Co z kopalniami? Ekonomista: nie ma społecznego przyzwolenia, by dotować je w nieskończoność

2021-01-26, 13:50

- Węgiel kamienny będzie obecny w polskiej energetyce jeszcze przez lata, ale jego wydobycie jest drogie. Nie ma przyzwolenia społecznego, by w nieskończoność go dotować - mówił w Polskim Radiu 24 Marcin Roszkowski, prezes Instytutu Jagiellońskiego.

Ponad miesiąc temu Ministerstwo Aktywów Państwowych przedstawiło górniczym związkowcom swoją propozycję projektu umowy społecznej dotyczącej przyszłości górnictwa, odrzuconą przez stronę społeczną. Przed tygodniem związki przesłały do ministerstwa własny projekt tego dokumentu. Poniedziałkowe spotkanie w tej sprawie nie przyniosło rezultatu.

"Nierentowny"

- Od trzydziestu lat różne rządy negocjują ze związkami górniczymi i wrzucają mnóstwo pieniędzy do sektora, który od trzech dekad się zwija i jest dziś nierentowny - powiedział gość PR24.

Powiązany Artykuł

Konferencja "Śląski Ład". Premier: chciałbym, by miliardy wydawane na import energii zostawały w Polsce

Problem, jak dodał, jest taki, że węgiel kamienny w energetyce to jest bardzo dobra technologia z XIX wieku, ale żeby działała, cena surowca musi być konkurencyjna. - Problem większości kopalń polega na tym, że na wolnym rynku ich węgiel jest droższy nawet od tego wiezionego z Australii - powiedział ekonomista.

"Za duże koszty wydobycia"

Strony ustaliły, że prace nad dokumentem znów odbędą się w grupach roboczych, a w nich stroną nie będzie już tylko Ministerstwo Aktywów Państwowych, które odpowiada za górnictwo, ale także m.in. Ministerstwo Pracy oraz Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej oraz przynajmniej jeden marszałek – województwa śląskiego – choć nie wyklucza się np. udziału marszałka województwa małopolskiego (kopalnie Janina i Brzeszcze należące do Tauronu).

- Wiadomo na pewno, że węgiel kamienny będzie obecny w polskiej energetyce jeszcze przez lata. Choćby dlatego, że np. elektrownia Jaworzno została otwarta w zeszłym roku. Chodzi o to, że mamy duże koszty wydobycia węgla. Nie ma przyzwolenia społecznego, by w nieskończoność dorzucać pieniądze do tego sektora i dotować go - powiedział Marcin Roszkowski.