Historyk IPN: nierozliczenie stanu wojennego to częściowo efekt ducha Magdalenki

2018-12-13, 12:08

Historyk IPN: nierozliczenie stanu wojennego to częściowo efekt ducha Magdalenki
zdj. ilustracyjne. Foto: Tomasz Bidermann/shutterstock.com

– W Magdalence doszło do zbyt dużego zbliżenia pomiędzy komunistami, a przedstawicielami "Solidarności". Uważam, że brak rozliczenia wydarzenia, które rozpoczęło się 13 grudnia 1981 roku, to w pewnym sensie efekt ducha Magdalenki – ocenił dr Grzegorz Majchrzak, pracownik Biura Badań Historycznych Instytutu Pamięci Narodowej. O stanie wojennym w Polskim Radiu 24 mówił także dr Jan Olaszek, historyk IPN.

Posłuchaj

13.12.18 dr Grzegorz Majchrzak: „jak zeznał Stanisław Kania, jego zdaniem nie było żadnej groźby interwencji radzieckiej do grudnia 1981 roku (…)”.
+
Dodaj do playlisty

W tym roku przypada 37. rocznica wprowadzenia stanu wojennego. Wiązało się to z ustanowieniem rozlicznych ograniczeń nałożonych na społeczeństwo, m.in. zakazem strajków i zgromadzeń, zawieszeniem związków zawodowych i większości organizacji społecznych oraz militaryzacji szeregu dziedzin gospodarki narodowej. Mówi się również, że stan wojenny złamał "Solidarność".

– Zgodzę się ze słowami Ryszarda Bugaja, który stwierdził, że 13 grudnia zniszczył związek, ale paradoksalnie uratował jej mit. Wiązano z nią wielkie nadzieje i panował duży entuzjazm, gdy powstawała. Jednak wiązał się z nią coraz większy zawód. Okazało się, że nie jest w stanie spełnić pokładanych w niej oczekiwań. Jesienią 1981 roku poparcie dla "Solidarności" spadło o ponad 20 proc. Był to oczywiście również efekt celowych działań władz – wskazał dr Grzegorz Majchrzak.

Historyk podkreślił, że stan wojenny wprowadzono dlatego, że Służba Bezpieczeństwa poniosła całkowitą klęskę w kwestii prób wpłynięcia na działalność kierownictwa Solidarności".

– We wrześniu i październiku odbył się I Krajowy Zjazd członków związku. Był to moment, w którym SB zdała sobie sprawę, że nie jest w stanie odpowiednio zaingerować w poczynania jego władz. Wówczas nastąpiła najpoważniejsza przymiarka do wprowadzenia stanu wojennego. Nie doszło do tego, głównie z powodu oporu Stanisława Kani, który był przeciwny rozwiązaniu siłowemu. Jednak w październiku został usunięty ze stanowiska I sekretarza KC PZPR, a na jego miejsce przyszedł Wojciech Jaruzelski. Był on zdecydowanie większym zwolennikiem "bratniej pomocy", o którą bezskutecznie zabiegał do samego końca – dodał.

O stanie wojennym w Polskim Radiu 24 mówił także dr Jan Olaszek, historyk z Instytutu Pamięci Narodowej. Odniósł się on m.in. do kwestii ewentualnej interwencji wojsk sowieckich w Polsce. – Ta sprawa budziła największe emocje społeczne, ale dziś już wiemy jak było. Na podstawie szerokiej kwerendy przeprowadzonej przez międzynarodowy zespół historyków pod kierunkiem dra Łukasza Kamińskiego wiemy, że Sowieci nie mieli zamiaru zbrojnie interweniować w Polsce w 1981 roku. Naciskali natomiast na władze polskie, żeby zrobiły to swoimi rękami – powiedział gość PR24.

Ponadto w audycji relacje opozycjonistów z okresu PRL na temat wydarzeń z 13 grudnia 1981 roku.

Polskie Radio 24/db

------------------------------

Data emisji: 13.12.2018

Godzina emisji: 10.06

Polecane

Wróć do strony głównej