Wyniki referendum w Katalonii. "90 proc. uczestników głosowało za niepodległością"

2017-10-02, 07:15

Wyniki referendum w Katalonii. "90 proc. uczestników głosowało za niepodległością"
Demonstracja zwolenników niepodległości Katalonii w Barcelonie. Foto: PAP/EPA/Luca Piergiovanni

Regionalny rząd Katalonii poinformował w nocy z niedzieli na poniedziałek, że w niedzielnym referendum oddało głosy ok. 2,26 mln osób, z których 90 proc. opowiedziało się za niepodległością tego regionu. 8 proc. było przeciwnych a pozostałe głosy były nieważne. Prebieg głosowania w Katalonii relacjonowała w PR24 Ewa Wysocka - wieloletnia korespondentka Polskiego Radia w Barcelonie.

Posłuchaj

02.10.2017 Referendum w Katalonii. Relacja Ewy Wysockiej - wieloletniej korespondentki Polskiego Radia w Barcelonie
+
Dodaj do playlisty

Jak poinformował dziennikarzy rzecznik rządu Katalonii Jordi Turull, w referendum wzięło udział ok. 42,3 proc. z uprawnionych do głosowania 5,34 mln Katalończyków. Zaznaczył, że 15 tys. głosów jest wciąż liczonych.

Referendum w Katalonii - czytaj więcej

Turull oświadczył, że przeliczane karty do głosowania nie obejmują tych, które zostały skonfiskowane przez hiszpańską policję podczas siłowych interwencji w lokalach wyborczych. Dodał, że podczas starć z policją co najmniej 844 osoby zostały ranne. Rannych zostało też 33 policjantów. 

Premier Katalonii zapowiedział przekazanie wyników referendum do parlamentu

Premier Katalonii Carles Puigdemont zapowiedział w niedzielę wieczorem, że jego rząd przekaże wyniki referendum do lokalnego parlamentu. Wezwał równocześnie instytucje międzynarodowe do mediacji w konflikcie między Katalonią i Hiszpanią.

W wieczornym przemówieniu transmitowanym z siedziby regionalnego rządu w Barcelonie, Puigdemont podziękował Katalończykom za udział w niedzielnym plebiscycie. 

Premier Katalonii przypomniał, że w przeszłości mieszkańcy tego regionu byli poddawani przez państwo hiszpańskie represjom i przemocy.

- Dziś pomimo tego, że jesteśmy w Unii Europejskiej, żyjemy w XXI w., w wolności informacyjnej i w globalizacji, odpowiedź państwa była taka sama jak zawsze: przemoc i represje. Dziś możemy powiedzieć: już dosyć ! - oświadczył Carles Puigdemont podkreślając, że kwestia katalońska “nie jest już sprawą wewnętrzną” Hiszpanii.

Rajoy: nie było referendum niepodległościowego w Katalonii

Dzisiaj nie było referendum niepodległościowego w Katalonii; to była strategia regionalnych władz wymierzona w prawo i demokrację - oświadczył w niedzielę wieczorem premier Hiszpanii Mariano Rajoy w transmitowanym w telewizji przemówieniu.

Podkreślił, że doszło do "porażki procesu, który służył wyłącznie sianiu podziałów, popychaniu obywateli do konfrontacji, a ulicy do rewolty".

Przyznał, że w niedzielę zwyciężyło państwo prawa, udaremniając przeprowadzenie referendum, które zostało zakazane przez sąd. Plebiscyt oznaczał "rzeczywisty atak na państwo prawa (...), na co państwo zareagowało ze stanowczością i spokojem" - powiedział Rajoy. 

Dodał, że Katalończycy dali się oszukać, biorąc udział w nielegalnym głosowaniu. Wskazał, że większość Katalończyków nie chciała w nim uczestniczyć. 

"Jeden z najczarniejszych dni w naszej historii"

Media w Hiszpanii twierdzą, że referendum niepodległościowe w Katalonii uczyniło z niedzieli jeden z najczarniejszych dni w historii demokracji w tym kraju. Odnotowują, że od czasu zakończonej w latach 70. XX w. dyktatury frankistowskiej nie było w kraju tak poważnego kryzysu politycznego.

Komentatorzy konserwatywnego dziennika “ABC” twierdzą, że rząd Mariano Rajoya miał bardzo trudne zadanie w rozwiązaniu problemu referendum niepodległościowego, uznanego za nielegalne przez Trybunał Konstytucyjny Hiszpanii. Twierdzą, że pozostał niedosyt co do negocjacyjnej polityki rządu centralnego wobec autonomicznego gabinetu Katalonii Carlesa Puigdemonta. 

“Niedziela kończy się smutnym wnioskiem, że nie wygrała ani Katalonia, ani Hiszpania. Szkoda, że wcześniej nie udało się zapobiec rozlewowi krwi” - podsumował plebiscyt niepodległościowy w Katalonii madrycki dziennik “ABC”.

Co dalej?

Zgodnie przyjętym we wrześniu br. przez kataloński parlament Aktem Przejściowym, który został uznany za nielegalny przez hiszpański Trybunał Konstytucyjny, samodzielne ogłoszenie niepodległości przez Katalonię będzie mogło nastąpić w ciągu 48 godzin od ogłoszenia wyników, jeśli zwycięska okazałaby się opcja secesji od Hiszpanii.

Akt Przejściowy przewiduje, że w przypadku wygrania zwolenników odłączenia się od Hiszpanii, obecny premier Katalonii Carles Puigdemont zostałby automatycznie prezydentem nowego kraju, a niebawem przeprowadzono by tam wybory parlamentarne. Deputowani mieliby rok na przyjęcie konstytucji Katalonii. Nowy parlament zadecydowałby też czy stacjonujące tam wojska hiszpańskie mogłyby opuścić terytorium nowego kraju. 

Komentatorzy hiszpańskich mediów przypomnieli, że w związku z możliwością rychłego ogłoszenia przez Katalonię niepodległości, Madryt może w najbliższych godzinach skierować do tego regionu dalsze siły policyjne.

Media przypomniały też o potwierdzonej w niedzielę przez przedstawicieli pięciu związków zawodowych, które działają na terenie Katalonii, organizacji w tym regionie strajku generalnego. Protest ma odbyć się we wtorek.

Polskie Radio 24, PAP,dp

Polecane

Wróć do strony głównej