
- Polska i Węgry dzisiaj są pod pręgierzem, ale to nie znaczy, że później to nie będzie każdy inny kraj europejski, może poza Niemcami i Francją - dodał.
Czytaj także:
Artur Wróblewski podkreślał, że opozycja nie jest do końca świadoma swych działań ws. weta Polski i Węgier, ponieważ jej głównym celem jest odzyskanie władzy w Polsce. Wskazał również, że nie dostrzega ona tego, jak postępuje prezydencja niemiecka wobec Polski. - Niemców zirytowało stworzenie inicjatywy Trójmorza. Z tego punktu widzenia prowadzą pewną grę. Posłowie opozycji chyba w większości tego nie rozumieją - stwierdził.
- Niemcy niewątpliwie naruszają prawo traktatowe, są nieszczerzy i manipulują sytuacją. Jeśli byłaby dobra intencja z ich strony, mogliby wyrzucić słowo "praworządność" - zaznaczył politolog.
Posłuchaj
W audycji również o atakach na św. Jana Pawła II i Kościół katolicki w Polsce.
Więcej w nagraniu.
***
Audycja: "Debata w PR24"
Prowadzący: Jerzy Jachowicz
Goście: Artur Wróblewski (politolog, Uczelnia Łazarskiego), prof. Jacek Reginia-Zacharski (politolog, Uniwersytet Łódzki) i Miłosz Manasterski (Agencja Informacyjna)
Data emisji: 28.11.2020
Godzina: 09.06
PAP/IAR/pkr