"Strefa wolna od policji" w Seattle. Bender: burmistrz miasta kazała Trumpowi wracać do bunkra

2020-06-14, 15:03

"Strefa wolna od policji" w Seattle. Bender: burmistrz miasta kazała Trumpowi wracać do bunkra
Iwo Bender. Foto: PR24/AK

- Aktywiści w Seattle odgrodzili się barykadami. Ogłosili, że jest to granica, na której ustawili posterunki, często uzbrojone, i bezprawnie sprawdzają ludziom dokumenty. Mają swojego przywódcę, początkującego rapera, który paraduje z karabinem i megafonem w dłoni - powiedział Iwo Bender z Eternal Word Television Network Polska.

Posłuchaj

Iwo Bender o zamieszkach w Seattle oraz innych amerykańskich miastach, a także o przebiegu kampanii prezydenckiej w USA i rywalizacji Donalda Trumpa z Joe Bidenem ("Temat dnia/Gość PR24")
+
Dodaj do playlisty

W USA nie ustają protesty po śmierci George'a Floyda, który zginął po tym, jak policjant przyduszał go, przyciskając kolanem do ziemi. Manifestacje trwają już ponad 2 tygodnie i skierowane są przeciwko brutalności policji oraz rasizmowi.

"Wyjątkowo lewicowe miasto"

Powiązany Artykuł

mid-epa08483094 (1).jpg
USA: nowa fala protestów w Atlancie. Demonstranci zablokowali autostradę

W Seattle demonstranci stworzyli "strefę wolną od policji". Prezydent Donald Trump wezwał władze miasta do "odzyskania miasta", a manifestujących nazwał "terrorystami". - Odzyskajcie natychmiast swoje miasto. Jeśli tego nie zrobicie, zrobię to ja. To nie zabawa. Tych okropnych anarchistów trzeba jak najszybciej powstrzymać - podkreślił Trump.

Iwo Bender przyznał, że Seattle cieszy się opinią wyjątkowo lewicowego miasta, którego burmistrz postanowiła poradzić sobie z demonstracjami na swój sposób. - Otworzyła ratusz oraz wycofała policję z komisariatu. Zajęli je aktywiści, bo demonstranci, którzy rzeczywiście protestowali spontanicznie przeciwko przemocy policji, musieli raczej wrócić do pracy. Zaś ćwierćzawodowi rewolucjoniści wypełnili puste miejsca po władzy - podkreślił.

Bender: pokazuje, jak mają organizować rewolucję

Powiązany Artykuł

francja 1200 pap.jpg
"Black Lives Matter" rośnie w siłę we Francji. Masowe protesty i bijatyki z policją na ulicach Paryża

Okolica "strefy wolnej od policji" została odgrodzona przez manifestujących przy pomocy barykad. W "Capital Hill Autonomous Zone” (Autonomiczna Strefa Wzgórza Kapitol, CHAZ) szerzy się anarchia i bezprawie.

- Ogłosili, że jest to granica. Na niej ustawili posterunki, często uzbrojone, i bezprawnie sprawdzają ludziom dokumenty. Mają swojego przywódcę, początkującego rapera, który paraduje z karabinem i megafonem w dłoni ustawiając swoich podwładnych, jak mają organizować rewolucję – zaznaczył Iwo Bender.

Protesty z czasem wygasną?

Dziennikarz dodał również, że burmistrz miasta odpisała na słowa Donalda Trumpa nakazując, by zostawił ją w spokoju i wracał do swojego bunkra. Ocenił, że sytuacja, która ma miejsce w Seattle, zakończy się jak z większością podobnych. – Pookupują sobie trochę, pokłócą się, co jest nieuniknione ze względu na różne grupy biorące udział w zamieszkach, zacznie im brakować żywności i powoli CHAZ będzie się sam demontował - przewidywał Bender.

***

Audycja: "Temat dnia/Gość PR24"
Prowadzący: Magdalena Złotnicka
Gość: Iwo Bender, Eternal Word Television Network Polska
Data emisji: 14.06.2020
Godzina emisji: 14.05

Polskie Radio 24/db

Polecane

Wróć do strony głównej