Twitter poinformował, że bezterminowe zablokowanie konta Donalda Trumpa wynika z obawy o "dalsze podżeganie do przemocy przez prezydenta USA". Wcześniej, podobną decyzję podjął szef Facebooka.

Echa zablokowania w sieci Donalda Trumpa. Dr Maciej Kawecki: giganci wykorzystują narrację polityczną

- To, co się zdarzyło, jest wyjątkowo niebezpieczne. Gdyby nie było żadnej reakcji i pozwolono by na taki proceder, ustanowienie go jako pewnej reguły, to mielibyśmy do czynienia z zakwestionowaniem demokracji. Trudno ją sobie bowiem wyobrazić, gdy panowałaby cenzura - wskazał prof. Waldemar Paruch.

Decyzje gigantów technologicznych to pokłosie szturmu zwolenników Trumpa na Kapitol, w trakcie którego zginęło pięć osób. Tłum był częścią wielotysięcznej demonstracji w Waszyngtonie przeciwko rzekomym fałszerstwom wyborczym, odbywającej się pod hasłem "Uratować Amerykę".

- Zablokowanie kont Donalda Trumpa można określić jako powrót do totalitaryzmu poprzez klasyczną cenzurę. Nie jest to zagrożenie cenzurą, ale po prostu to jest już cenzura. Prezydent USA nie jest pierwszym, którego potraktowano w ten sposób. Ujawniają się kolejne osoby, mówiące, że im również usuwano różne treści będące krytycznymi wobec zastanej rzeczywistości, zdominowanej przez środowiska liberalno-lewicowe - dodał politolog.

Zwrócił uwagę, że właściciele mediów społecznościowych również posiadają poglądy polityczne i dziwnym trafem ocenzurowano Donalda Trumpa, a nie zrobiono tego chociażby wobec ludzi, którzy kilka miesięcy temu "podpalali Amerykę w ramach akcji Black Lives Matter".

Media społecznościowe od wielu lat są głównym kanałem komunikacji Donalda Trumpa z jego zwolennikami. Prezydent USA wielokrotnie ostro krytykował główne amerykańskie media, gdy te publikowały niekorzystne dla niego informacje. 

***

Tytuł audycji: "Temat dnia/Gość PR24"
Prowadzący: Michał Rachoń
Gość: prof. Waldemar Paruch, politolog
Data emisji: 12.01.2021
Godzina emisji: 09.42

PAP/Polskie Radio 24/db