Czesław Bielecki: w Polsce brakuje dobrego kodeksu urbanistyczno-budowlanego

2019-11-21, 16:25

Czesław Bielecki: w Polsce brakuje dobrego kodeksu urbanistyczno-budowlanego
Prace budowlane. Foto: shutterstock/Patryk Kosmider

- Urzędnicy zachowują się jak sędziowie, a sędziowie postępują jak urzędnicy. To nie jest bezprawie, ale nieprawość. Okazuje się tylko, że nie broni obywateli. Nie opracowano kodeksu urbanistyczno-budowlanego, który regulowałby gospodarowanie przestrzenią i porządkowanie własności - powiedział w Polskim Radiu 24 Czesław Bielecki, architekt. 

Posłuchaj

21.11.2019 Czesław Bielecki o polskim prawie i przepisach budowlanych
+
Dodaj do playlisty

Gość Polskiego Radia 24 opowiadał o tym, co dzieje się wewnątrz administracji budowlanej. - "To nie procedury, to proceder". Chodzi o sposób, w jaki procedury są stosowane. W samorządzie warszawskim, ale i w całej Polsce nie obowiązuje kodeks postępowania administracyjnego, który mówi, że każda decyzja administracyjna ma być podejmowana bez zbędnej zwłoki w ciągu 30 dni, co w praktyce jest niewykonywalne - przyznał. 

- Pies jest pogrzebany tam, gdzie dana decyzja wymaga wzięcia na siebie odrobiny odpowiedzialności. Nikt nigdy nie wyleciał ze stanowiska choćby za to, że napuścił na niewinnego człowieka egzekutora długów - dodał. 

Powiązany Artykuł

jadwiga emilewicz 1200 pap.jpg
Jadwiga Emilewicz: chcemy utrzymać tempo wzrostu gospodarczego

"Urzędnicy zachowują się jak sędziowie"

- Problem sprowadza się do tego, że urzędnicy zachowują się jak sędziowie, a sędziowie postępują jak urzędnicy. To nie jest bezprawie, ale nieprawość. Prawo działa. Okazuje się jednak, że nie broni obywateli. Nie opracowano kodeksu urbanistyczno-budowlanego, który regulowałby gospodarowanie przestrzenią i porządkowanie własności. To wcale nie jest takie skomplikowane jak mogłoby się wydawać - uważa architekt.

Jak podkreślił, "właściciele sprzedają działkę razem z kawałkiem drogi, a potem jest spór czy przejmuje to deweloper czy gmina. Od zawsze istniał podział na własność wspólną i działkę prywatną. Jeżeli tego rozdziału nie ma, to w Warszawie ktoś może rozwiesić płachtę i dyskutować z miastem czy to jest przestrzeń publiczna. Jest nam potrzebna kontrrewolucja, która przywróci nam tradycję, w której miasto będzie dzieliło się na parcele i działki, które nie będą miały przypadkowego kształtu".

"Niesprawna administracja"

- Administracja budowlana jest tyle niesprawna i zablokowana, że kiedy pojawi się ręka do wzięcia nielegalnych pieniędzy, to te pieniądze się znajdą. Są bezpieczne sposoby działalności korupcyjnej, ale najbardziej niebezpieczna jest grupa naganiająca łapowników i grupa, która twierdzi, że to zjawisko nie istnieje. Nie udało nam się do dziś uporządkować tego pod względem prawnym ani pod względem pozytywnych wzorców - wyjaśniał.

Powiązany Artykuł

budownictwo1200.jpg
Trwa boom w mieszkaniówce. 10,4 proc. lokali więcej niż przed rokiem

- Nie wierzę w zbiegi okoliczności, kiedy w tym samym mieście skomplikowane decyzje zapadają szybko, a proste decyzje są przewlekane. W Warszawie zbadano ilu jest urzędników samorządowych na 1000 mieszkańców. Okazało się, że są dzielnice gdzie jest mniej urzędników i obywatele są zadowoleni, a są też dzielnice, gdzie urzędników jest więcej, a obywatele nie są zadowoleni. Ilość nie idzie w jakość - tłumaczył Czesław Bielecki. 

"Kwestionowanie reguł"

- "Wuzetki" są wypełnieniem luki w egzekwowaniu prawa. Procedowanie i uzgadnianie planów trwa długo, a i tak nie definiują one ważnych rzeczy. Absurdalne jest to, aby miasto tworzyło miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego. Tajemnica budowy miasta polega na tym, aby poszczególne części tworzyły przyjazną całość - powiedział rozmówca.

- Wprowadzając bezsensowne przepisy, które zabijają życie miejskie i nagle kogoś uprzywilejowują, to kwestionowanie reguł "gry w miasto". Nie może być tak, że "każdy sobie rzepkę skrobie, wolnoć Tomku w swoim domku". Nasza wolność powinna być ograniczona tam, gdzie narusza ona wolność innego obywatela - zwrócił uwagę.

<<CZYTAJ TAKŻE>> Jacek Ozdoba: deweloperzy w Warszawie mają zielone światło

- Jeżeli w Polsce jest za dużo terenów mieszkaniowych, a w programie państwowym chcemy przeprowadzić istotną zmianę w warunkach funkcjonowania obywateli w państwie, trzeba to robić z pewnymi zasadami, które będą wdrożone. Obowiązujące reguły trzeba mierzyć wg częstotliwości występowania pewnych zjawisk. Można coś zrobić, ale to wymaga woli rządzących i opozycji - podsumował. 

***

Więcej w nagraniu.

Rozmawiał Antoni Trzmiel.

Polskie Radio 24/pkr

---------------------------------------

Data emisji: 21.11.2019

Godzina emisji: 15.35

Polecane

Wróć do strony głównej