Mija 50 lat od wybuchu protestów na Wybrzeżu.
- Dramat wybrzeża 1970 roku jest swego rodzaju zwycięstwem. Były ofiar, mnóstwo ludzi poległo, w sensie przyszłościowym w sensie dalszego rozwój wypadków, był to kolejny krok do wolności. Dostrzeżenie tego, że nasze efektowane zwycięstwo wymagało ofiar w obecnych czasach jest bardzo ważne. Bunty robotników, studentów, inteligencji w czasach PRL-u cały czas podgrzewały nastrój wolności - podkreślił Jan Pietrzak .
Bezpośrednią przyczyną robotniczych demonstracji były podwyżki cen żywności ogłoszone dwa dni wcześniej przez I sekretarza KC PZPR Władysława Gomułki.
- Tutaj bardzo istotny jest wątek finansowy, wątek pracy. Bezpośrednio wiąże się on z tymi grudniowymi wydarzeniami. Mówi się, że robotnicy strajkowali bo byli głodni, pensje były głodowe. No tak. Trzeba zadać pytanie, dlaczego byli głodni, dlaczego domagali się chleba? Dlatego, że Polska była wyzyskiwana. Okupanci nie mieli żadnego zamiaru wzmocnić Polski, żeby rosła gospodarczo, a ludziom żyło się dostanie- jak twierdził Gierek. Oni chcieli nas wyzyskiwać, chcieli utrzymywać tę nędze w dalszym ciągu. Na tym polegał cały komunistyczny, perfidny system, że pod hasłami ideologii wiecznej szczęśliwości dla klasy robotniczej i chłopstwa pracującego wyzyskiwano nas bezlitośnie. Okradali nas bezczelnie szermując zakłamanymi hasłami. Bój grudnia 1970 toczył się o prawdę, chleb i o wolność - podsumował gość audycji.
Czytaj także:
Najtragiczniejszym dniem protestów był 17 grudnia 1970 roku - tzw. czarny czwartek. Tego dnia w Gdyni zastrzelono 18 osób, a w Szczecinie - 13.
22:06 _PR24_AAC 2020_12_17-13-35-28.mp3 Jan Pietrzak o wydarzeniach grudnia 1970 ("Temat dnia/Gość PR 24")
Więcej w nagraniu.
***
Audycja: "Temat dnia/Gość PR 24"
Prowadził: Antoni Trzmiel
Gość: Jan Pietrzak, artysta
Data emisji: 17.12.2020
Godz. emisji: 13.35
kmp